• Polski
  • English
  • Ten przepis na podróż to sposób na zobaczenie wszystkiego co najważniejsze i najładniejsze na Islandii, w możliwie jak najkrótszym czasie.

    Wersja podstawowa planu to wyjazd na 7 dni. Jeśli jedziesz klasycznie – od weekendu do weekendu – do dyspozycji możesz mieć nawet 10 dni lub więcej, jeśli jeden z weekendów jest długi. Dlatego pokazujemy także 5 sposobów na dodanie atrakcyjnego dnia do tego podstawowego 7-dniowego planu.

    Najważniejsze atrakcje

    Na takim wyjeździe można zobaczyć wszystko co najciekawsze na Islandii, chociaż trzeba poruszać się w miarę sprawnie, nie tracić czasu niepotrzebnie, a kilka miejsc czy obszarów jednak zostanie ci “na później”. To świetny plan na PIERWSZĄ podróż na Islandię, ale raczej nie na JEDYNĄ 🙂

    Do najważniejszych atrakcji, które zobaczysz na tej trasie należą: tzw. Złoty Krąg (w tym słynny Geysir i ryft kontynentalny w parku Thingvellir), czarne plaże, kilka lodowców, diamentowa plaża i zatoka Jokulsalron, niezliczona liczba wodospadów i wulkanów (w tym najnowszy, choć chwilowo „nieczynny” – Fagradallsfjall), jaskinie lawowe, cuda geologiczne wokół Myvatn, przepiękny przylądek Snaefellsnes i dowolnie dużo gorących źródeł.

    Wersja rozszerzona dociera także na piękne Fiordy Zachodnie i pozwala popłynąć na spotkanie wielorybów.

    Charakter wyjazdu

    Nawet podstawowa wersja tej trasy pozwala dobrze poznać i zwiedzić Islandię. Rozszerzając ją o 2 dni (rejs na wieloryby i Fiordy Zachodnie) zobaczysz praktycznie wszystkie najważniejsze atrakcje Islandii, poza interiorem. Kolejne rozszerzenia to już poniekąd program ‘dla zaawansowanych’ lub dla osób, które raczej nie planują powrotu na tę ‘wyspę ognia i lodu’.

    Z drugiej strony naturalnie nawet i na podstawową trasę można by poświęcić nawet 2 tygodnie i się nie nudzić – po prostu można wtedy zobaczyć więcej “nieobowiązkowych” ciekawostek, a w niektórych spędzić więcej czasu, pójść na dodatkowy trekking, czy np. każdy dzień kończyć w gorącym basenie…

    Podróż będzie intensywna, ale poziom tej intensywności można dość elastycznie regulować. Wiosną dzień na Islandii trwa nawet 20 godzin, więc jeśli nie straszne ci wczesne wstawanie i długie dni w drodze, to możesz wtedy zwiedzić naprawdę bardzo, bardzo dużo.

    Trasa wyjazdu

    Zaczynamy i kończymy naszą podróż na lotnisku Keflavik. Ten przepis na podróż zakłada jazdę przeciwnie do wskazówek zegara – ten kierunek jest lepszy, bo od razu na początku (jadąc z Keflavik) oglądamy wiele największych i najbardziej znanych atrakcji i łatwiej nam potem docenić te mniejsze, bardziej kameralne czy wymagające.

    Jednocześnie mniej “obowiązkowe” zwiedzanie Reykjaviku i Snaefellsnes zostaje wtedy na końcówkę wyjazdu i tworzy pewną poduszkę bezpieczeństwa na wypadek, gdyby trzeba było skrócić wyjazd lub z jakiegoś powodu stracilibyście któryś dzień po drodze.

    Szczegółowa trasa jazdy i wszystkich atrakcji w Google Maps:

    Mapa: Plan jazdy na 7 do 13 dni wokół Islandii.

    Mapa: Plan jazdy na 7 do 13 dni wokół Islandii.

    Mapa pokazuje na oddzielnych warstwach główne atrakcje (znaczniki pomarańczowe), atrakcje dodatkowe (zielone), noclegi i sklepy (niebieskie), atrakcje z dni dodatkowych (szare) oraz samą rekomendowaną trasę jazdy.


    Z
    apisz mapę w swoim profilu Google klikając gwiazdkę obok jej tytułu.

    Sieci komórkowe na Islandii działają bardzo dobrze, a roaming jest dla obywateli UE darmowy. Dlatego wystarczy, że dodasz powyższą mapę do swojego profilu Google (kliknij małą gwiazdkę na prawo od tytułu mapy powyżej), a będziesz z niej mógł zawsze skorzystać. Jeśli jednak na wszelki wypadek chcesz mieć ze sobą także i wersję zupełnie off-line’ową, pobierz ten PDF:
    Plan jazdy w 7 dni dookoła Islandii (2.7 MB).

    Plan jazdy

    Dzień 1: przylot, Reykjanes

    trasa: Keflavik – Grindavik [30 km]
    główne atrakcje: zależnie od godziny przylotu: wizyta w Blue Lagoon (zamknięcie o 21), odwiedzenie wulkanu Fagradarsfjall (może być nocne), atrakcje półwyspu Reykjanes (Hafnarberg, Sandvik, Krysuvik);
    nocleg: kemping Grindavik (działa Camping Card); wybrane pensjonaty w pobliżu: Lighthouse-Inn, Aurora Hotel (tuż przy lotnisku), V13 Guesthouse, Brimarsbrú sleep inn-art Gallery (właściciel oferuje także 'podwózkę’ z lotniska po uzgodnieniu);


    O
    becnie, ze względu na kolejne erupcje lawy w pobliżu Grindavik wjazd do Grindaviku jest niemożliwy – drogi są zamknięte. Jeśli chodzi o kempingi w pobliżu lotniska najciekawszym wyborem jest kemping Sandgerði (czynny cały rok). Latem działa także kemping w Njardviku, ale to w sumie niewiele więcej niż postój dla kamperów na parkingu jednej z wypożyczalni.
    • samochód najlepiej odbierz od razu na lotnisku;
    • zakupy w Bonus Keflavik (czynne od 10/11 do 18/19 zależnie od dnia tygodnia) lub Netto w Grindavik (10-19);
    • atrakcje Reykjanes, których nie odwiedzicie tego dnia możecie zaplanować na dzień ostatni;
    • wulkan Fagradarsfjall od sierpnia 2022 jest już nieaktywny – to ciągle najświeższe i często „lekko dymiące” pole lawy, ale obecnie nie ma szans, na zobaczenie trwającej erupcji czy w ogóle na zobaczenie płynącej lawy;
    • zaczęcie od zwiedzania Reykjaviku to naprawdę NIE JEST dobry pomysł (albo: to rzadko dobry pomysł); naprawdę lepiej zostawić to na koniec;

    Dzień 2: Złoty krąg

    trasa: Grindavik – Złoty Krąg – Hella / Selfoss [ok. 350 km]
    główne atrakcje: Krysuvik, Park Narodowy Thingvellir, gejzery Geysir i Strokkur, wodospady Gullfoss i Haifoss;
    atrakcje dodatkowe: tunel lawowy Raufarholshellir, gorący strumień Reykjadalur, pokaz wypieku w gorącym piasku w Laugarvatn Fontana, krater Kerid, basen we Fludir (Secret Lagoon) lub gorące źródełko Hrunalaug, restauracja Fridheimar, okolice wulkanu Hekla, jaskinie w Hella;
    nocleg: okolice Selfoss i Hella, np.: kemping Gaddstadaflatir w Hella (działa Camping Card); Selfoss Hostel, Bakki Apartments & Hostel, South Central Guesthouse lub Guesthouse Vatnsholt;

    • najciekawsze gorące źródło na trasie to na pewno Reykjadalur – wstęp jest bezpłatny, ale wymaga ok. 45 minut marszu w każdą stronę z/do parkingu; basen w Laugarvatn Fontana oferuje najwyższą jakość, ten we Fludir jest dość zwyczajny, ale niedrogi, a Hrunalaug malutki, ale darmowy (bywa tłoczno);
    • jeśli zdecydujecie się coś ominąć (szczególnie miejsca położone na południe od Reykjaviku i na zachód od Selfoss), to możecie tam wrócić ostatniego dnia;

    Dzień 3: południowe wybrzeże

    trasa: Hella – Hofn [ok. 370 km]
    główne atrakcje: wodospady Seljalandsfossi Gljufrabui, Skogafoss i Svartifoss,
    plaża Reynisfjara, kanion Fjadrargljufur, resztki mostu Skeidara, Diamentowa plaża i zatoka Jokulsarlon, Stokksnes o zachodzie słońca;
    atrakcje dodatkowe: stary basen Seljavallalaug, lodowce Solheimajokull, Skaftafellsjokull i Svinafellsjokull, wrak DC3 (Solheimasandur), półwysep Dyrholaey, jaskinia Hjörleifshöfði, zatoka Fjallsarlon, rejs po zatoce Jokulsarlon;
    nocleg: kamping Hofn (nie działa CC; w pobliżu brak kampingów z tej listy); hostele i pensjonaty w mieście, więc nieco drożej i gorzej z dostępnością: Apotek Guesthouse, Höfn Inn Guesthouse, Guesthouse Dyngja lub Höfn Hostel; lub poza miastem – zwykle taniej, z lepszą dostępnością i często ciekawiej/lepiej, np.: Höfn Cottages, Sauðanes Guesthouse czy pensjonat Rauðaberg II;

    • na pewno warto wybrać się na chociaż jeden z lodowców – zobaczyć je z bliska, usłyszeć jak pracują; wchodzenie na nie jest niebezpieczne, ale np. Svinafellsjokull zwykle ma ścieżkę prowadzącą dość daleko, a na Skaftafellsjokull możemy podejść najbliżej samego czoła lodowca;
    • góry lodowe najlepiej wyglądają na zatoce Jokulsarlon, ale samo czoło lodowca na zatoce Fjallsarlon jest sporo bliżej, więc po prostu znacznie lepiej je widać;
    • jeśli już zdecydujecie się na rejs po Jokulsarlon, to warto dopłacić za rejs RIB’em;

    Dzień 4: wschód i Myvatn

    trasa: Hofn – Reykjahlid [ok. 530 km główną drogą, lub ok. 440 jeśli droga 939 jest przejezdna]
    główne atrakcje: przylądek Stokksnes, przejazd drogą 939 (17% nachylenia!), wodospady Hengifoss i Litlanesfoss oraz Dettifoss i Selfoss, region Myvatn (m.in.: gorące baseny Myvatn, obszary geotermalne Leirhnjukur i Namafjall hverir, niezwykły wulkan Hverfjall, ogromne pole lawy Dimmuborgir, pseudo kratery Skutustadagigar);
    atrakcje dodatkowe: gorące źródło Djúpavogskörin, baseny Vok Baths, kanion Hafrahvammagljufur, kanion Studlagil;
    nocleg: kemping Myvatn (nie działa CC), kemping Heidarbaer (35 km na północ; CC działa); w samym Reykjahlid trudno niestety o dobry, a niedrogi nocleg; ciekawą opcją są domki Hlíd Huts, ale poza tym żeby spędzić noc niedrogo, ale pod twardym dachem, trzeba się odsunąć od miasteczka, np. w miarę niedaleko jest Guesthouse Stöng, a w promieniu 50 km np. Árbót Hostel, Vestmannsvatn Guesthouse i Grímstunga Guesthouse (ten ostatni droższy, ale ok. 50 km PRZED Myvatn, więc dotrzecie tu wcześniej); taniej prześpicie się na północy – jeśli jedziecie aż do Asbyrgi i ew. Husavik, to sprawdźcie np. te miejsca: Bjarnastaðir Guesthouse i Dettifoss Guesthouse (wbrew nazwie nie leży przy wodospadzie Dettifoss);

    • Do kanionu Hafrahvammagljufur dojedziecie po asfalcie, ale tylko na wysokość zapory – dalej trzeba pieszo lub w 4×4; kanion Studlagil można zobaczyć bez 4×4, ale tylko przy naprawdę sprzyjających warunkach – raczej latem niż wiosną/jesienią;
    • okolice Myvatn są niezwykle ciekawe geologicznie i warto zarezerwować na ich obejrzenie więcej czasu; część tych atrakcji zaplanujcie od razu na kolejny dzień rano;
    • możliwy dodatkowy dzień: żeby na spokojnie zobaczyć wszystkie atrakcje Myvatn oraz dać sobie mały dzień wytchienia, całkiem dobrym pomysłem jest zatrzymanie się w tej okolicy na 2 noce; środkowy dzień świetnie starczy na objechanie atrakcji i wymoczenie się w gorących źródłach, a nie będziecie musieli przesadnie pędzić ani dnia poprzedniego, ani kolejnego;
    • możliwy dodatkowy dzień: rejs na wieloryby z Husavik połączony z trekkingiem w kanionie Asbyrgi

    Dzień 5: północne wybrzeże

    trasa: Reykjahlid – Grundarfjordur [450 km]
    główne atrakcje: wodospad Godafoss, kościół Vidimyrarkirkja, pole lawy Berserkjahraun, zachód słońca nad Kirkjufell
    atrakcje dodatkowe: skansen Glaumbaer, Kolugljufur, Borgarvirki, Hvitserkur;
    nocleg: kemping Grundarfjordur (tuż przy gorącym basenie); niedrogie pensjonaty: Guesthouse 43, Skjólsteinar, Kirkjufell Guesthouse czy Grundarfjördur Hostel;

    • dzień być może zaczniecie od dokończenia zwiedzania okolic Myvatn;
    • restauracja Bjargarsteinn Mathús w Grundarfjordur jest przez wiele osób uważana za najlepszą na całej Islandii; nie jest tanio i trzeba rezerwować miejsca, ale jeśli chcecie zaszaleć, to bardzo warto – urocze miejsce i pyszna kuchnia!
    • odwiedzenie wszystkich dodatkowych atrakcji z listy tego dnia to ok. 100 km więcej jazdy, ale ominięcie ich nie jest wielką stratą;

    Dzień 6: Snaefellsnes

    trasa: Grundarfjordur – Husafell [300 km]
    główne atrakcje: góra Kirkjufell i wodospad Kirkjufellsfoss, plaża Dritvik Djúpalónssandur, klify w Arnarstapi, szczelina skalna Raudfeldsgja, kościół Budakirkja, dzikie foki w Ytri Tunga, gorące źródła Deildartunguhver,
    atrakcje dodatkowe: kratery Saxholl i Grabrok, Krauma SPA, wodospady Hraunfossar i Braunarfossar oraz Bjarnarfoss, wreszcie jaskinie: Surtshellir, Vatnshellir i Vidgelmir Cave;
    nocleg: kemping w Husafell (CC nie działa) lub Varmaland (CC działa); hostele i pensjonaty w okolicy Husafell lub Borgarnes; szczególnie, jak zawsze, polecamy domki Fossatún Camping Pods (warto mieć własne śpiwory); a poza tym np.: Guesthouse Gamli Baer, Guesthouse Steindórsstadir, Sumarhúsin Signýjarstöðum lub czasem dość drogi, ale zawsze świetny Fosshótel Reykholt; ew. możecie też podjechać nieco dalej – w okolice Borgarnes – np. do: Englendingavík Homestay, Laekjarkot Rooms and Cottages, Hotel Hafnarfjall, Hotel Hamar;

    • jeśli nie byliście wcześniej (i nie planujecie później) wizyty w Raufarholshellir, to warto tu odwiedzić jedną z jaskiń: Vidgelmir jest najbardziej turystyczna, Surtshellir najmniej (i za darmo), a Vatnshellir była wykorzystana przez Juliusza Verne;
    • Krauma SPA jest niewielkie i ekskluzywne, ale warte ceny;
    • Deildartunguhver to jedno z najpotężniejszych gorących źródeł Europy;
    • możliwy dodatkowy dzień: wycieczka do wodospadu Glymur

    Dzień 7: Reykjavik, Reykjanes, wylot

    trasa: Husafell – Reykjavik – Reykjanes – Keflavik – wylot [220 km]
    główne atrakcje: zwiedzanie Reykjaviku; atrakcje w pobliżu Grindaviku; pożegnalna kąpiel w kompleksie Błękitna Laguna lub w gorącym strumieniu Reykjadalur; ew. (kolejna) wycieczka na Geldingadalir;

    • jeśli wylot macie naprawdę późno (lub kolejnego dnia) i wstaniecie wcześnie rano, to możecie połączyć wycieczkę do Glymur i krótkie zwiedzanie Reykjaviku – to na pewno najlepszy – choć intensywny – plan na ten dzień;

    Co możesz dodać lub ująć w pierwszej kolejności

    Równy tydzień to naprawdę mało, żeby zobaczyć Islandię. Na pewno warto znaleźć takie ‘okienko’ w kalendarzu, żeby móc raczej pojechać np. na 10 dni. Nieco dłuższa wyprawa może być niewiele droższa, a pozwoli jeździć spokojniej i zobaczyć więcej.

    Z 7-dniowego planu objazdu Islandii naprawdę trudno coś ująć. Jeśli chcesz zobaczyć Islandię w 3 do 5 dni, to musisz zrezygnować ze zrobienia pętli wokół wyspy i zdecydować się na krótszą trasę południową lub zachodnią. Ich opis – w przygotowaniu 🙂

    Znacznie łatwiej coś tu dodać. Te warianty rozszerzenia trasy są też zaznaczone na mapce prezentującej trasę podróży i w opisie poszczególnych dni.

    Oczywiście jeśli chcesz wykorzystać długość dnia po to, żeby np. w 7 dni zrealizować program 10-dniowy czy w 10 dni program 13-dniowy, to jak najbardziej jest to możliwe, ale prawdopodobnie musisz inaczej zaplanować noclegi. Wtedy bardzo pomocne staje się nocowanie na kempingach – tam nic nie trzeba rezerwować i można na bieżąco dobierać miejsce postoju, także w reakcji na to jak wam ‘poszedł’ dzień tudzież na co pozwoliła pogoda.

    Miejsca, które warto dodać

    Jeśli dysponujesz jednym lub kilkoma dodatkowymi dniami, dodaj do planu jedną z poniższych opcji. W planie powyżej są one wskazane w kolejności jazdy, a poniżej subiektywny ranking ich atrakcyjności:

    • Dodatkowy dzień nad Myvatn
      – zarówno ten dodatkowy dzień, jak i poprzedni oraz kolejny, będziecie mogli spędzić znacznie spokojniej – mniej jazdy, więcej odpoczynku i spokojnego zwiedzania;
      – przyda się wam chwila na zakupy, być może wysuszenie ubrań, być może danie wytchnienia przytartym stopom;
      – można to fajnie połączyć z dodatkowym dniem w Asbyrgi i na rejsie na wieloryby;
    • Husavik i Asbyrgi
      rejs na oglądanie wielorybów z Husavik to jedna z absolutnie największych atrakcji Islandii; zawsze i bardzo warto! koniecznie zadzwońcie do organizatorów ok. 2 dni wcześniej, żeby potwierdzić czy wszystkie rejsy się odbywają i czy nie rekomendują przyjechać np. dzień wcześniej lub później niż planowaliście;
      – w Asbyrgi czeka piękny ogromny kanion i kilka ciekawych tras pieszych;
      – jeśli zdecydujecie się na ten dodatkowy dzień, to najpewniej znajdziecie też czas, żeby obejrzeć wodospad Dettifoss z obu stron; dyskusja o tym, z której strony wodospad wygląda lepiej jest stara jak sama Islandia…
    • Fiordy Zachodnie
      – przepiękny dziki obszar z kilkoma topowymi atrakcjami: Co warto zobaczyć w Fiordach Zachodnich;
      – w drodze powrotnej warto zarezerwować przeprawę promem z Brjanslaekur do Stykkisholmur – nie jest tani i trzeba go rezerwować z wyprzedzeniem, ale sam w sobie jest jakąś atrakcją i oszczędza sporo czasu i kilometrów;
    • trekking do wodospadu Glymur
      – piękny wodospad, do którego prowadzi malownicza i bardzo widokowa trasa: Glymur – najwyższy turystyczny wodospad Islandii;
      – to drugi najwyższy wodospad Islandii;
      – 3-4 godziny marszu, koniecznie pamiętajcie o prowiancie (wody jest po drodze pod dostatkiem);
    • trekking w Skaftafell
      – tras jest wiele, m.in. można zobaczyć najwyższy wodospad Islandii – Morsárfoss;
      – szczegóły o poszczególnych trasach w artykule o Skaftafell i Svartifoss;
    • archipelag Vestmannaeyjabaer
      – ciekawa geologicznie wyspa, na południe od głównej wyspy Islandii: Vestmannaeyjar – wyspy na południowym wybrzeżu Islandii;
      – warto, ale raczej jeśli to już twoja np. trzecia wyprawa na Islandię lub jeśli jedziesz raczej na dwa tygodnie i wszystkie dodatki z listy powyżej masz już rozplanowane;

    Miejsca, które można ominąć, jeśli inaczej się nie da

    Jeśli potrzebujesz zmieścić się w 6 dniach, myślę, że najmniej stracisz, jeśli usuniesz jedną z tych rzeczy:

    • zwiedzanie Reykjaviku
      Hallgrimskirkja jest właściwie jedynym miejscem, które faktycznie warto w Reykjaviku zobaczyć, ale i tak na pewno znasz je świetnie z fotografii;
      – ewentualnie spróbuj wjechać do centrum na chwilę, na parking obok kościoła i wyjść na krótki spacer po placu przed kościołem i pobliskich uliczkach; usiądź na chwilę na Hakarl w Cafe Loki i w ciągu godziny-dwóch poznasz esencję Reykjaviku;
    • przylądek Snaefellsnes
      Dla jasności: Snaefellsnes absolutnie nie warto omijać. Kirkjufell, Budakirkja, Raudfeldsgja czy Ytri Tunga to naprawdę topowe atrakcje Islandii. Jednak jeśli koniecznie musisz “wyciąć” jeden dzień z planu, to ominięcie tego półwyspu jest chyba jedyną rozsądną, awaryjną opcją;

    Sprawy organizacyjne

    Termin – kiedy pojechać

    Tygodniowa (lub nieco dłuższa) objazdówka Islandii to doskonały plan na wyjazd późną wiosną – w maju lub czerwcu. Dni są wtedy długie, temperatury (relatywnie) wysokie, kempingi już czynne, a turystów ciągle mniej niż w wakacje, no i ceny w miarę niskie (szczególnie ceny wynajmu samochodu, a to znaczna część kosztów).

    Oczywiście Islandia to nie ‘ciepły kraj’ i naprawdę praktycznie zawsze wieje tu silny wiatr. Jednak w kwestii pogody, szczególnie na krótkim, tygodniowym wyjeździe i tak najwięcej zależy od szczęścia. Mówiąc krótko: dane statystyczne mówią wyraźnie, że różnica np. między ciepłym majem i zimnym majem jest wyraźnie większa niż np. między typowym kwietniem, a nawet typowym lipcem (a to najcieplejszy miesiąc na Islandii). Ogólnie rzecz biorąc: w maju czasem będziesz pewnie chodzić w krótkim rękawku, ale zapewne zobaczysz też śnieg…

    O temperaturach i klimacie napisaliśmy więcej w artykule Reykjavik – pogoda. Na wyżynach i w interiorze należy liczyć się z chłodniejszą pogodą, ale dla większości obszaru Islandii pogoda Reyjkaviku jest dobrym przybliżeniem.

    Samochód – jaki wybrać


    Do tej podróży wystarczy samochód z napędem na jedną oś – nawet taki najmniejszy, jeśli jedziecie tylko we dwie osoby.

    Najtańszym rozwiązaniem – jak zawsze – będzie wynajem zwyczajnego samochodu i zabranie własnego namiotu i sprzętu kempingowego. Życie pod namiotem jest na Islandii nieco bardziej wymagające niż w wielu innych miejscach, ze względu na uporczywy, silny wiatr (gotowanie na otwartym powietrzu bywa niemożliwe). Jednak kiedy czynne są już kempingi i możemy skorzystać z ich wspólnych kuchni i stołówek, sytuacja nie jest najgorsza.

    Zawsze ciekawym pomysłem jest wynajem kampera. Wiosną świetnie łączy on elastyczność w planowaniu podróży i w miarę niewysoki koszt (samochód jest droższy, ale oszczędzasz na noclegach).

    Więcej o samych kosztach wypożyczenia piszemy poniżej, natomiast najszersze i wyczerpujące omówienie wszystkich kwestii związanych z wypożyczeniem samochodu na Islandii znajdziesz w serii artykułów zaczynających się od tego: Jaki samochód wynająć na Islandii.

    Noclegi

    W kwestii noclegów możesz zdecydować się zarówno na kempingi (najwygodniej i w sumie najtaniej), a więc spanie pod namiotem lub w kamperze, jak i na hostele lub pensjonaty (naturalnie droższe, ale zapewniają wyższy komfort).

    Ogromną przewagą kempingów jest ich elastyczność. Nie trzeba ich rezerwować, więc można je na bieżąco dobierać do tego, jak ułożył się dany dzień. To naprawdę cenna elastyczność.

    Oczywiście poza sezonem – w kwietniu i maju – możecie też rezerwować hostele i pensjonaty na bieżąco. Zwykle „coś” się znajdzie, ale oczywiście trzeba się liczyć z ryzykiem tego, że czasem traficie na miejsce gorsze, droższe lub nie bardzo po drodze. Niemniej sporo osób tak robi i bardzo to sobie chwali. W czerwcu i latem większość atrakcyjnych miejsc będzie w pełni zarezerwowane z dużym wyprzedzeniem. W tym okresie naprawdę warto zdecydować się na namiot lub kampera albo mieć wszystkie noclegi zarezerwowane z góry.

    Na 7-dniowym wyjeździe nie będzie się opłacało wykupienie Camping Card. Szkoda też wtedy czasu na przejazdy do kempingów z tej oferty. Na wyjeździe 14-dniowym już się to opłaci, ale wymaga dopasowania trasy do kempingów (np. na południu naprawdę nie ma ich wiele). Na wszelki wypadek podajemy gdzie można skorzystać z tej opcji.

    Hostele zawsze oferują dobre zaplecze kuchenne. Zwykle jest to zwyczajna, pełna kuchnia domowa, czasem powiększona, czy zwielokrotniona odpowiednio do wielkości hostelu. Nie trzeba więc zabierać własnych garnków, sztućców itp, a ugotowanie kolacji dla 4 czy 5 osób nie jest problemem. Jednocześnie gotujemy sobie sami, więc jemy w miarę niedrogo (zobacz: Gotowanie na Islandii – wszystko co musisz wiedzieć). Miejsce na łóżku w sali wieloosobowej jest zwykle najtańszą opcją, ale dla 4, a czasem nawet 2 osób, własny pokój (raczej bez łazienki) wychodzi niewiele drożej. Hostele to także świetne miejsce na poznanie innych podróżników, wymianę uwag i doświadczeń i poznanie ludzi z najdalszych stron świata…

    Jeśli decydujesz się na hotele lub pensjonaty bez kuchni, pamiętaj, że jedzenie w restauracjach jest na Islandii naprawdę drogie. Wprawdzie warto “szarpnąć się” na niektóre specjały niedostępne nigdzie indziej, ale oparcie wyjazdu o śniadania i obiadokolacje w restauracjach znacznie podniesie koszty całego wyjazdu. Przeczytaj więcej w sekcji poświęconej jedzeniu poniżej.

    Jedzenie

    Fridheimar - obiad w pomidorach

    Restauracja Fridheimar

    Islandia to nie jest tani kraj i jedzenie w restauracjach jest tego wyraźnym przykładem. Zwyczajny hot dog na stacji benzynowej czy z budki na Reynisfjara kosztuje ok. 15 zł, a ceny bardziej “zaawansowanych” dań są odpowiednio wyższe. Przeczytaj więcej na ten temat w artykule Zakupy na Islandii: ceny jedzenia i godziny otwarcia sklepów spożywczych.

    W ramach drobnej przekąski w ciągu dnia czasem warto pozwolić sobie na wspomnianego hot doga. Raz lub dwa warto też skosztować lokalnych specjałów – dań dość dziwnych i niekoniecznie przepysznych (czy wręcz choćby zjadliwych…), ale jednak będących częścią kultury i kolorytu Islandii. To dość drogie atrakcje, ale jednak unikalne, więc warto znaleźć na nie czas i budżet. Zobacz więcej w artykule Co warto zjeść na Islandii – ciekawe dania i ceny w restauracjach.

    Na co dzień na pewno najlepiej gotować we własnym zakresie, głównie pod koniec dnia, na kempingach lub w hostelach (ew. w pensjonatach, jeśli udostępniają kuchnię). Jeśli odpowiada ci żywność liofilizowana to można się wspierać i nią, ale o ile nie planujesz pieszej wyprawy z plecakiem i możesz żywność wozić w bagażniku samochodu, to liofilizaty mają raczej ograniczony sens. Sklepy spożywcze na Islandii są dobrze zaopatrzone, a ceny w dyskontach nie są aż tak wysokie, żeby wozić ze sobą jedzenie z Polski. Jednak każdemu turyście z UE przysługuje prawo przywiezienia do 10 kg żywności, więc jeśli chcesz możesz prawie wszystko przywieźć z domu.

    Pamiętaj, że poza większymi miastami sklepy nie są otwarte bardzo długo, a te z alkoholem – Vinbud – zwykle czynne są zaskakująco krótko. Więcej o sklepach i zakupach na Islandii przeczytaj w artykule Zakupy na Islandii: ceny jedzenia i godziny otwarcia sklepów spożywczych.

    Koszt wyjazdu

    Największy wpływ na to ma koszt wyjazdu ma zwykle koszt przelotu, noclegów i wynajmu samochodu. Wysokość tych kosztów bardzo mocno zależy od miesiąca, czy sezonu wyjazdu. Wszystkie będą najniższe przed majem (i po wrześniu), a najwyższe w lipcu i sierpniu. Czerwiec jest zwykle dobrym balansem pomiędzy niskimi cenami, a dobrą pogodą do zwiedzania.

    Oczywiście do takich kosztów trzeba doliczyć wyżywienie na miejscu i wstępy do płatnych atrakcji. Te koszty bardziej zależą od indywidualnych preferencji i nastawienia do wyjazdu, ale w tabeli przedstawiamy ich typową wysokość.

    Łączne koszty wyjazdu dla 4 osób na Islandię na 7 dni (2023 r.)
    maj lipiec
    oszczędnie wygodnie oszczędnie wygodnie
    samochód (wynajem) 1540 zł 1820 zł 4060 zł 11 480 zł
    samochód (ubezp. + paliwo) 820 zł 1280 zł 820 zł 2000 zł
    noclegi 2400 zł 4800 zł 2400 zł 2400 zł
    przeloty 4000 zł 5200 zł 6000 zł 7600 zł
    jedzenie 1400 zł 2800 zł 1400 zł 2800 zł
    atrakcje 4000 zł 10 000 zł 4000 zł 4000 zł
    Łączne koszty 14 160 zł 25 900 zł 18 680 zł 36 280 zł
    Koszty / osobę 3540 zł 6475 zł 4670 zł 9070 zł
    Uwagi do tabeli:
    oszczędnie: tani samochód na 4 osoby (np. Hyundai i30), spanie w namiotach, własne gotowanie, przelot z bagażem podręcznym, podstawowe atrakcje, wczesne / okazyjne rezerwacje wszystkiego;
    wygodnie: maj: samochód typu Dacia Duster (4×4, 4 os.), spanie w hostelach i/lub pensjonatach; lipiec: duży campervan, spanie na kempingach; przelot z bagażem rejestrowanym, sporadyczne wizyty w niedrogich restauracjach, wszystkie ciekawsze atrakcje, dość późne rezerwacje

    Na co warto uważać

    • większość wypożyczalni umożliwia darmowy odbiór i zwrot samochodu na lotnisku Keflavik i BARDZO warto z tego skorzystać, bo zwykle nawet taniej jest wypożyczyć samochód na 1 dzień więcej, niż płacić oddzielnie za dojazd do Reykjaviku;
    • Reykjavik NIE JEST największą atrakcją wyjazdu i bardzo warto zostawić go na koniec – jeśli będzie trzeba, zobaczycie go tylko pobieżnie, a jeśli będzie można, to spędzicie wiecej czasu;
    • plan napisany jest z myślą o osobach przylatujących na Islandię wieczorem i wylatujących również wieczorem; pierwszy i ostatni dzień w dużej mierze koncentrują się na atrakcjach półwyspu Reykjanes (na południe i południowy zachód od Reykjaviku); w zależności od dokładnych godzin przylotu i odlotu poszczególne atrakcje możesz tu w miarę łatwo przenosić między pierwszym (i ew. drugim) a ostatnim dniem podróży;
    • noclegi wskazują konkretne kampingi lub hostele oraz okolice, w których ew. warto szukać pensjonatu; naturalnie jeśli zdecydujesz się na kempingi, to masz 100% elastyczność i tak naprawdę finalną decyzję o miejscu noclegu możesz podjąć w ostatniej chwili (kempingów nie trzeba rezerwować);
    • dodatkowe atrakcje to punkty fakultatywne – mniej ciekawe lub wymagające dłuższego odjazdu od głównej trasy; jeśli możecie zaczynać dzień wcześnie, kończyć późno i chcecie zwiedzić jak najwięcej: dodajcie je do planu;
    • najlepszy czas na tę wycieczkę – maj i czerwiec – to także okres, kiedy noc jest najkrótsza, a na Islandii prawie niezauważalna. Jeśli potrzebujesz ciemności do dobrego snu, koniecznie zabierz ze sobą opaskę na oczy do spania. W hotelach i hostelach często nie ma (dobrych) zasłon i bez takiej opaski noc może być bardzo, bardzo krótka…
    • szerokie opisy poszczególnych miejsc znajdziesz w oddzielnych artykułach w całym serwisie (podlinkowane), a w sekcji ‘Poradniki’ w głównym menu znajdziesz wiele artykułów przydatnych przy planowaniu wyjazdu (np. o wynajmie samochodu, o atrakcjach i pułapkach kuchni islandzkiej, czy o niezwykłej historii geologicznej Islandii).

    Dodatkowe poradniki

    Przygotowując się do wyjazdu na Islandię koniecznie przeczytaj nasz wybór najważniejszych atrakcji – listy Top10. Najlepiej z pewnością zacząć od Największych atrakcji Islandii [Top 10] oraz Największych atrakcji drogi nr 1 [Top 10 + 10 bonusów].

    Atrakcyjność Islandii bierze się z jej niezwykłej geologii. Poznaj ją bliżej w cyklu artykułów zaczynając od tego: Oszałamiające efekty wulkanizmu Islandii.

    Wiele ważnych, ale mniej przekrojowych, kwestii opisaliśmy także w artykule Islandia – najczęstsze pytania i odpowiedzi na nie.

    Finalnie – jeśli masz jakieś pytania zadaj je nam w komentarzach. Postaramy się odpowiedzieć jak najszybciej 🙂 Miłego wyjazdu!

    Masz pytanie? Chcesz coś dodać? Napisz komentarz! :-)
    [komentarze są moderowane ręcznie, więc pojawiają się z opóźnieniem]

    47 odpowiedzi na “Plan objazdu Islandii dookoła: 7 do 13 dni”

    1. Katarzyna pisze:

      Dziękuję za odpowiedź.
      Podejmiemy wyzwanie i damy znać jak wrażenia i możliwości 🙂 Proszę trzymać kciuki.

    2. Katarzyna pisze:

      Witam, planuję wyjazd na Islandię w przyszłym roku w czerwcu na ok. 10 dni. Wszystkie artykuły są bardzo pomocne przy planowaniu. Dziękujemy 🙂 Zgrubnie ujmując, chcielibyśmy zrobić trasę proponowaną w wycieczce 7-13 dni.
      Mam jednak pytanie. Czy ta trasa jest możliwa do zrobienia z osobą niepełnosprawną, poruszającą się na wózku? Jaka jest dostępność atrakcji i ogólnie bazy noclegowej? Czy kampingi są przystosowane? Czy musimy bazować na hotelach/hostelach?
      Dodam tylko że nasz wózkowicz całkiem sprawnie porusza się po łąkach i leśnych ścieżkach. Kamienie, schody wiadomo stanowią barierę.
      Nie jest łatwo znaleźć informację jak podróżować tam z wózkiem, więc z góry dziękuję za wszelkie informacje.

      • cóż, niestety nie patrzyłem na to bardzo uważnie, więc troszkę boję się powiedzieć coś zdecydowanie, ale kempingi co do zasady są trawiaste i płaskie – schody to na nich rzadkość, ale np. sanitariaty często mogą być wyniesione na 1 schodek nad ziemię, żeby odizolować się od wody, bo po deszczu pole namiotowe może być oczywiście grząskie; większość ma też jakieś alejki żużlowe czy utwardzone, ale nie umiem powiedzieć na ile problematyczne może być poruszanie się po nich na wózku przy złej pogodzie; obawiam się, że z przystosowaniem toalet czy prysznicy dla osób niepełnosprawnych na kempingach jest raczej krucho; tjalda.is pokazuje 16 kempingów z cechą „wheelchair accessible”, ale od razu widzę, że jest na tej liście np. Skaftafell, na którym faktycznie wszystko powinno być OK ale też i Skogar, na którym raczej „da się” niż będzie wygodnie… Duże hotele prawie zawsze są chociaż w jakimś stopniu przystosowane, ale z hostelami i pensjonatami to znowu różnie bywa.
        co do atrakcji – tak, wiele parkingów ma specjalne miejsce dla osób niepełnosprawnych i dojście do punktów widokowych czy same punkty są przystosowane dla osób niepełnosprawnych; szczególnie dotyczy to miejsc nieco ucywilizowanych, a więc i popularnych, ale te główne atrakcje na pewno da się odwiedzić i zobaczyć; w wielu miejscach są specjalne platformy widokowe, są drewniane chodniki… No nie wszędzie dotrzecie na wózku, ale bardzo wiele atrakcji na pewno dacie radę zobaczyć.
        Bardzo jestem ciekaw waszych wrażeń…

    3. Kinga pisze:

      Witam i dziekuje serdecznie za mase cennych informacji. Chcialam skonsultowac trase:) Ladujemy po poludniu
      17.07 wiec nocleg w okolicach Reykjavik
      18. nocleg okolice Hveragerdisbær
      19. Vik i Myrdal
      20. ololice Kalfafellsstadur
      21. Egilsdattir
      22. Reykjahild
      23 Husavil lub Akureyri
      24 okolice Blonduos/ Hvammstangi
      25 Grundarfjordur
      26 okolice Reykjavik
      27 poranny wylot

      Czy taka trasa ma sens? Noclegi sa tak wstepnie, bo widze, ze moga byc problemy zarowno z dostepnoscia i cenami. Czy lepiej wyciac np dzien 25 i gdzies indziej spedzic 2? jedziemy z 3 dzieci, wiec nie chce zeby etapy byly bardzo dlugie i zeby caly wyjazd nie polegal na siedzeniu w aucie i biegu z jednego miejsca w drugie. Czy przenoszac sie tak z dnia na dzien jest czas, by te najwazniejsze atrakcje zobaczyc?
      Dziekuje

      • Absolutnie jak najbardziej jest czas, żeby wszystko zobaczyć, kiedy codziennie nocujecie w innym miejscu. To jest trochę taka ciągła podróż i robi się sporo km i godzin w aucie, ale to jest na swój sposób fajne i dzieci też zwykle to lubią (może nawet bardziej 🙂 ). No i widoki za oknami są super 🙂
        Z drugiej strony niestety objazd wyspy w mniej niż 10 dni (a prawdę rzekłszy: mniej niż 14), trochę wymusza albo wczesne pobudki i dużo km/dzień, albo omijanie rzeczy „nietopowych”. Ale to też nic złego – po prostu musicie zaakceptować, że iluś tam rzeczy mniej niezwykłych nie zobaczycie i że codzień zrobicie sporo km i godzin w aucie, ale to taki urok tych wyjazdów 🙂 A prawie każdego dnia macie na trasie możliwość skrócenia lub wydłużenia trasy/planu. Zawsze można podjechać jeszcze do czegoś albo właśnie już dać spokój i coś ominąć. Zalecam co 2, max. 3 dni zaplanować jakieś gorące źrodła – moja rodzina zgodzi się na wszystko w zamian za to 😀 😉
        A w szczegółach:
        to 17. przed spaniem koniecznie załatwcie zakupy, żeby już kolejnego dnia nie tracić na to czasu;
        18. pojechałbym dalej na zachód, choćby po to, żeby kolejnego dnia mieć mniej km; chociaż Hella lub Hvolsvollur; ew. Rjupnavellir oferuje fajne domki, a to jest super miejscówka do obejrzenia Gjain, Haifoss i tamtych okolic; chyba, że chcecie zakończyć dzień w strumieniu nad Hveragerdi, to wtedy oczywiscie;
        19. jedziecie latem, więc strasznie szkoda byłoby nie wyskoczyć na pół dnia do Landmannalaugar; wtedy ten nocleg pewnie trochę wcześniej – Rjupnevellir, Hvolsvollur, ale za to kolejnego dnia bez Vik, a od razu Kirkjubaejarklaustur lub Kalfafell (pomiędzy Vik a tymi miejscowościami naprawdę nic nie ma, więc i tak nie warto mieć jednego noclegu w Vik, a kolejego w Kalfafell, chyba że planujecie spędzić dzień na koniach lub czymś takim);
        czyli z tego to optymalnie ten początek: 18. Złoty Krąg do Hveragerdi; 19. Gjain, haifoss, Landmannalaugar (nocleg w Rjupnavellir?); 20. południowe wybrzeże do Kalfafell;
        21. trasa do Egilsstadir to dużo km, ale po prostu nie ma noclegów po drodze – zwiedzanie polega na oglądaniu wspaniałych widoków 🙂
        22. Reykjahlid / Myvatn – OK; zakładając, że nie wybieracie się do Askja, to jeszcze tego samego dnia powinniście dać radę zobaczyc wszystko albo prawie wszystko w tej okolicy;
        23. tu raczej bym od razu dojechał nawet aż do Grundarfjordur albo przynajmniej do okolic Blonduos (znowu – dużo km, ale nie za wiele naprawdę ciekawych przystanków po drodze); Akureyri i Husavik to naprawdę „rzut beretem” od Myvatn, więc nawet jeśli planujecie pół dnia na rejs na wieloryby, to nocleg warto zrobić gdzieś dalej na zachód, żeby kolejnego dnia nie mieć nadmiaru km do zrobienia;
        24. wtedy już tu wypada Grundarfjordur i to dobrze, bo na Snaefellsness jest bardzo dużo miejsc do zobaczenia;
        25. a żeby nie pospieszać nadmiernie to ten nocleg ew. wybrałbym gdzieś w okolicy Reykholt czy Husafell – żeby zobaczyć tamte atrakcje
        26. jeśli wylot 27 macie serio rano, to pomyśl o noclegu w Keflaviku; wprawdzie odpadają wtedy jakieś późnowieczorne spacery po Reykjaviku, ale za to rano macie o godzinę wiecej do dyspozycji 🙂 A sam Reykjavik spokojnie zobaczycie „w przelocie” – po drodze z Reykholt do Keflavik.

        to chyba wszystko…

    4. Szymon pisze:

      Witam, czy warto wynajmować samochód (kamper) 4×4 z namiotem na dachu i pełnym wyposażeniem turystycznym na wyjazd 10 dniowy dla dwóch osób? Wtedy prawdopodobnie jest większa elastyczność, czy żeby spać na kempingach namiot musi być na dachu czy możliwe jest spanie w środku w aucie? Czy też najbardziej opłacalną opcją jest mały samochód plus noclegi ( w czerwcu).

      • w miarę szeroko omawiam ten temat w oddzielnych artykułach tutaj: Koszt wyjazdu na Islandię i tutaj: Jaki samochód wynająć na Islandii – zapraszam do przejrzenia 🙂 Ale tak w skrócie, cóż, zawsze najtańszą opcją jest wypożyczyć zwyczajne auto i zabrać własny namiot, menażkę i kuchenkę; na pewno trzeba wtedy kupić przelot z bagażem rejestrowanym, ale (zazwyczaj) to o wiele tańsze rozwiązanie, niż wypożyczenie kampera, nawet tylko takiego z namiotem na dachu; namiot na dachu wprawdzie łatwo się składa, ale w sumie jest niewielki, a własny namiot możemy przecież zabrać dowolnie duży i wygodny;
        a czy warto wypożyczyć auto 4×4 (trochę niezależnie od namiotu) – jeśli zamierzacie wjeżdżać w interior, to oczywiście tak; ale jeśli nie zamierzacie, to SUV jest wygodny, ale nie jest konieczny; drogi w interiorze otwierane są zwykle pod koniec czerwca, a skoro jedziecie na 10 dni to zapewne raczej zrobicie klasyczną pętlę wokół wyspy i nawet nie bardzo będziecie mieli czas na interior (Landmannalaugar można odwiedzić autokarem), więc 4×4 realnie się nie przyda, ale jeśli różnica w cenie jest nieduża, to warto;
        rzeczywiście dla 2 osób w Dusterze można spać „w bagażniku” i jeśli jest naprawdę zła pogoda, to jest to fajne rozwiązanie – trochę ciasno, ale nie trzeba rozbijać i zwijać namiotu co na mocnym deszczu i wietrze nie jest fajne; ale ja to traktuję jako taką „kryzysową alternatywę”, a na co dzień wolę rozbić namiot, bo tak jest wygodniej;
        natomiast (w czerwcu) trudno niestety o tanie noclegi – trzeba się liczyć z poziomem co najmniej 250 zł za osobę; wprawdzie kemping też kosztuje nawet 75 zł/os (z prysznicem), ale różnica to (co najmniej!) 175 zł x 2 os x 9 nocy = 3150 zł;
        zapraszam do bardziej szczegółowych tabelek w podlinkowanych artykułach, no i oczywiście sami musicie sprawdzić ile teraz kosztują różne samochody dokładnie na wasze daty, ale tak licząc na szybko dla 2 osób na 10 dni (9 nocy), to koszt auta+noclegi widzę mniej więcej tak:
        Hyundai i10 + własny namiot: ok. 3,500 zł
        Duster + własny namiot: ok. 4,000 zł
        i10 + hostele: ok. 6,500 zł
        Duster + hostele: ok. 7,000 zł
        a Duster z namiotem na dachu: 9,000 zł lub więcej
        Jak dla mnie, to w takich realiach cenowych wygrywa właśnie opcja Duster + własny namiot + od czasu do czasu hostel

        ależ długa mi wyszła ta odpowiedź… 😮

      • uzupełniając: na kempingu można spać w dowolnej konfiguracji: w namiocie na dachu, w namiocie na ziemi, a także wewnątrz auta

    5. Sara pisze:

      Dzień dobry 🙂 Planujemy we dwójkę objechać Islandię w pierwszej połowie października, prawdopodobnie wyjazd na 10 dni w oparciu o przedstawiony przez Pana plan podróży, za co bardzo dziękujemy 🙂 Zastanawiamy się tylko czy o tej porze roku kamper się sprawdzi? Gdzie najlepiej szukać kamperów z ogrzewaniem i czy nie będzie to droższa opcja niż zwykły samochód i noclegi w hostelach? Pozdrawiamy

      • bardzo mi miło, że teksty się przydają 🙂 Odnośnie kampera vs hostele – wiosną i jesienią za każdym razem kiedy ja to sprawdzam, to wychodzi mi, że mały samochodzik + hostele wypada taniej lub w bardzo podobnej cenie co kamper; a jest to o niebo bardziej wygodne rozwiązanie – OK, kamper zapewnia elastyczność, a noclegi czasem trzeba rezerwować z wyprzedzeniem, ale po pierwsze kwatery i hostele na wschodzie i północy na pewno można już będzie rezerwować/wybierać na bieżąco, przez booking zwykle mamy możliwość ewentualnego odwołania w prawie ostatniej chwili, a kilka 'granicznych’ miejsc (Vik, Fossatun) można zarezerwować na sztywno; więcej miejsc jest w tekście o planie na 10 dni, więc nie będę ich powtarzał – wybierz co ci przypasuje; a co do auta – ja jestem zdecydowanym zwolennikiem porównywarek, takich jak DiscoverCars i MotorHomeRepublic – obie świetnie mi się sprawdzają; dla dwóch osób spokojnie możecie wybrać nawet najmniejszy samochód lub za niewielką dopłatą „szarpnąć” się na coś średniej wielkości; komfort siedzenia w cieple wieczorem i korzystania z normalnej, nawet jeśli taniej/prostej, łazienki i kuchni jest o wiele wyższy, niż spanie na kempingu…

    6. Iwona pisze:

      Cześć! Zainteresowani Twoim blogiem wraz z Małżonkiem zaplanowaliśmy podróż na Islandię od 4 do 15 maja.
      Mamy w planach objechać całą wyspę dookoła. Zastanawiamy się czy lepiej rozpocząć podróż od północy czy od południa. Czy istnieje ryzyko zamknięcia dróg w takim stopniu, że nie będziemy mogli obkrążyć wyspy?
      Pozdrawiam

      • cóż, jest tu kilka kwestii do uwzględnienia; ogólnie lepiej jest zacząć od południa, bo na południu są najciekawsze miejsca i jest ich najwięcej, więc dobrze jest zobaczyć je najpierw, a potem na północy spędzić tyle czasu, ile go wam zostanie; potencjalnie większą stratą byłoby mieć zbyt mało czasu na południu, niż na północy; ale pogoda na Islandii bywa różna i na północy w maju jak najbardziej może ciągle leżeć śnieg, a nawet może dopadać nowy; więc jeśli prognoza pogody będzie taka, że za 2-3 dni spodziewany jest sztorm i załamanie pogody na północy, to wtedy pojechałbym szybko tę północ zobaczyć póki się da i potem zjechał na południe; lub jeśli aktualnie i jeszcze przez 2-3 dni mamy akurat sztorm i złą pogodę na południu, a na północy ładną, to wtedy również zacząłbym od północy; więc trzeba/warto być elastycznym, ale poza tymi dwoma dość rzadkimi jednak przypadkami, zawsze rekomenduję zaczynać od południa i jechać przeciwnie do wskazówek zegara; no i Reykjavik i Reykjanes w ogóle zostawić na koniec – żeby ostatni dzień-dwa na wszelki wypadek już być względnie blisko lotniska 🙂

    7. Joanna pisze:

      Cześć! Świetna strona! Będę na Islandii 25.05 do 7.06

      Lądując po północy najlepiej kierować się na nocleg do Grindavik?

      Czy jest opcja w tym okresie zobaczyć Góry Tęczowe i Fiordy Zachodnie?

      • cześć, obecnie – ze względu na wulkan – wjazd do Grindavik jest zamknięty; trudno powiedzieć co będzie pod koniec maja, ale moje prywatne zdanie jest takie, że raczej nadal nie da się wtedy wjechać; także akurat ten punkt/element trochę wypada; zależnie od dalszych planów i ew. tego gdzie i jak chcesz odebrać samochód wziąłbym po uwagę nocleg w Keflavik, Selfoss albo standardowo – w Reykjaviku; góry tęczowe (rozumiem że chodzi o Landmannalaugar) na pewno będą wtedy jeszcze niedostępne, natomiast w Fiordach Zachodnich może jeszcze być trochę śniegu tu czy tam i drogi F mogą jeszcze być zamknięte, ale poza tym jak najbardziej można je objechać

        • Joanna pisze:

          Dziękuję za odpowiedź! 🙂 Będziemy 14 dni i 12.5 dnia na zwiedzanie mamy. Porezerwowałam noclegi 1.24/25.05 10 Keflavík
          2.25/26.05 Hella
          3.26/27.05 Steinar
          4.27/28.05 Berunes
          5-6. 28-30.05 Thingeyjarsveit
          7. 30-31.05 Hvammstangi
          8.31.05- 1.01 Ísafjörður
          9. 1-2.06 Bjarkarholt
          10-11. 2-4.06 Stykkishólmur
          12. 4-5.06 Reykholt
          13. 5-6.06 Reykjavík
          14. 6-7.06 Keflavík

          Ma to sens? 😉 pierwszy raz ogarniam taką wyprawę 😀 zazwyczaj max 3-4 noclegi. Chcemy zrobić zgodnie z Twoją podpowiedziom fiordy zachodnie, wieloryby i Asbyrgi oraz Vestmannaeyjar ale bez noclegu. Auto jak co to 4×4 planujemy wypożyczyć.

          Dzięki wielkie za tę stronę i wszystkie podpowiadajki 🙂 dużo to pomaga!

          • ogólnie to rozsądna trasa, chociaż dałbym sobie więcej czasu na wschodzie, ew. kosztem jednego z noclegów w Stykkisholmur; 28.05 będzie zbyt długim dniem – tu proponowałbym nocleg w Asbyrgi lub okolicy; potem 29-31.05 Thingeyjarsveit czy w ogóle okolice Myvatn; 31.05 od razu „na raz” do Isafjordur (na tej trasie jest niewiele naprawdę ciekawych przystanków); i zmieniłbym chyba 2 noce w Stykkisholmur na 2 noce w Reykholt lub Reykjaviku – po objechaniu półwyspu Snaefellsness chyba lepiej od razu przejechać do Reykholt (wieczór w Krauma SPA! 🙂 ) i ew. tam zostać na 2 noce lub kolejnego dnia pojechać na 2 noce do Reykjaviku; miłej jazdy! 🙂

    8. Iza pisze:

      Jestem pod ogromnym wrażeniem! Właśnie robię research o wyjeździe na Islandię i wszystko, czego szukam znajduję u Ciebie. Ten plan zwiedzania to już jest kompletny majstersztyk. Dziękuję za Twoją pracę i za dzielenie się z nami jej efektem. Wszystkiego dobrego!

    9. Anna pisze:

      Super artykuł. Konkretnie ,treściwie i zrozumiałe.Żeby każdy tak umiał pisać.Szacun.Pozdrawiam.

    10. Iwona pisze:

      Dzień dobry,
      dziękuję za wyczerpujący i bardzo pomocny blog.
      Znalazłam w jednym z przewodników informację, że należy z bardzo dużym wyprzedzeniem mieć zarezerwowane campingi. Będziemy jechać samochodem z namiotem.

      Czy to rzeczywiście konieczność? Pobyt mamy od 27.06 – 09.07

      Z góry dziękuję za odpowiedź.

      • to ABSOLUTNA nieprawda!!! kempingów zazwyczaj nawet nie da się rezerwować; po prostu przyjeżdżacie, podjeżdżacie do recepcji, ustalacie gdzie macie stanąć i tyle; nie ma żadnej rezerwacji miejsc (chyba, że chodzi o miejsca z podłączeniem prądu do kamperów, ale nawet je wystarczy zarezerwować tylko 1-2 dni wcześniej)

    11. Kasia pisze:

      Super opracowanie, skarbnica wiedzy o Islandii ? Naprawdenrewelacja!
      Chciałam zapytać o 2 rzeczy. Wybieramy się do Islandii początkiem maja, runda naokoło wyspy, niestety tylko 7 dni na miejscu, więc czasu mało, ale program napięty ? Czy wg Pana w tym czasie raczki będą niezbędne czy dojście do atrakcji jest raczej o tej porze bezpieczne i bezproblemowe?
      I pytanie drugie – jaka jest szansa na zobaczenie maskonurów samym początkiem maja? No i czy w związku z tym jest sens jechać specjalnie na Hafnarholmi, czy wystarczy „zapolować” na nie w okolicach Vik i może podczas whales watching z Husavik?
      Z góry dziękuję za odpowiedź ?

    12. Kasia pisze:

      Rewelacyjna strona, wielkie gratulacje i podziękowania za tak szczegółowe opisy.
      Wybieramy się do Islandii początkiem maja, planujemy pętelkę naokoło wyspy. Czy jest sens zabrania raczków, czy raczej w tym czasie nie będzie takiej potzreby.?
      I pytanie nr 2 – czy w tym czasie jest sens udać się do Hafnarholmi w poszukiwaniu maskonurów (jesteśmy tylko 7 dni?) czy raczej spróbować poszukać ich w okolicach Vik czy w trakcie rejsu whales watching?
      Z góry dziękuję. ?

      • raczki: nie, na początku maja nawet jeśli zobaczycie śnieg, to nie w takiej ilości, żeby był sens zabierać raczki; maskonury: jeśli robicie pełną pętlę w 7 dni to raczej szkoda czasu na hafnarholmi; na 99% zobaczycie maskonury na Dyrholey koło Vik oraz jeśli jedziecie na rejs whale whatching z Husaviku to tam chyba na każdym rejsie przepływa się koło wyspy pełnej maskonurów i to jest prawodpodobnie zdecydowanie najlepsze miejsce do ich zobaczenia; także w takiej konfiguracji to na hafnarholmi szkoda czasu 🙂

    13. Piotr pisze:

      Hej! Po pierwsze, bardzo dziękuję za całą stronę – niesamowicie duże ułatwienie w planowaniu podróży. 🙂
      Chciałem się zapytać o parę rzeczy.
      Planujemy z Żoną wyjazd na przełomie kwietnia i maja, na 13 dni.
      Chcieliśmy pierwotnie wypożyczyć auto 4×4 z materacem (np. Dacia Duster) i wykonać prawie cały podany tutaj plan wyjazdu – wszystko przy zaznaczonej na niebiesko trasie + Husavik + fiordy zachodnie (z takich „głębszych” atrakcji odrzucając kanion Hafrahvammar). Spać na Campingach z Campingcard, jedzenie zabrać z Polski. I tu pojawiają się pierwsze pytania:
      – czy nie zamarzniemy w aucie bez ogrzewania (z wypożyczonymi do auta śpiworami) w tym terminie?
      – czy potrzebne jest w tym okresie auto 4×4 (zakładając chęć obejrzenia Fiordów Zachodnich i np. kanionu Stuðlagil z góry)?
      – jak duża (albo mała) jest szansa, że wycieczka do jaskini lodowcowej, która niby odbywa się do 30 kwietnia, faktycznie się może odbyć?

      Przeliczyliśmy ten wariant z autem 4×4 na tę ilość dni i wyszło około 14-15 tysięcy na 2 osoby, więc zaczęliśmy się zastanawiać nad cięciem kosztów. 😛
      Czy nie podobnie cenowo, a wygodniej byłoby wypożyczyć zwykłe auto 4×4, bez oporządzenia do campingu i wynająć tanie hostele? No i czy auto 4×4 jest konieczne, by to wszystko zobaczyć?
      Gdybym mógł otrzymać odpowiedzi, byłbym bardzo wdzięczny. 🙂
      Pozdrawiam.

      • och, dużo pytań …. 🙂

        ogólnie wiele z tych rzeczy zależy od własnych / indywidualnych preferencji, przyzwyczajeń, oczekiwań itp;
        a przy kosztach wynajmu samochodu naprawdę trzeba obejrzeć kilka agencji / porównywarek itp – o ile Duster 4×4 ma w miarę wyrównane ceny, to z takim Aygo naprawdę bardzo różnie bywa
        —-
        ale może zaczynając od końca: najtaniej jest wypożyczyć auto BEZ 4×4 i to w miarę jakieś zwyczajne oraz zabrać własny namiot, kuchenkę (trochę na wszelki wypadek, bo na większości kempingów są dostępne kuchnie) oraz dobre śpiwory; za cały ten sprzęt być może trzeba nieco dopłacić do przelotu, ale na pewno to mniej, niż za wypożyczenie go na 2 tygodnie na miejscu; no i mamy pełną kontrolę nad jego jakością itp;
        dla 2 osób możecie wynająć coś naprawdę małego (bez 4×4), a i tak bagaże zmieścicie bez kłopotu, chociaż nie da się w takim maleństwie spać; generalnie samochód (oraz pora roku) ma największy wpływ na łączny koszt, więc najlepiej właśnie zacząć od tego – czy aby na pewno nie wystarczy nam Toyota Aygo lub podobne maleństwo, względnie czy chcemy zapłacić za komfort większego auta;
        auto z 4×4 to od razu wyższy koszt, a czy z wyposażeniem kempingowym czy bez to już chyba niewielka różnica;
        mały/prosty kamper+kempingi vs Aygo+hostele często kosztuje tyle samo, a hostele to jednak dużo większy komfort (proszę spojrzeć na artykuł porównujący różne koszty: https://rumbomundo.com/pl/koszt-wyjazdu-na-islandie/ ).

        czy potrzebne jest auto 4×4 na taką trasę pod koniec kwietnia;
        zasadniczo: nie, nie jest potrzebne;
        chociaż w ogóle jadąc na Islandię trzeba się liczyć z tym, że niekoniecznie uda się zobaczyć wszystko i zrealizować plan w 100%; śnieg potrafi spaść i w sierpniu, woda może zalać główną drogę na 2-3 dni także latem… no trzeba mieć pewną elastyczność;

        a w szczegółach:
        pogoda może być różna i szczególnie na Fiordach Zachodnich czy na niektórych podjazdach do poszczególnych atrakcji (np. Studlagil) może leżeć śnieg lub może być błoto; czy Aygo sobie w takich warunkach poradzi? na ubitym, zmrożonym śniegu raczej tak – przecież wiemy z Polski, że każdy samochód może jeździć po śniegu, najwyżej trzeba będzie jechać wolniej, ale to zawsze słuszne i bardziej bezpieczne; zresztą wtedy nawet jeśli spadnie śnieg, to nie powinien zalegać – będzie dość sprawnie usuwany lub stopnieje; więc Fiordy Zachodnie tak na 80-90% pewności zrobicie; gorzej z takimi ziemnymi dojazdówkami, na których może być błoto – tutaj Duster 4×4 poradzi sobie powiedzmy 'zazwyczaj’, ale Aygo dość szybko utknie… więc rzeczywiście rośnie wtedy ryzyko, że atrakcje, do których dojeżdża się drogami gruntowymi (np. Studlagil, Latrabjarg i może parę innych) być może będzie trzeba odpuścić lub zaparkować wcześniej i dojść więcej; nie musi tak być, ale może…
        ja rekomendowałbym jednak Aygo – atrakcji zobaczycie i tak bardzo dużo, i tak jest duża szansa, że dojedziecie także i do Studlagil (oraz jest także szansa, że i Dusterem byście nie dojechali, bo np. droga będzie jednak ciągle zamknięta), a szkoda płacić za 4×4 jeśli nie ma to być wyjazd do interioru… No ale jeśli chcecie mieć (prawie) pewność, że wjedziecie wszędzie, to tak – trzeba by się uzbroić w 4×4;
        mała uwaga: jeśli warunki drogowe będą dobre, to Studlagil z góry ogląda sie SZYBCIEJ; ale nie jest tam ŁATWIEJ dojechać; prawdę rzekłszy w każdych warunkach, a nawet szczególnie w takich 'wątpliwych’ większa szansa jest na zobaczenie go z dołu, chociaż trzeba wtedy dojść parę km;

        czy nie zamarzniecie śpiąc w aucie bez ogrzewania na przełomie kwietnia i maja:
        no generalnie to będzie zimno…
        to oczywiście zależy od tego jakie będziecie mieli śpiwory, ale jeśli nie zabierzecie porządnych własnych, to będzie zimno… nie oszukujmy się: w aucie bez ogrzewania najdalej po 2-3h temperatura spada do 'podobnej’ do tej na zewnątrz… a w niektórych miejscach na trasie temperatura nocą może byc poniżej zera, a nawet należałoby się spodziewać, że przynajmniej raz czy dwa się to zdarzy (szczególnie na północy i Fiordach Z., ale nie tylko); jeśli auto ma webasto/ogrzewanie postojowe, to będzie w nim OK, ale jeśli nie to albo trzeba co parę godzin obudzić się i znowu nagrzać, albo mieć ze sobą naprawdę super śpiwory (w te wypożyczane razem z autem bym absolutnie nie wierzył; to oczywiście kwestia indywidualnych odczuć i preferencji, ale ja na taki wyjazd celowałbym w śpiwór z komfortem -10C, bo i tak mi jest w takich zimno już przy +5C… Także zabierzcie własne dobre śpiwory, jeśli takie macie);
        spanie w samochodzie to także nieco szarpania się z wiecznym przepakowywaniem – śpimy wszak generalnie w bagażniku, więc bagaże trzeba na noc gdzieś przełożyć… to niby nic wielkiego, ale po dziesiątym razie staje się męczące;
        no i jeszcze jedno: śpiąc w aucie trzeba mieć twardy sen także dlatego, że na Islandii tak strasznie wieje, więc nie jest cicho, a czasem nawet autem trochę kołysze; np. dla mnie to żaden problem – tylko najcięższe burze są w stanie mnie obudzić, jak już zasnę, ale moja żona w takich warunkach nie przespałaby porządnie ani jednej nocy… więc to pytanie na ile znacie swoje preferencje, wytrzymałość itd… względnie: jakiego typu przygody szukacie 😉

        zatem w skrócie:
        jeśli nie macie w sobie krwii Wikingów, to na przełomie kwietnia i maja śpiąc w aucie bez ogrzewania będzie wam zimno;
        natomiast komfortowy, a niedrogi wyjazd w tym okresie dla 2 osób to Aygo + hostele;

        czy jaskinie lodowcowe będą „otwarte” do 30 kwietnia:
        na tyle, na ile można to z takim wyprzedzeniem odgadnąć, to moim zdaniem szanse na to są duże; oni tam na miejscu też chcą przecież zarobić, a ten 30 kwietnia bierze się zasadniczo stąd, że zazwyczaj ma to wtedy jeszcze sens 🙂
        odezwijcie się do organizatorów ze 2 tygodnie wcześniej i dopytajcie jak sytuacja i co przewidują – wtedy już powinni wiedzieć na co się szykować; ew. kupcie bilety już teraz – najwyżej oddadzą wam pieniądze…

        jeśli na coś nie odpowiedziałem lub tak naplątałem, że w sumie nie wiadomo o co chodzi, to proszę o info 🙂

    14. Artur pisze:

      Jak na razie raz tankowalismy na stacji ÓB i Revolut bez problemu przeszedł.

    15. Artur pisze:

      Mam pytanie odnośnie planowania trasy. Jak już wspominałem wcześniej płyniemy promem z naszym kamperem. Na Islandię dotrzemy 30 czerwca, a prom powrotny mamy 4 sierpnia czyli będziemy 5 tygodni. Planujemy objechać wyspę dookoła plus ile damy radę interior (kamper + rowery) oraz fiordy zachodnie i północ. Czy ze wschodu lepiej jechać na zachód południową stroną, a wracać północną czy odwrotnie? Czy są jakieś za i przeciw?

      • po pierwsze: strasznie zazdrościmy takiej długiej wyprawy! po drugie: przy takim dłuższym wyjeździe nie unikniecie 'kręcenia się’ po wyspie – trzeba możliwie rozsądnie zaplanować przejazdy przez interior, żeby zobaczyć wszystko zarówno na wybrzeżach, jak i wewnątrz, a jednocześnie nie narobić zbyt wiele pętelek i kilometrów; proszę spojrzeć na nasz drugi plan – wyjazd 4×4 na 14 dni, który jest taką propozycją pogodzenia obejrzenia (prawie) wszystkiego; oczywiście w miesiąc objedziecie to spokojniej i dokładniej, ale jednak ważne jest omijanie wszelkich 'pustych przelotów’; wreszcie po czwarte: północ i wschód zostawilibyśmy na koniec / końcówkę wyjazdu; Askja, Myvatn, Asbyrgi, Husavik i okolice Egilsstadir są bardzo ciekawe, ale jest tam też dużo obszarów, które są piękne, ale „nie naćkane” atrakcjami; dlatego np. dużą część północy w naszym planie 4×4 polecamy w ogóle ominąć … Jednak kiedy objedziecie południe, zachód i Fiordy Zachodnie, to zobaczycie ile wam to czasu zajęło i ile czasu wam jeszcze zostało i wtedy będziecie w dobrej sytuacji, żeby ocenić czy jedziecie „w miarę sprawnie” przez interior i NE, koncentrując się jednak głównie na tych największych atrakcjach, czy też czasu jest sporo i możecie włączyć do planu bardziej leniwe przejażdżki „arktyczną autostradą” czy eksplorowanie wschodnich fiordów… Zatem najlepiej chyba zacząć zgodnie ze wskazówkami zegara, czyli wg naszego planu 4×4 zrobić dni 4-3-2-1-13-12-11-10 (jedziecie w drugą stronę, no i zapewne spędzicie więcej dni oglądając wszystkie dodatkowe atrakcjie itp); i wtedy wyjeżdżając z Fiordów Zachodnich zależnie od tego ile czasu wam na to faktycznie zeszło, będziecie mogli zdecydować czy np. robicie tylko dni 10-9-8-7-6-5 z naszego planu 4×4, czy też zrobicie jakieś ekstra kółko do atrakcji na północy i północnym wschodzie… Mamy nadzieję, że to pomoże 🙂

        • Artur pisze:

          Dzięki serdeczne. Zawsze można na Pana liczyć. Tak właśnie sobie to układałem w głowie, że wpierw południe i zachód, a potem północ i wschód, ale potrzebowałem potwierdzenia. Jeszcze raz dzięki za wspaniały przewodnik. Przeczytaliśmy w zasadzie wszystko od deski do deski i nanieśliśmy wszystkie atrakcje na naszą mapkę. To już ostatnie tygodnie przygotowań. Nie możemy się doczekać…

    16. Irmina pisze:

      Chciałam bardzo podziękować za ten plan podróży – właśnie wróciliśmy z 10dniowego objazdu tą właśnie trasą! Moim zdaniem optymalne na tą trasę byłoby 8dni lub 10 jeśli zwiedzony byłby kanion Hafrahvammagljufur i fiordy zachodnimem ale to moja subkietywna opinia. Jechaliśmy Dacią Duster i, mimo że większość trasy jest asfaltem, to było sporo miejsc, w których Dacia była słusznym wyborem a i tak kanion Hafrahvammagljufur i Fiordy Zachodnie okazały się poza zasięgiem – nie wiem czy tak akurat trafiliśmy czy pierwsza połowa maja z zasady jest za wczesną porą żeby się tam dostać ale na drodze do kanionu zalegały nawiane hałdy śniegu a jadąc na Zachodnie fiordy śnieg padał w poprzek i było go sporo na samej głównej drodze. No i Krafla nie była błękitno biała a zamarznięta :D. Generalnie z tym planem udało nam się zobaczyć naprawdę dużo – realizowaliśmy zarówno pomarańczowe jak i większość zielonych punktów. Noclegi lekko zmodyfikowane i różnych guesthousach (większość bez luksusów ale super i z hot tubami, które były idealne na wieczór) – kempingi były i tak w większości nieczynne a i warunki pogodowe na namiot naprawdę trudne (średnio 2-5 stopni w dzień i większość czasu powiew jak w kieleckiem). Z informacji praktycznych, które może komuś się przydadzą: na południu i wschodzie większość parkingów była płatna ok 700 ISK, sieć komórkowa działa bardzo dobrze prawie wszędzie, wifi w guesthousach to standard, stacje benzynowe są stosunkowo często, średnia cena benzyny w maju22 – 300ISK za l, gotówki ISK nie potrzeba wcale, odzież przeciwwiatrowa więcej niż wskazana, bez czapki na głowie nie warto wysiadać z samochodu 😉
      Islandia jest piękna i jedyna w swoim rodzaju. Widoki są powalające, zwłaszcza przy ładnej pogodzie, wodospady potężne i piękne, lodowce są wspaniałe, zwłaszcza z tak bliska. Wieloryby też robią duże wrażenie. Reykjavik – 2h spacer w zupełności wystarczający.
      Pozdrawiam serdecznie!

      • dziękujemy i również pozdrawiamy! rzeczywiście w maju nietrudno o śnieg, a kempingi są OK, ale dla kamperów z ogrzewaniem postojowym; to następna wyprawa do interioru czy zimą? 🙂

        • Irmina pisze:

          Ten niezrealizowany kanion H i fiordy zachodnie na pewno kuszą 😉 i w ogóle zobaczenie jak Islandia prezentuje się soczyście zielona bo teraz jednak była bardziej pozimowo bura. No i marzą mi się zorza i jaskinia lodowa. Z drugiej strony na świecie jest tyle pięknych i interesujących miejsc, że może braknąć czasu na wracanie w to jedno, ehhh te dylematy. Pozdrawiam!

      • Artur pisze:

        Czy Pamięta Pani może jaka była cena oleju napędowego na stacjach? Z góry dziękuję za info.

        • odnośnie cen paliwa z pomocą przychodzi strona https://www.bensinverd.is/gsmbensin_web.php?language=en; wg aktualnych danych ceny ropy na stacjach wahają się pomiędzy 286,30 ISK a 312,90 ISK; co ciekawe – najdroższa generalnie jest popularna sieć N1, natomiast najniższe ceny co do zasady ma Orkan…

          • Artur pisze:

            Jak zawsze w samo sedno. Dzięki za stronkę. Jak już jesteśmy przy temacie paliwa to gdzieś obiło mi się o uszy, że są problemy z płaceniem kartą Revolut na stacjach paliw. Czy ma Pan jakąś wiedzę na ten temat?

            • nie spotkaliśmy się nigdy z taką sytuacją; na mniejszych stacjach wszystko jest w pełni automatyczne i czasem mogą być jakieś problemy z obsługą kart w ogóle, ale nie spotkałem się z sytuacją bądź informacją, że akurat Revolut jest jakoś gorzej traktowany; i zupełnie nie przychodzi mi do głowy czemu by tak mogło być… Natomiast oczywiście zawsze warto mieć jedną Visę i jednego MC na wszelki wypadek – właśnie na wypadek, gdyby któryś bank lub organizacja miały problemy.

            • Piotr pisze:

              Z Revolutem może być coś na rzeczy, bo wspominał o tym też człowiek, od którego braliśmy samochód. Osobiście korzystaliśmy z Visy, z którą nie mieliśmy żadnych problemów.

            • Artur pisze:

              Dla formalności. Nie było żadnych problemów z płaceniem Revolutem zarówno na stacjach paliw jak i w sklepach.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *