L
epszym rozwiązaniem jest od razu tej nocy pojechać na wschód, ale wielu osobom ten pomysł wydaje się być ekstremalny, więc opisujemy go dalej i skrótowo, jako Plan alternatywny.
Jeśli dysponujesz tylko kilkoma dniami, a chcesz zobaczyć jak najwięcej niezwykłych atrakcji Islandii – ten przepis na podróż jest dokładnie dla ciebie.
Wersja podstawowa tego planu to wyjazd na przedłużony weekend – na 5 dni. Wprawdzie w tym czasie nie objedziesz wyspy dookoła, ale i tak wiele tych najważniejszych i najciekawszych atrakcji Islandii jest jednak w twoim zasięgu.
Pokazujemy także co zrobić, jeśli do dyspozycji masz tylko 3 dni, a co jeśli masz trochę więcej czasu – do tygodnia. Propozycje wyjazdów na więcej niż tydzień opisaliśmy w oddzielnych przepisach (zobacz w menu 'Zaplanuj podróż’).
Jeśli wybierasz się na Islandię zimą, to także właśnie ten plan powinien być podstawą takiego wyjazdu. Musisz tylko założyć, że będziesz go realizować wolniej, ze względu na nieprzewidywalną pogodę i krótki dzień (szczególnie w grudniu i styczniu).
Na takim krótkim wyjeździe zobaczysz w skondensowanej formie wiele najciekawszych miejsc na Islandii. Latem na pewno warto też zahaczyć o interior. Jednak z konieczności będą to miejsca leżące głównie na południu i zachodzie wyspy. Atrakcje północy i wschodu zostaną ci na kolejny wyjazd…
Do najważniejszych atrakcji, które zobaczysz na tej trasie należą: tzw. Złoty Krąg (w tym słynny Geysir i ryft kontynentalny w parku Thingvellir), czarne plaże, kilka lodowców, diamentowa plaża i zatoka Jokulsalron, niezliczona liczba wodospadów i wulkanów (w tym najnowszy – Fagradallsfjall), jaskinie lawowe i lodowcowe (szczególnie jeśli jedziesz zimą), przepiękny przylądek Snaefellsnes i dowolnie dużo gorących źródeł.
Zdjęcia poniżej przedstawiają tylko część atrakcji, które zobaczysz na takim wyjeździe. Jak widzisz jest ich i tak naprawdę dużo…
Jeśli chcesz, możesz poszerzyć wyjazd o wypady do naprawdę pięknych miejsc w interiorze: Landmannalaugar i Kerligarfjoll oraz na Fiordy Zachodnie. Dodatkowo w pobliżu trasy leżą też Thorsmork i Vestmanaeyjar. Odwiedzenie każdego z tych miejsc to przynajmniej +1 dzień do wyjazdu, ale możliwości personalizacji tego planu jest bardzo dużo. Czym się kierować dobierając te 'dodatki’ opisujemy pod koniec tekstu – w rozdziale o tym co dodać lub ujać w pierwszej kolejności.
Na pewno najlepiej zrealizować taki wyjazd w wynajętym samochodzie. Komunikacja publiczna jest przydatna turystom w zasadzie tylko wewnątrz Reykjaviku, a jednodniowe (czy kilkudniowe) wycieczki, które można wykupić na miejscu są drogie i tracą czas na wyjazd z Reykjaviku i wieczorny powrót do niego.
Znacznie więcej (i spokojniej) zwiedzisz także, jeśli nocować będziesz w różnych miejscach, wzdłuż trasy wycieczki. W ten sposób zminimalizujesz czas (i pieniądze) stracone w gruncie rzeczy na puste przejazdy.
Wiosną i jesienią dobrym rozwiązaniem może być kampervan, bo daje maksymalną elastyczność w planowaniu. Zimą na pewno lepszy będzie zwyczajny samochód i spanie w kwaterach (będą tanie, a zimą można je rezerwować w ostatniej chwili). Latem najtaniej będzie wypożyczyć zwyczajny samochód i zdecydować się na spanie pod namiotem. W ten sposób unikasz wysokich kosztów wynajmu kampera czy kwater oraz – co może ważniejsze – zachowujesz pełną elastyczność w planowaniu noclegów i całego wyjazdu w ogóle. Szeroko i precyzyjnie opisujemy wszystkie te opcje w oddzielnym artykule: Jaki samochód wynająć na Islandii.
Jeśli jedziesz latem, to możesz odwiedzić także najciekawsze miejsca interioru. Dodanie ich do planu wymaga jednak 2-5 dodatkowych dni oraz wypożyczenia samochodu z napędem 4×4 (chociaż opisujemy też poniżej wersję „turbo skompresowaną”). Od maja do sierpnia możesz też korzystać z bardzo długiego, nawet ponad 20-godzinnego dnia. Dlatego w tym okresie łatwiej dodać do planu choć jedną czy dwie dłuższe wycieczki piesze (np. do wodospadu Glymur lub jeden ze szlaków w Skaftafell).
Natomiast jeśli jedziesz zimą, to zobaczysz piękne jaskinie lodowe i zorzę polarną, ale musisz zaplanować mniej intensywne zwiedzanie, ze względu na krótki dzień. Niezwykłym przeżyciem jest także kąpiel w gorącym źródle zimą. Grzanie się w takim źródełku kiedy wszędzie wokół leży śnieg, ciemno robi się o 15, a temperatura czasem spada i do -20 oC, bywa przeżyciem prawdziwie magicznym. Nie bez znaczenia jest z pewnością także to, że zarówno przeloty, jak i wynajem samochodu i kwatery jest zimą najtańszy i cały wyjazd można zamknąć w znacznie mniejszej kwocie. Z drugiej strony zimą niestety największe jest także ryzyko tego, że katastrofalne opady śniegu (i/lub huraganowy wiatr) zmuszą cię do zmiany planów, a nawet do odwołania wycieczki.Niezależnie od poru roku radzimy nie poświęcać na zwiedzenie Reykjaviku więcej niż pół dnia oraz zadbać o to, żeby noclegi były dopasowane do trasy, a nie na odwrót. Na krótkim wyjeździe każda godzina jest cenna, więc staramy się jeździć jak najmniej. To także argument za tym, że nie warto wynająć jednej 'bazy’ na cały wyjazd i z niej dojeżdżać do atrakcji. W takiej opcji dojazdy zjadłyby za dużo czasu, a paliwo przecież też nie jest na Islandii za darmo…
Finalnie malutkie ostrzeżenie. Na takim wyjeździe na pewno zobaczysz mnóstwo atrakcji: piękne wodospady, kaniony, jaskinie, czarne plaże, gorące źródła, urocze kościółki i wiele innych. Ale to czego być może na nim zabraknie to mniej oczywista atrakcja Islandii: niezwykłe, choć nieco samotne, poczucie wyrwania się z upływu czasu; znalezienia się na innej planecie; takiego „bycia nigdzie”. To bardzo islandzka rzecz i na pewno warto jej posmakować, ale na krótkim i skondensowanym wyjeździe będzie o to bardzo, bardzo trudno.
Zaczynamy i kończymy naszą podróż na lotnisku Keflavik. Ponieważ samoloty z Polski przylatują tu w okolicach północy, to plan zaczyna się od noclegu w pobliżu lotniska. Jednak najlepiej jest NIE zaczynać od noclegu (więcej o tym za chwilę).
Mapa: Atrakcje i trasa wyjazdu na 3 do 5 dni.
Mapa pokazuje na oddzielnych warstwach główne atrakcje (znaczniki pomarańczowe), atrakcje dodatkowe (niebieskie), noclegi (zielone), atrakcje z dodatkowych dni (szare) oraz rekomendowaną trasę jazdy w wersji 4×4 oraz zwyczajnej. Dla czytelności każdą warstwę możesz oddzielnie włączyć lub wyłączyć. Zapisz mapę w swoim profilu Google klikając gwiazdkę obok jej tytułu.
Jeśli nie zamierzacie dodać do trasy noclegu w Landmannalaugar, a macie w swojej grupie kierowcę, który może jechać przez noc, zatrzymując się co parę godzin na krótką drzemkę lub kilku kierowców, którzy mogą usiąść za kółkiem na zmianę, to najlepiej jest zacząć wyjazd inaczej. W takim wypadku bardzo mocno rekomenduję wypożyczenie samochodu z odbiorem na lotnisku i przejechanie od razu tej samej nocy aż na wschodni kres całej wyprawy, czyli do laguny Jokulsarlon. Po drodze możecie jeszcze podjechać do dużego, całodobowego marketu Netto przy Þönglabakki 1 (109 Reykjavík, Islandia). Leży tuż przy drodze, którą i tak jechalibyście do Jokulsarlon, a pozwala nawet w środku nocy zrobić wszystkie potrzebne zakupy w dobrych cenach (z dużymi marketami czynnymi w weekendy itp nie jest tak kolorowo – zobacz tu: Zakupy na Islandii: ceny jedzenia i godziny otwarcia sklepów spożywczych). W ten sposób oszczędzacie jeden nocleg i mnóstwo czasu na przejazdy – to naprawdę świetne rozwiązanie.
Samo zwiedzanie Reykjaviku naprawdę rekomendujemy zostawić na koniec wycieczki i zaplanować na nie maksimum pół dnia. Reykjavik jest oczywiście ładny i urokliwy, ale głównym powodem do jego zobaczenia jest odhaczenie widoku Hallgrimskirkja i poznanie dość osobliwych atrakcji lokalnej kuchni. Jeśli zabraknie wam na to czasu, to nie stracicie zbyt wiele, w porównaniu z innymi atrakcjami wyspy.
Poszczególne dni są zaplanowane pod kątem w miarę intensywnego zwiedzania wiosną lub jesienią. Jeśli jedziesz latem, będziesz mieć dzienne światło znacznie dłużej i – jeśli nie lubisz dużo spać – możesz dodać trekkingi lub spędzić więcej czasu w gorących źródłach. Jeśli jedziesz zimą, to dzień z kolei może być bardzo krótki, a niektóre atrakcje niedostępne. Możesz spokojnie założyć, że nie uda ci się zwiedzić wszystkiego (ale za to masz szanse na zorzę!).
Wersja podstawowa planu zakłada, że przylatujecie z Polski, a więc lądujecie koło północy (lokalnego czasu) i zaraz po przylocie chcecie jednak iść spać.
nocleg: Keflavik;
Znajdźcie nocleg gdzieś w pobliżu lotniska, najlepiej w samym Keflaviku lub może w Grindavik (bardzo fajny kemping). Prawdopodobnie najwygodniej i najtaniej będzie, jeśli wypożyczycie samochód z odbiorem na lotnisku i podjedziecie już sami do noclegu. To najprostsze i najtańsze rozwiazanie, a kolejnego dnia jesteście od razu gotowi do startu. Kilka propozycji:
Omińcie Blue Lagoon, Reykjavik i Złoty Krąg – obejrzycie je w kolejnych dniach. Dziś jedziecie drogą nr 1 na wschód, ciesząc oczy zmieniającymi się co chwilę krajobrazami i zaczynając poważniejsze zwiedzanie od wodospadu Seljalandsfoss. Po drodze możecie zatrzymać się na zakupy w jednym z Bonusów lub Netto (najlepiej w Keflavik lub Selfoss). Vinbudin na końcu trasy (w Kirkjubaejarklaustur) jest czynny od 13 do 19 – powinniście zdążyć 🙂
trasa: Keflavik – Kirkjubaejarklaustur [300 km]
główne atrakcje: wodospady Seljalandsfoss i Gljufrabui oraz Skogafoss, plaża Reynisfjara i półwysep Dyrholaey, kanion Fjadrargljufur (możecie go też zostawić na kolejny dzień);
atrakcje dodatkowe: gorący strumień Reykjadalur, krater Kerid, stary basen Seljavallalaug, lodowiec Solheimajokull, wrak DC3 (Solheimasandur), jaskinia Yody (Hjörleifshöfði), wycieczka do wulkanu Laki (F206, ok. 80 km, tylko latem i 4×4);
noclegi: kamping Kirkjubaejarklaustur (Tjaldsvæðið Kleifar; działa Camping Card, ale prysznic płatny ekstra); hostel: Hvoll Hostel (ok. 25 dalej na wschód); pensjonaty: Klausturhof Guesthouse, The Holiday Houses, Hotel Laki lub w wyższej jakości: Magma Hotel; uwaga: w wybranym miejscu spędzacie dwie kolejne noce;
trasa: Kirkjubaejarklaustur – Jokulsarlon – Kirkjubaejarklaustur [ok. 250 km]
główne atrakcje: wodospad Svartifoss, resztki mostu Skeidara, lodowce Skaftafellsjokull (obok Svartifoss) lub Svinafellsjokull (wystarczy zobaczyć jeden z nich), Diamentowa plaża i zatoka Jokulsarlon;
atrakcje dodatkowe: zatoka Fjallsarlon, rejs po zatoce Jokulsarlon, trekkingi w Svartifoss, ew. Fjadrargljufur i Laki, jeśli nie zobaczyliście ich poprzedniego dnia (lub jeśli wam mało 🙂 );
nocleg: Kirkjubaejarklaustur – tak jak poprzedniej nocy;
To dość długi dzień i sporo jazdy, ale piękne atrakcje wynagrodzą wam wszelkie trudy. Jeśli chcecie, możecie teraz zobaczyć niektóre dodatkowe atrakcje, na które ew. zabrakło wam czasu pierwszego dnia (np. wrak DC3?).
Zimą z Hella pojedź dalej drogą nr 1 i skręć w drogę 30 na Fludir, bo zimą i tak nie zobaczycie Haifoss, a północno-wschodni fragment dróg 26 i 32 nie jest odśnieżany, więc raczej go nie przejedziecie.
Z kolei latem (jeśli macie 4×4) możecie z okolic Thingvellir skręcić na północ w przepiękną drogę F550 i pojechać wprost do Husafell. Zobaczycie przepiękne widoki i zaoszczędzicie sporo kilometrów.
Jeśli pojechalście do Landmannalaugar, to dołączacie do tej trasy w okolicach Haifoss.
Z kolei jeśli przyjechaliście tylko na 3 dni, to oczywiście dziś po zwiedzeniu Thingvellir jedziecie na lotnisko; jeśli macie parę godzin luzu – obejrzyjcie po drodze Reykjavik; 2-3 godziny w zupełności na to wystarczą – zobacz: Co i jak warto zobaczyć w Reykjaviku.
trasa: Hella – Haifoss – Złoty Krąg (północna część) – Thingvellir – Borgarnes [ok. 370 km]
główne atrakcje: Park Narodowy Thingvellir, gejzery Geysir i Strokkur, wodospady Gullfoss i Haifoss;
atrakcje dodatkowe: pokaz wypieku w gorącym piasku w Laugarvatn Fontana, basen we Fludir (Secret Lagoon) lub gorące źródełko Hrunalaug, restauracja Fridheimar, jaskinie w Hella, trekking na górę Esja (piękny widok na Reykjavik), gorące źródło na plaży w Akranes (Guðlaug Baths);
nocleg: Borgarnes, np.: Englendingavík Homestay, Laekjarkot Rooms and Cottages, Hotel Hafnarfjall lub (nieco droższy, ale i lepszy) Hotel Hamar; alternatywnie: doskonałe 'kapsuły’ Fossatún Camping Pods lub np. pensjonat Gamli Bær w pobliżu Husafell; UWAGA: ponownie dobrze się sprawdzi wynajęcie tego samego noclegu na 2 kolejne noce (o ile nie robicie dodatkowego wyjazdu na Fiordy Zachodnie);
Przylądek Snaefellsnes zwany jest „Islandią w miniaturze”, bo atrakcji jest tu sporo i są dość różnorodne – wodospady, wulkany, czarne plaże, pola lawy, jaskinia, piękna góra, no i najładniejszy chyba kościółek na całej wyspie. Dodatkowo restauracja Bjargarsteinn Mathús w Grundarfjordur zaliczana jest do najlepszych na całej Islandii! Jeśli chcecie nieco zaszaleć i poznać lokalną kuchnię od jej najlepszej strony to to jest doskonała okazja do tego.
Jeśli dacie radę, to wycieczka w okolice Husafell jest również absolutnie wspaniała, jednak całość rośnie wtedy do ok. 500 km i 7h samej jazdy (+ 5-6h na zwiedzanie), więc robi się z tego naprawdę długi dzień.
Chyba, że jesteście latem i w aucie 4×4, a poprzedniego dnia wybraliście opcję przez F550 i nocleg w Husafell. W takim razie zacznijcie od porannego zwiedzania jaskini Vidgelmir i dopiero potem udajcie się w stronę Snaefellsnes, po drodze oglądając dodatkowe atrakcje w okolicy (Hraunfossar i Braunarfossar, Deildartunguhver i Grabrok)
trasa: pętla: Borgarnes – Grundarfjordur – Arnarstapi – Borgarnes [290 km]
główne atrakcje: góra Kirkjufell i wodospad Kirkjufellsfoss, plaża Dritvik Djúpalónssandur, klify w Arnarstapi, szczelina skalna Raudfeldsgja, kościół Budakirkja, dzikie foki w Ytri Tunga;
atrakcje dodatkowe: krater Saxholl, wodospad Bjarnarfoss, jaskinia Vatnshellir, pole lawy Berserkjahraun, klify Gerduberg, krater Eldborg, plaża Skardsvik, klify i inne formacje skalne Arnarstapi;
nocleg: ten sam co poprzedniego dnia lub Reykjavik, jeśli macie ochotę na noc na mieście;
Ostatni dzień jest poniekąd 'wynikowy’. Sam przejazd na lotnisko, nawet ze zwiedzaniem rzeczy przy trasie 'dookoła’ to nie więcej niż 3-4h. Naprawdę fajnie jest zakończyć wycieczkę wizytą w Blue Lagoon – co by nie mówić, to chyba najsłynniejsze miejsce Islandii, a spędzenie tu kilku ostatnich godzin wyjazdu daje czas na „wchłonięcie” wszystkich przeżyć. Kilka „bloków” czy „modułów”, z których można ułożyć ten dzień wedle uznania podajemy niżej.
trasa: Borgarnes – Reykjavik – Grindavik – Keflavik [175 km]
główne atrakcje: zwiedzanie Reykjaviku; atrakcje w pobliżu Grindaviku: Krísuvík/Seltún, Gunnuhver, most Europa-Ameryka, Hafnarberg; pożegnalna kąpiel w kompleksie Błękitna Laguna lub w gorącym strumieniu Reykjadalur; ew. wycieczka do Geldingadalir;
Wybierzcie 2 lub 3 rzeczy z tej listy wg ilości energii czy apetytu na zwiedzanie, który wam jeszcze pozostał;
Samochód oddajecie na lotnisku. Często de facto oddajecie go w siedzibie wypożyczalni, nieopodal lotniska, a obsługa odwozi was do terminala. Zarezerwujcie sobie godzinę na tę procedurę.
Na lotnisku odprawy są otwierane 3h przed odlotem – jeśli przyjedziecie wcześniej, będziecie czekać w pierwszej hali. Sklep wolnocłowy jest czynny całą dobę, ale restauracje i kawiarenki w większości są zamykane o 22, czyli zasadniczo zanim będziecie mogli do nich przyjść. Całe lotnisko jest malutkie i kolejki do kontroli i odpraw bardzo krótkie. Nie ma po co przyjeżdżać tu zbyt wcześnie – 2h przed odlotem bardzo spokojnie wam wystarczą, a nawet 1h raczej nie zmuszałaby do pośpiechu.
Jeśli jesteście w stanie poświęcić pierwszą noc na jazdę, to pozwala to obniżyć koszty wyjazdu (oszczędzacie 1 nocleg) i zmniejszyć ilość kilometrów pokonywanych w kolejnych dniach. Dzięki temu jeździcie potem spokojniej i macie więcej czasu na zwiedzanie i trekkingi. To naprawdę dobre rozwiązanie, bo z tą pierwszą nocą i tak nie bardzo jest co zrobić…
Jeśli przyjeżdżacie zimą, to jest to także ekstra szansa na wypatrywanie zorzy.
Natomiast jeśli przyjeżdżacie latem, macie auto 4×4 i chcecie zobaczyć Landmannalaugar to atrakcje między Seljalandsfoss a Vik obejrzyjcie najlpiej od razu, jadąc pierwszego dnia/nocy do Jokulsarlon. Dzięki temu nie będziecie się musieli do nich potem wracać.
Odbieracie samochód na lotnisku i jedziecie prosto do Jokulsarlon. Po drodze – wg potrzeby – możecie zrobić zakupy w sklepie spożywczym Netto przy Thonglabakki 1, 109 Reykjavík. Sklep jest naprawdę bardzo duży i czynny całą dobę, a w środku nocy praktycznie pusty. Bardzo sprawnie i w dobrych cenach kupicie tam wszystko czego potrzebujecie.
trasa: Keflavik – Jokulsarlon [420 km]
Gorąca prośba: pierwsze rejsy po lagunie czy pierwsze wycieczki do jaskini lodowej startują dopiero ok. 10 czy 11 rano. Macie więc mnóstwo czasu. Upewnijcie się, że kierowcy będą się zmieniać odpowiednio często lub że kierowca będzie robił przystanki na drzemkę.
Zależnie od pory roku zaczynacie od wycieczki do jaskini lodowej lub rejsu po lagunie (to drugie fakultatywnie). Plus spacer po Diamentowej plaży, najlepiej po obu stronach mostu. Po czym jedziecie do Vik zatrzymując się na atrakcje po drodze. W Vik – jeśli zdążycie – możecie pojechać na Reynisfjarę i Dyrholey tego samego dnia lub kolejnego dnia rano.
trasa: Jokulsarlon – Vik [190 km]
główne atrakcje: Diamentowa plaża i zatoka Jokulsarlon, wodospad Svartifoss, resztki mostu Skeidara, lodowce Skaftafellsjokull (obok Svartifoss) lub Svinafellsjokull (wystarczy zobaczyć jeden z nich), kanion Fjadrargljufur, plaża Reynisfjara i półwysep Dyrholaey (możecie je zostawić na kolejny dzień);
atrakcje dodatkowe: zatoka Fjallsarlon, rejs po zatoce Jokulsarlon, trekkingi w Svartifoss, jaskinia Yody (Hjörleifshöfði), wycieczka do wulkanu Laki (F206, ok. 80 km, tylko 4×4);
nocleg: okolice Vik; polecam szczególnie hostel The Barn – chociaż jego nazwa oznacza po prostu stodołę, to jest to bardzo ładne i dobrze utrzymane miejsce, a jak na Islandię niezwykle tanie (leży przy drodze do Reynisfjara); w samym Vik na pewno na uwagę zasługuje Puffin Hostel Vík, a z miejsc droższych, typowo hotelowych: nowoczesny Hotel Vík í Mýrdal; w samym Vik dostępny jest także kemping, ale jeśli macie czas i warunki na drogach są dobre, to ok. 20 km na północ / północny wschód leży całkiem niezwykły kemping Thakgil z jadalnią w jaskini…;
trasa: Vik – Haifoss – Fludir [ok. 240 km]
główne atrakcje: Reynisfjara i Dyrholey (jeśli nie zobaczyliście ich poprzedniego dnia), wodospady: Skogafoss, Seljalandsfoss i Gljufrabui oraz Haifoss (nie zimą); „Ukryta laguna” we Fludir lub gorące źródełko Hrunalaug nieco na wschód od niej;
atrakcje dodatkowe: stary basen Seljavallalaug (raczej ciepły, niż gorący), lodowiec Solheimajokull, wrak DC3 (Solheimasandur), jaskinie Caves of Hella, widoki na Heklę, wąwóz Gjain, wodospad Hjalparfoss, muzeum Thjodveldisbaerinn;
nocleg: Fludir; na miejscu mamy duży kemping, a hosteli i pensjonatów wyróżniają się: Skyggnir B&B (w pobliżu źródełka Hrunalaug), Hotel Fludir oraz Blue Hotel Fagrilundur (leży nieco dalej na płn-zach, niepodal pomidorowej restauracji Fridheimar, a wyróżnia się zewnętrznymi gorącymi basenami);
Tu (znowu) zyskujecie dzięki tej pierwszej nocy w trasie. Dzięki tamtym oszczędnościom dziś zobaczycie Złoty Krąg na spokojnie i bez kłopotu zwiedzicie też okolice Husafell lub Reykjavik i półwysep Reykjanes, jeśli to wasz ostatni dzień i o północy wylatujecie do domu.
trasa: Fludir – Złoty Krąg (północna część) – Thingvellir – Husafell; długość zależna od warunków:
wersja letnia 4×4, przez F550: 160 km;
wiosna/jesień, przez drogi 47 i 520: 235 km;
wersja zimowa, przez drogi 36, 1 i 50: 250 km;
główne atrakcje: wodospady Gullfoss oraz Hraunfossar i Braunarfossar, gejzery Geysir i Strokkur, Park Narodowy Thingvellir, jaskinia Vidgelmir Cave i/lub jaskinia Surtshellir, gorące źródło Deildartunguhver; jeśli jedziesz latem i samochodem 4×4, to także przejazd drogą F550 jest atrakcją samą w sobie;
atrakcje dodatkowe: Laugarvatn Fontana – gorący basen, który oferuje także pokazy wypieku chleba w wulkanicznym piasku oraz możliwość wyjścia z gorącego basenu (czy sauny) wprost do lodowatego jeziora, restauracja Fridheimar, ekskluzywne i kameralne Krauma SPA, krater Grabrok i ew. (mniej po drodze) także Kerid (zimą raczej bez sensu);
nocleg: kemping Husafell lub jeden z pensjonatów w okolicy, np.: Guesthouse Gamli Baer, Guesthouse Steindórsstadir, Sumarhúsin Signýjarstöðum lub czasem dość drogi, ale zawsze świetny Fosshótel Reykholt; ew. możecie też podjechać nieco dalej – w okolice Borgarnes – np. do: Englendingavík Homestay, Laekjarkot Rooms and Cottages, Hotel Hafnarfjall, Hotel Hamar lub 'kapsuły’ Fossatún Camping Pods;
Dziś macie czas na objechanie „Islandii w pigułce”, czyli półwyspu Snaefellsnes. Wulkany, kaniony, lodowce, pola lawy, najsłynniejsza góra Islandii i niemal gwarantowane spotkanie z fokami. Do przejechania sporo kilometrów, ale właściwie każdy punkt na trasie to tylko krótkie wyjście z auta. Na wieczór (w miarę) spokojnie zdążycie do Reykjaviku.
Jeśli poprzednią noc spędziliście w okolicy Borgarnes, to tę noc możecie spędzić w tym samym miejscu – będzie mniej kilometrów do przejechania (ok. 75 km / 1h), a Reykjavik spokojnie zdążycie zobaczyć kolejnego dnia.
trasa: Husafell – Grundarfjordur – Arnarstapi – Reykjavik [430 km]
główne atrakcje: góra Kirkjufell i wodospad Kirkjufellsfoss, plaża Dritvik Djúpalónssandur, klify w Arnarstapi, szczelina skalna Raudfeldsgja, kościół Budakirkja, dzikie foki w Ytri Tunga; wieczorem także zwiedzanie Reykjaviku (część 1);
atrakcje dodatkowe: krater Saxholl, wodospad Bjarnarfoss, jaskinia Vatnshellir, pole lawy Berserkjahraun, klify Gerduberg, krater Eldborg, plaża Skardsvik, klify i inne formacje skalne Arnarstapi;
nocleg: Reykjavik; dostępne są kempingi i hostele; warto wybrać coś w centrum, żeby nie trzeba było dojeżdżać na zwiedzanie i kolację, ale miejsca poza „walking distance” będą oczywiście tańsze; w mieście jest mnóstwo pensjonatów i hoteli, a ceny bardzo zależą od aktualnych promocji i obłożenia; z miejsc tańszych na uwagę zasługują na pewno Central Guesthouse, Apartments Reykjavik, 101 Guesthouse i Bus Hostel, a z miejsc nieco droższych, ale i o wyższym standardzie m.in. Reykjavik Marina i Rey Apartments;
Ostatni dzień jest praktycznie taki sam jak w planie standardowym. Na liście macie 5 mniej więcej równych, około 4-godzinnych „modułów”. Wybierzcie te i tyle, na ile macie ochotę i siłę:
Jeśli poprzedniego wieczora nie zdążyliście obejrzeć Reykjaviku, to pewnie zaczniecie dzień właśnie od tego. Latem polecamy potem trekking do Glymur, objechanie półwyspu Reykjanes i zakończenie wycieczki w Blue Lagoon. Zimą zamiast Glymur bezpieczniej będzie wybrać się do Fagradarsfjall. Albo dłużej pospacerować po Reykjaviku. Wycieczka do Reykjadalur to poniekąd trekking i Blue Lagoon w jednym, więc też świetne rozwiązanie. Możliwe są najróżniejsze kombinacje.
trasa: Reykjavik – Grindavik – Keflavik [150 km]
główne atrakcje: zwiedzanie Reykjaviku; atrakcje w pobliżu Grindaviku: Krísuvík/Seltún, Gunnuhver, most EU-USA, Hafnarberg; pożegnalna kąpiel w kompleksie Błękitna Laguna lub w gorącym strumieniu Reykjadalur; ew. wycieczka na Geldingadalir;
Tak samo jak w planie standardowym, samochód oddajecie na lotnisku, ale nie chcecie tam być zbyt wcześnie, bo przed nocnym lotem naprawdę nie ma tam co robić.
W obu wersjach planu praktycznie codziennie pokazaliśmy ciekawe rzeczy, które można dodać do tej wycieczki, jeśli macie na to czas i siłę.
Zimą chyba wszystkie wskazane w planach rzeczy dodatkowe są zasadniczo poza waszym zasięgiem, przede wszystkim ze względu na krótki dzień i niedostatek czasu. Skoncentrujcie się wtedy na tym, żeby jeździć bezpiecznie (czyli powoli) i zachowywać jak najwięcej sił na nocne polowania na zorzę. Dodatkowe atrakcje możecie też traktować jako listę rezerwową, gdyby do tych głównych z jakiegoś powodu nie udało się dojechać.
Wiosną powinniście dać radę dodać do listy niektóre z nich, o ile pogoda pozwoli i lubicie takie „zwiedzanie na wysokiej intensywności”.
Latem możecie już ich dodać sporo i wtedy głównym wyznacznikiem będzie to, jak dużo czasu chcecie poświęcić na trekkingi i zwiedzanie, a jak dużo na odpoczynek (zapewne w gorącej wodzie).
Dodatkowe miejsca do zwiedzania porządkujemy w dwóch kategoriach: dodatki kilkugodzinne, które można dodać do planu bez zwiększania liczby dni na miejscu; i dodatki całodniowe, na które trzeba przeznaczyć dodatkowe dni lub jakoś zupełnie przearanżować cały plan (spójrz na miejsca, które ew. można usunąć – poniżej)
Jeśli potrzebujesz zmieścić się w 3 dniach, skoncentruj się na objechaniu i obejrzeniu południowego wybrzeża i Złotego Kręgu. Zrezygnuj zatem z oglądania półwyspu Snaefellsnes oraz atrakcji na wschód od Vik. To trudne decyzje i duże „straty”, ale masz mało czasu i musisz oszczędzać zarówno czas, jak i kilometry. Zostaje ci wtedy wycieczka złożona mniej więcej z dni 1, 3 i 5 z planu podstawowego lub 2, 3 i 5 z wersji alternatywnej. Pierwszego dnia (po noclegu w Keflavik) jedziesz w stronę Vik oglądając atrakcje po drodze i 'wycofując się’ na nocleg do Hella lub (lepiej) Fludir; drugiego dnia oglądasz Złoty Krąg i okolice Husafell (przede wszystkim jaskinię Vidgelmir); a ostatniego dnia zwiedzasz Reykjavik i atrakcje pomiędzy nim, a lotniskiem Keflavik. Trasę znajdziesz na mapie poniżej, na warstwie 'Trasa podstawowa’.
Jeśli jedziesz latem, lubisz dużo zwiedzać i mało spać, wypożyczysz samochód 4×4 oraz dopisze ci pogoda możesz także zrealizować wersję 3-dniową „turbo”: od razu po przylocie jedziesz w stronę Vik; jak tylko zrobi się jasno (latem to nawet 5 rano) oglądasz Seljalandsfoss i atrakcje dalej w stronę Vik oraz jeszcze tego samego dnia wjeżdżasz na F208 i jedziesz do Landmannalaugar. Jeśli droga pójdzie ci sprawnie, to w trakcie jazdy zatrzymaj się aby zobaczyć Eldgja i Ofaerufoss, a wieczorem może dasz jeszcze radę zrobić szybką wycieczkę na Brennisteinsalda. Jeśli droga jest trudna i idzie powoli – spędzasz noc na kempingu, a trekking (w miarę ograniczony) robisz kolejnego dnia. Dalej wyjeżdżasz na północ, do Złotego Kręgu i dalej przez F550 do Husafell. Ostatniego dnia zwiedzasz jaskinię Vidgelmira oraz okoliczne atrakcje, jedziesz szybko zobaczyć Reykjavik oraz – w miarę dostępnego czasu – atrakcje na Reykjanes (pomiędzy Reykjavikiem, Grindavikiem i Keflavikiem). Bardzo napięty plan, ale także mega wypełniony atrakcjami. Na mapie poniżej to trasa opisana jako 4×4 (turbo). Żeby ukrywać lub wyświetlać poszczególne warstwy musisz kliknąć ikonę ze strzałką w lewym górnym rogu.
Mapa: Atrakcje i trasa wyjazdu na 3 dni.
Jeśli możesz rozplanować 4 dni, to musisz wybrać między atrakcjami na wschód od Vik, a przylądkiem Snaefellsnes. Oba te obszary są super ciekawe, ale jeśli musisz coś wybrać to rekomendujemy jednak odpuszczenie Snaefellsnes i pojechanie na wschód od Vik – do Jokulsarlon i z powrotem. Tracisz wtedy Kirkjufell, Raudfeldsgja i Budakirkja, ale jednak zyskujesz Skogafoss, Fjadrargljufur oraz samą Jokulsarlon i „ikoniczną” Diamentową plażę.
W 4 dni możesz też zrealizować opisaną wyżej wersję „turbo”, ale w nieco spokojniejszym wydaniu – np. z pełnym dniem trekkingu w Landmannalaugar.
W każdym wariancie możesz też spokojnie mocno skrócić zwiedzanie samego Reykjaviku. Zostaw na to najwyżej godzinę-dwie ostatniego dnia na w miarę szybki spacer po centrum. To oczywiście urocze miasteczko, ale w Norwegii czy Szwecji jest takich 'na pęczki’ – to nie Reykjavik stanowi o wyjątkowości i atrakcyjności Islandii.
Krótka, kilkudniowa wycieczka na Islandię sprawdzi się dobrze o każdej porze roku, kiedy możesz się wyrwać na długi weekend. Jest to także chyba podstawowa długość wyjazdu zimowego. Natomiast wiosną, latem i jesienią na pewno pozostawi duży niedosyt. Wtedy lepiej byłoby znaleźć czas na wyjazd 10-dniowy, a latem nawet na 2-tygodniowy lub dłuższy. Jednak jeśli masz tylko 3-5 dni, to jak najbardziej także i latem objechanie tej południowo-zachodniej części Islandii jest świetną wycieczką.
Oczywiście Islandia to nie ‘ciepły kraj’ i naprawdę praktycznie zawsze wieje tu silny wiatr. Jednak w kwestii pogody, szczególnie na krótkim, kilkudniowym wyjeździe i tak najwięcej zależy od szczęścia. Mówiąc krótko: dane statystyczne mówią wyraźnie, że różnica np. między ciepłym, a zimnym majem jest większa niż np. między typowym majem, a typowym lipcem, czy nawet typowym lutym… W praktyce od listopada do kwietnia należy spodziewać się śniegu i zimna, ale także i w lipcu trzeba zabrać ze sobą ciepłe rzeczy (takie wiosenno-jesienne), szczególnie jeśli planujesz spać pod namiotem.
W praktyce taki wyjazd zawsze będzie fajny. Od wiosny do jesieni trzeba być przygotowanym na pełen zakres temperatur mniej więcej taki jak w Polsce między marcem a majem. Czyli od „zimno i śnieg” do „naprawdę ciepło”. Zimą to raczej zakres od „zimno” do „naprawdę zimno”.
Do tej podróży wystarczy samochód z napędem na jedną oś – nawet taki najmniejszy, jeśli jedziecie tylko we dwie osoby.
Najtańszym rozwiązaniem – jak zawsze – będzie wynajem zwyczajnego samochodu i zabranie własnego namiotu i sprzętu kempingowego. Życie pod namiotem jest na Islandii nieco bardziej wymagające niż w wielu innych miejscach, ze względu na uporczywy, silny wiatr (gotowanie na otwartym powietrzu bywa niemożliwe). Jednak kiedy czynne są już kempingi i możemy skorzystać z ich wspólnych kuchni i stołówek, sytuacja nie jest najgorsza.
Zawsze ciekawym pomysłem jest wynajem kampera. Łączy on elastyczność w planowaniu podróży i w miarę niewysoki koszt (samochód jest droższy, ale oszczędzasz na noclegach).
Zimą zdecydowanie namawiamy do spania w kwaterach – komfort życia, mycia się, gotowania czy nawet wieczornego czekania na zorzę jest wtedy o niebo wyższy.
Więcej o samych kosztach wypożyczenia piszemy poniżej, natomiast najszersze i wyczerpujące omówienie wszystkich kwestii związanych z wypożyczeniem samochodu na Islandii znajdziesz w serii artykułów zaczynających się od tego: Jaki samochód wynająć na Islandii.
W kwestii noclegów latem możesz zdecydować się zarówno na kempingi (najwygodniej i w sumie najtaniej), a więc spanie pod namiotem lub w kamperze, jak i na hostele lub pensjonaty (naturalnie droższe, ale zapewniają wyższy komfort).
Ogromną przewagą kempingów jest ich elastyczność. Nie trzeba ich rezerwować, więc można je na bieżąco dobierać do tego, jak ułożył się dany dzień. To naprawdę cenna elastyczność.
Oczywiście zimą możecie rezerwować hostele i pensjonaty na bieżąco. Zawsze znajdziecie coś rozsądnego, chociaż oczywiście trzeba być w miarę elastycznym. Niemniej sporo osób tak robi i bardzo to sobie chwali. W czerwcu i latem większość miejsc będzie w pełni zarezerwowana z dużym wyprzedzeniem. W tym okresie trzeba albo zdecydować się na namiot lub kampera, albo mieć wszystkie noclegi zarezerwowane z góry. Na takim krótkim wyjeździe nie będzie się opłacało wykupienie Camping Card.
Natomiast wiosną i jesienią wybór jest dość trudny, bo to okres przejściowy pomiędzy tymi dwoma modelami. Naszym zdaniem najlepiej sprawdza się tu jednak rozwiązanie standardowe: noclegi w kwaterach i hostelach zarezerwowane z wyprzedzeniem oraz tanie, zwyczajne auto (nie 4×4). To opcja w miarę niedroga, a jednocześnie komfortowa.
Jeśli nie lubicie mieć zbyt sztywnego planu, to od maja do września możecie zdecydować się na kampera (ale koniecznie z ogrzewaniem postojowym – webasto). Koszt będzie podobny do wersji zwykłe auto + kwatery, elastyczność zwiedzania większa, ale komfort życia jednak niższy.
W kwietniu i na początku maja oraz we wrześniu i październiku możecie się także zdecydować na zwyczajne auto i rezerwację noclegów w ostatniej chwili, w czasie jazdy już na miejscu. To również rozwiązanie tanie i elastyczne. Oczywiście im bliżej lata, tym łatwiej może się zdarzyć, że konieczne będą kompromisy przy wyborze noclegu, ale w kwietniu i październiku nie nie powinien to być dotkliwy problem.
Od listopada do kwietnia nawet kamper z webasto to rozwiązanie naprawdę mało komfortowe. Temperatury nocą często zbliżają się wtedy do 0 ºC (zimą nawet poniżej -20 ºC) i o ile samo spanie jest OK, to gotowanie, jedzenie, granie w karty itp stają się mocno uciążliwe. Tym bardziej, że mróz to nie jedyna niewygoda. Być może gorsze nawet są deszcze. Życie w małym kamperze, kiedy od dwóch dni pada deszcz, wieje wiatr i temperatura waha się między 3ºC a 5ºC naprawdę pozostawia sporo do życzenia.
Niemniej, jeśli chcecie jak najbardziej ograniczyć koszty, a „odrobina deszczu” wam niestraszna, to serwis tjalda.is pokazuje (także) mapę kempingów całorocznych.
Jak widać kempingów czynnych przez cały rok jest ponad 20 (stan na jesień 2024) i są rozmieszczone wokół całej wyspy, więc jak najbardziej można o nie oprzeć także wyjazd wokół Islandii.Na co dzień na pewno najlepiej gotować we własnym zakresie, głównie pod koniec dnia, na kempingach lub w hostelach (ew. w pensjonatach, jeśli udostępniają kuchnię). Sklepy spożywcze na Islandii są dobrze zaopatrzone, a ceny w dyskontach nie są bardzo wysokie. Jednak na krótkim wyjeździe szkoda nawet czasu na większe zakupy (i eksperymenty z lokalnymi produktami), więc większość jedzenia na taki krótki pobyt możesz spokojnie przywieźć z Polski. Szczegóły przeczytaj tu: Jakie jedzenie warto na Islandię przywieźć z Polski.
Pamiętaj tylko, że poza większymi miastami sklepy nie są otwarte bardzo długo, a te z alkoholem – Vinbud – bywają czynne krótko i w bardzo „nieturystycznych” godzinach. Więcej o sklepach i zakupach na Islandii przeczytaj w artykule Zakupy na Islandii: ceny jedzenia i godziny otwarcia sklepów spożywczych.
W ramach drobnej przekąski w ciągu dnia czasem warto pozwolić sobie na hot doga na stacji lub w budce (zwykle ok. 15-20 zł). Raz lub dwa warto też skosztować lokalnych specjałów. Smak kiszonego rekina jest jednym z mocniejszych wspomnień wielu osób odwiedzających Islandię 🙂 Lokalne specjały nie są tanie, ale są na tyle niezwykłe, że na pewno warto ich spróbować. To także jeden z lepszych powodów dla spędzenia nieco więcej czasu w Reykjaviku. Szczegóły zobacz tu: Co warto zjeść na Islandii – ciekawe dania i ceny w restauracjach.
Niestety Islandia to nie jest tani kraj i trudno zobaczyć jego atrakcje w wersji naprawdę niskokosztowej. Największy wpływ na to ma koszt wyjazdu ma zwykle koszt przelotu, noclegów i wynajmu samochodu. Wysokość tych kosztów bardzo mocno zależy od miesiąca wyjazdu oraz tego jak wcześnie i okazyjnie wszystko zarezerwujecie. Najtaniej zawsze będzie od listopada do kwietnia, chociaż wiele cen w maju jest ciągle takich samych, jak w lutym. Najdrożej na pewno jest latem – w lipcu i sierpniu – i dotyczy to wszystkich głównych typów kosztów.
W ramach oszczędnej podróży latem można zdecydować się na spanie pod namiotem. W tabeli poniżej w ramach oszczędnej podróży w lipcu ujęliśmy właśnie koszt pobytu na kempingu. Zakładamy jednak przywiezienie własnego namiotu i sprzętu kempingowego, a nie wypożyczanie go na miejscu – to znowu podniosłoby koszty.
Maj jest zwykle optymalnym balansem pomiędzy niskimi cenami, a dobrą pogodą do zwiedzania, ale można zauważyć, że w wersji oszczędnej różnice pomiędzy wszystkimi wybranymi okresami nie są bardzo duże (choć wymaga to np. spania pod namiotem latem). Jednak zorganizowanie wyjazdu w takich cenach latem wymaga wczesnego planowania i rezerwacji czy zakupu wszystkich poważniejszych rzeczy z półrocznym wyprzedzeniem. Natomiast zimą wyjazd można zorganizować nawet niemal w ostatniej chwili, a koszty prawdopodobnie nie zmienią się zbyt mocno – dostępność różnych tanich ofert jest wtedy najwyższa i zawsze można znaleźć coś atrakcyjnego.
Oczywiście w koszty wchodzi także m.in. wyżywienie na miejscu i wstępy do płatnych atrakcji. Te koszty bardziej zależą od indywidualnych preferencji i nastawienia do wyjazdu, niż od pory roku, ale w tabeli przedstawiamy ich typową, rozsądną wysokość.
Łączne koszty wyjazdu dla 4 osób na Islandię na 5 dni (2023 r.) | ||||||
---|---|---|---|---|---|---|
luty | maj/październik | lipiec | ||||
oszczędnie | wygodnie | oszczędnie | wygodnie | oszczędnie | wygodnie | |
samochód | 2018 zł | 2717 zł | 2180 zł | 3220 zł | 3726 zł | 4779 zł |
w tym: wynajem | 1040 zł | 1190 zł | 1202 zł | 1588 zł | 2747 zł | 3148 zł |
paliwo | 978 zł | 1304 zł | 978 zł | 1304 zł | 978 zł | 1304 zł |
pełne ubezp. | nie | 223 zł | nie | 328 zł | nie | 328 zł |
noclegi | 1991 zł | 4530 zł | 2220 zł | 5990 zł | 1040 zł | 7175 zł |
przeloty | 2988 zł | 6248 zł | 5730 zł | 8788 zł | 6756 zł | 10,028 zł |
jedzenie | 1000 zł | 3000 zł | 1000 zł | 3000 zł | 1000 zł | 3000 zł |
atrakcje | 5410 zł | 9958 zł | 5410 zł | 9958 zł | 5410 zł | 9958 zł |
Łączne koszty | 13,407 zł | 26,453 zł | 16,540 zł | 30,956 zł | 17,932 zł | 34,940 zł |
Koszty / osobę | 3351 zł | 6613 zł | 4135 zł | 7739 zł | 4483 zł | 8735 zł |
Przygotowując się do wyjazdu na Islandię koniecznie przeczytaj nasz wybór najważniejszych atrakcji – listy Top10. W przypadku takiego krótkiego wyjazdu najlepiej z pewnością zacząć od tych list:
Atrakcyjność Islandii bierze się z jej niezwykłej geologii. Poznaj ją bliżej w cyklu artykułów zaczynając od tego: Oszałamiające efekty wulkanizmu Islandii.
Wiele ważnych, ale mniej przekrojowych, kwestii opisaliśmy także w artykule Islandia – najczęstsze pytania i odpowiedzi na nie.
Finalnie – jeśli masz jakieś pytania zadaj je nam w komentarzach. Postaramy się odpowiedzieć jak najszybciej 🙂 Miłego wyjazdu!
Ponownie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Tak, mamy wstępną rezerwację w okolicach Borgarnes na dwie ostatnie noce (rezygnacja na bookingu na tydzień przed terminem najmu 😏), ale był też ciekawy domek właśnie w Husafell, dlatego zastanawialiśmy się nad dojazdem, bo to jednak kawałek od drogi nr 1. Pana odpowiedź wiele nam mówi. Dziękuję 🤗
Dzień dobry jeszcze raz. Panie Arturze, mamy pewne wątpliwości, czy zwiedzając cześć zachodnią Islandii, ryzykować rezerwację noclegów w okolicy miejscowości Husafell?Jedziemy na początku marca i zastanawiamy się czy w razie gorszej pogody, np. śnieżycy droga nr 518 będzie przejezdna. Ma Pan orientację jak to tam wygląda?
jeździłem tą drogą w zimie i owszem nie była odśnieżona, ale jak najbardziej była 'przejechana’ i przejezdna – na spokojnie i ostrożnie, ale bez kłopotów; oczywiście w trakcie zamieci albo tuż po większych opadach śniegu pewnie mogą być problemy, ale tylko chwilowe (czyt: 12-24h); natomiast na początku marca to w ogóle nic nie musicie rezerwować z dużym wyprzedzeniem – spokojnie możecie rezerwować miejsca dopiero 1-2 dni wcześniej; jeśli będzie szedł sztorm i śnieżyce, to na vedur.is będzie o tym wyraźna informacja i wtedy można odpowiednio zmienić plany; na bookingu powinniście też móc zarezerwować miejsca z możliwością odwołania do 24h lub 48h wcześniej, prawda? troszkę to drożej wychodzi, ale też daje ten spokój, że w razie załamania pogody możecie się łatwo przebookować w inne miejsce; finalnie – tamtą okolicę można (też) dobrze zwiedzić z jakiejś bazy w Borgarnes – jeśli Borgarnes by było zamknięte/zasypane, to znaczy że pewnie i tak się nigdzie nie da dojechać 😀
Witam serdecznie,
Jeżeli nie nadużywam jeszcze uprzejmości to raz jeszcze poproszę o informację czy mój plan brzmi w dobrze i jest realny, otóż po ostatnich Pana podpowiedziach miałam praktycznie wszystko dograne ale….zmieniono mi datę i godzinę lotów☹ więc musiałam przyjrzeć się trasie ponownie i powstał taki szkic (noclegi w podanych miejscach są wstępnie zarezerwowane ale w razie czego z możliwością odwołania):
1. dzień przylot ok. 9:00
– trasa do Kirkjubaejarkklaustur – po drodze zakupy i atrakcje zgodnie z Pana wskazaniami w wycieczce pięciodniowej ( czyli dzień 1 z Pana planu)
– nocleg Kirkjubaejarkklaustur
2. dzień – Jokulsarion i pozostałe atrakcje z Pana planu – nocleg Sprengisandur (the Highland Center Hrauneyjar) – pytanie: czy lepiej w tym dniu zabookować nocleg w Rjupnavellir jeżeli następnego dnia w planie jest Landmannalaugar?
3. dzień Landmannalaugar – nocleg Solheimar
4. dzień – (plan z Pana rozpiski z dnia trzeciego) – nocleg Borgarnes
5. dzień – Sneafellsnes aż do Lysudalur (tam nocleg)
6. dzień Kierunek Reykjavik, na spokojnie, jakieś gorące źródła plus zwiedzanie stolicy
7. dzień – cd. Reykjavik, plus rejs na wieloryby, zdanie auta, nocleg Keflavik aurora
8. dzień rano powrót
Czy powyższy plan jest realny?
Czy lepiej zabookować Rjupnavellir zamiast the Highland Center Hrauneyjar jeżeli chodzi o dogodność dojazdu oraz czas dojazdu po drugim dniu i też dojazdu do Landmannalaugar następnego dnia?
Czy w piątym dniu warto jechać na Varmaland i robić taką dużą pętlę jadąc na Sneafellsnes? Czy z Borgarnes prosto na Fiflholt i dalej?
Ponieważ zrezygnowałam z Husafell (może to błąd?) czy jest do polecenia jakaś inna jaskinia na tej trasie (najlepiej w tych dwóch ostatnich luźniejszych dniach) zamiast Vidgelmir?
A może lepiej po czwartym dniu zamiast noclegu w Borgarnes znaleźć nocleg właśnie w okolicach Husafell i jednak zwiedzić tę część a następnego dnia zmienić nocleg z Lysudalur na gdzieś bliżej np. okolice Kirkjufell, aby za dużo nie jeździć? I potem następnego dnia zobaczyć dalszą część Sneafellsnes i dojechać na nocleg do Reykjaviku?
Gdzie warto skorzystać z gorących źródeł najlepiej w tych dwóch ostatnich dniach?
Czy coś by Pan dołożył na te dwa ostatnie dni czy lepiej je takie spokojne zostawić i dać odetchnąć dzieciom? No chyba, że poleci Pan, aby dołożyć te Husafell jednak to zrobi się trochę mniej spokojnie.
Z góry dziękuję!
postaram się w miarę zwięźle 🙂
tak spontanicznie to widzę chyba dwie rzeczy:
1. no sporo jeżdżenia jest w tym dniu #2 – z Kirkjubaejar do Jokulsarlon i z powrotem do Rjupnavellir lub Hrauneyjar – to będzie długi „dzień w siodle”; ale w sumie tak bym to jednak zostawił, żeby w kolejnym dniu – #3 – mieć rzeczywiście jak najwięcej czasu na Landmannalaugar; Hrauneyjar rzeczywiście jest trochę dalej, ale w skali całej jazdy tego dnia to już chyba niewiele zmienia; za to prowadzi restaurację, jest stacja benzynowa na miejscu itd; Rjupnavellir powinno być tańsze i mniej zatłoczone/gwarne, ale z Hrauneyjar szybciej i prościej dostaniecie się do Landmannalaugar; więc to ciężki trochę dzień, ale jest OK;
2. pod koniec wycieczki właśnie IMHO jest ciut za dużo czasu na Reykjavik, a potencjalnie za mało na Snaefellsness i ew. okolice Husafell; w ramach „nie zajeżdżania wycieczki” może faktycznie można zrezygnować z Husafell, na Snaefellsness pojechać krótszą drogą – 54 przez Fiflholt, ale np. dodać do planu jaskinię Vatnshellir; taki 'po prostu’ gorący basen jest np. w Grundarfjordur tuż przy kempingu (trochę jak nasze OSiR’y, ale na zewnątrz i z gorącymi basenami); dzień #6 to chyba zrobiłbym jako dokończenie zwiedzania Snaefellsness 'na spokojnie’ i zjazd do Reykjavik na wieczór; fajne źródła są w Hvammsvik (i w sumie Krauma też prawie po drodze), ale dzieciom prawie na pewno najbardziej spodoba się Laugardalslaug w samym Reykjaviku – więc może to jest pomysł na wieczór dnia #6, potem zwiedzanie i wieloryby dnia #7 i 'wyjazd’ (rozumiem, że to zdanie auta to już w Keflaviku, prawda?)
odnośnie pytań:
tak, plan jest realny i moim zdaniem rozsądny 🙂
łatwiejsza i krótsza droga do Landmannalaugar jest właśnie z Hrauneyjar; i jest to trochę dalej z Jokulsarlon, ale warto wieczorem dojechać te kilometry, żeby rano mieć bliżej do głównej atrakcji;
IMHO prosto na Fiflholt – jedyna atrakcja, jaką stracicie to Grabrok, ale po drodze dalej będziecie mieli bardzo podobny w sumie Saxholl; no, chyba że wjechalibyście dalej do Husafell, ale to jednak przynajmniej +pół dnia (ew. jeśli Snaefellsness pójdzie wam bardzo szybko, to w dniu #6 możecie wjechać do Husafell i okolic);
najbardziej na trasie będzie właśnie jaskinia Vatnshellir – inny typ jaskini itp, ale też jak najbardziej ładna; w pewnych elementach może nawet ciekawsza… ew. w dn. #7 możecie się wybrać do Raufarhólshellir w pobliżu Reykjaviku (no, w miarę w pobliżu) – to jest bardziej taki typowy 'tunel lawowy’ jak Vidgelmir;
noclegi Borgarnes/Lysudalur – zostawiłbym te noclegi tak jak są, a ew. na miejscu zdecydujecie (vs pogoda, poziom entuzjazmu uczestników itp) czy chcecie trochę zwolnić/wytchnąć, czyli jechać z oryginalnym planem, czy macie ochotę jednak 'dopalić’ – bo na bazie tych samych noclegów możecie np. w dn. #5 pojechać najpierw na wschód, objechać okolicę Husafell, ew. popluskać się w Krauma lub Lindin Húsafell i pojechać nawet „północą trasą” do Lysudalur, ale zwiedzanie/oglądanie wszystkiego na zachód od Lysudalur (po północnej i południowej stronie) zostawić na #6 „zwieńczony” wieczornym basenem w Reykjaviku… Szczególnie przy ładnej pogodzie samo jeżdżenie po Islandii jest bardzo fajnym krajobrazowo przeżyciem, więc jazda trochę dookoła, o ile mamy na to czas, jest zupełnie OK 🙂
myślę, że ew. warto sprobować dać wycieczce odetchnąć gdzieś w środku – w dn. #5 na przykład, ale już tak w ostatnich dniach to chyba mniej – stare turystyczne przysłowie mówi wszak „w domu się wyśpicie” 😉 No i wszystko zależy mocno od pogody. No i dzień #7 chyba nie będzie jakoś szczególnie forsowny. W dn. #7, jeśli wieczorem / po południu zostanie wam jeszcze czas i siły, to na płw. Reykjanes – tym gdzie jest Keflavik – jest sporo ciekawych miejsc do zobaczenia; może one nie są takie „super top”, ale warto tam jeszcze złapać ostatnie widoki Islandii 🙂 No i, o ile budżet pozwala, to naprawdę polecam odwiedzić Blue Lagoon – to jednak jest kąpielisko inne niż wszystkie i chociaż nie jest tanio, a bywa tłoczno i gwarno, to z pewnością warto je zobaczyć, a zdjęcie całej rodziny z tymi białymi maseczkami na twarzach na pewno będzie jednym z waszych ulubionych na długo… 🙂
Tak, chcemy oddać auto w Keflaviku już wieczorem.
Bardzo, bardzo dziękuję!!!! Bardzo pomocne te wszystkie podpowiedzi:)
cieszę się – udanej wycieczki! 🙂
Witam ponownie,
Przeanalizowałam Pana porady i plany wycieczek i ostatecznie zdecydowałam, że wyjazd będzie w czerwcu (przełom czerwca i lipca) a nie w kwietniu. Stworzyłam roboczy plan, zgodnie z ilością dni na miejscu, bardzo proszę o Pana opinię czy jest on realny i odpowiedź na zadane w nim pytania. Z góry dziękuję!!
1. dzień: Pierwszy dzień przylot do Keflavik ok. 19:30 – przejazd na nocleg do Selfoss
– może uda się zobaczyć Rejkjadalur
2. dzień: Trasa do Kirkjubaejarklaustur – po drodze atrakcje zgodnie z Pana sugestiami z planu wycieczki na 5 dni– nocleg w Dalshofdi
3. dzień: Atrakcje zgodnie z Pana sugestiami – nocleg w Dalshofdi
4. dzień: Dojazd do Rjupnavellir na autobus i przejażdżka do Landmannaulaugar i z powrotem – czy jest szansa na dojazd w tym dniu na noclegu w Reykholt?
Czy samodzielna przejażdżka do Landmannalaugar samochodem 4×4 byłaby zbyt ryzykowna (chodzi o mijanie rzek wypożyczonym autem i poziom trudności trasy?
5. dzień: Haifoss, Gullfos, Geysir, Thingvellir i inne atrakcje zgodnie z Pana sugestiami – nocleg w Husafell
6. dzień: Czy jest szansa zobaczyć w tym dniu podstawowe atrakcje w okolicy Husafell i przejechać przylądek Snaefellsnes zgodnie z atrakcjami zasugerowanymi przez Pana, aby dojechać do noclegu w Borgarnes? Czy raczej planować gdzieś wcześniej nocleg na przylądku, aby nie było zbyt intensywnie i aby zobaczyć też więcej dodatkowych zasugerowanych atrakcji (cały czas biorąc pod uwagę, że to podróż też z dziećmi)?
7. dzień: Kierunek Reykjavik – może po drodze Guðlaug Baths? Może rejs, aby pooglądać wieloryby, – nocleg Reykjavik
8. dzień: Zwiedzanie Reykjavik – wylot ok. 20:00
3 pierwsze dni są zupełnie OK – nic do dodania, chociaż jeśli lądujecie o 19:30, to raczej nikt nie będzie miał siły chodzić do Reykjadalur (to jednak 1h marszu w każdą stronę z parkingu); odbiór bagaży i samochodu chwilę trwa, sam przejazd to też pewnie 1.5h, jakieś zakupy jeśli zdążycie i ew. kolacja w 'mleczarni’ – Mjólkurbúið Mathöll to pewnie cały plan na ten dzień; przy dobrej pogodzie możecie się wybrać do Reykjadalur w dniu #7 lub 8…
dzień #4 – warto dać sobie sporo czasu w Landmannalaugar; żeby pochodzić trochę po okolicy, żeby na spokojnie posiedzieć w gorącym źródełku itd – to jest naprawdę super miejsce i zarówno na dzieciach, jak i na dorosłych zrobi duże wrażenie;
w miarę możliwości przeniósłbym nocleg z Dalshofdi do samego Rjupnavellir (serio fajne domki i nie aż takie drogie) lub gdzieś w pobliże; trasa Dalshofdi-Rjupnavellir to jakieś 3h jazdy – ja na pewno wolałbym zrobić to poprzedniego dnia wieczorem, niż nowego dnia rano; no i szczerze to mając auto 4×4 pojechałbym już z Rjupnavellir przez F225 sam, nie czekając na autokar – ta droga jest prosta i tylko z pojedynczymi brodami, zwykle płytkimi i naprawdę nie nastręcza trudności (dopytajcie w Rjupnavellir, ale nie powinno być kłopotów); alternatywnie dojazd od północy (F208, ale część północna właśnie) w ogóle nie przebiega przez żadne rzeki i brody, więc tamtą drogą, choć jest najdłuższa, dojedziecie bez problemu jakimkolwiek autem 4×4; i/ale z uwagi na te dojazdy najlepiej byłoby zostać w Landmannalaugar na noc (jeśli macie namiot lub uda wam się zarezerwować schronisko i nie przestraszy was cena); trasa Dalshofdi-Rjupnavellir-Landmannalaguar-Reykolt (ten w pobliżu) to bite 7h samej jazdy – na Landmannalaugar zostaje 3h? 5h? 5h to już by nawet powiedzmy mogło wystarczyć, ale w sumie macie pobudkę o 7 rano, a kolację dobrze po 21 chyba – da się, ale dla wielu dzieci to nie brzmi jak wakacje 🙂
dzień #5 – bez uwag
dzień #6 – nie ma takiej szansy; tak szczerze to bardzo polecam zobaczyć tam tę płatną jaskinię Vidgelmir, a jeśli pojedziecie do niej po zwyczajnym śniadaniu, to wyjdziecie z niej koło południa, więc nocleg chyba proponowałbym gdzieś na przylądku – w Grundarfjordur, Arnarstapi lub okolicach; tym bardziej, że kolejne dwa dni masz ciutek „leniwe”, więc na pewno lepiej część zwiedzania półwyspu przenieść na dzień #7 i zakończyć wizytą w Hvammsvik Hot Springs lub basenie Hreppslaug (Gudulaug nie jest złe, ale tak w sumie to raczej odradzam) lub w Laugardalslaug w Reykjaviku i spacerem po nadbrzeżu…
zwiedzanie Reykjaviku spokojnie ogarniecie w pół dnia (więc dzień #8), więc zmieścisz tam także i rejs na wieloryby (warto na pewno, chociaż drogi)
i to chyba tyle – pozdrawiam i miłego wyjazdu!
Dzień dobry
wybieram się na Islandię między 3 a 8 pażdziernika. Wypożyczam campervana. Proszę mi napisać czy w podanych przeze mnie dniach campingi będą działać?
pozdrawiam
cóż, wiele kampingów zamyka się na zimę w drugiej połowie września – zależnie od pogody (i preferencji właścicieli) może to być bliżej 15.09, a może być bliżej końca miesiąca; niemniej w październiku większość będzie już zamknięta, ale…
1.
proszę wejść na tjalda.is, przełączyć na angielski, przewinąć w dół do 'show all campsites’, a potem w menu po lewej stronie zaznaczyć opcję „Open all year” i na samym dole kliknąć 'search’; strona się przeładuje i można wybrać 'view map’ – widać tu, że po pierwsze ponad 20 kampingów działa przez cały rok, a po drugie, że są względnie wygodnie rozmieszczone na całej wyspie, więc można w nich spać nawet jadąc dookoła Islandii;
2. nie wszystkie czynne kempingi są na tej mapie, szczególnie, jeśli chodzi o to, żeby zaparkować campervana, a nie o to, żeby rozbić namiot (np. w Fossatun Camping Pods można się zatrzymać vanem przez cały rok, a nie ma go na mapie; podobnie Laugarfell, chociaż tam trudniej dojechać itd); w razie potrzeby polecam sprawdzać okoliczne kampingi na google maps i po prostu dzwonić do właścicieli – jeśli zaakceptujecie jakieś niewygody (brak ciepłej wody? utrudniony dostęp do kuchni?), to miejsc, w których możecie się zatrzymać na noc będzie więcej 🙂
enjoy 🙂
Witam, mam prośbę o podpowiedź jak najlepiej zorganizować sobie plan wyjazdu, gdy lądujemy na miejscu we wtorek w nocy a mamy powrót w poniedziałek w nocy?
Jak rozluźnić ten wyjazd (ponieważ planujemy podróż z dziećmi) aby nie było zbyt intensywnie ale aby zobaczyć „perełki”? Lub co ewentualnie dodać do oglądania zostając na przykład w jakimś miejscu na dodatkowy nocleg?
Z góry dziękuję!
cóż, trudno jakoś jednoznacznie odpowiedzieć, bo wszystko zależy od wieku dzieci i tego do jakiego poziomu 'przygody’ są przyzwyczajone, czy jaki lubią lub tolerują; z pewnością pomogłyby dwa noclegi w Reykjaviku od razu na początku – to wywraca plan zwiedzania do góry nogami, ale po pierwsze można się wyspać, po drugie odwiedzić naprawdę fajne baseny (dla dzieci to raczej Laugardalslaug niż Blue Lagoon czy Sky Lagoon) no i parę godzin spędzić w Perlan – to naprawdę świetne miejsce dla dzieci, a i dorośli wiele się tam dowiedzą o Islandii i ciekawie spędzą czas (ogólnie polecam: Co i jak warto zobaczyć w Reykjaviku). Potencjalnie także wizyta w Arbaer powinna być ciekawa i 'lajtowa’.
Z planu w tym artykule w takim razie na pewno trzeba zwiedzić Złoty Krąg i Południowe Wybrzeże (część w drodze na wschód, a część w czasie powrotu na zachód, oczywiscie); może nawet zacząłbym planowanie od skróconej, 3-dniowej wersji opisanej tutaj, rozciągnął ją na 5 dni, żeby się nie zajeździć i ew. dzień 6 zostawił na „zobaczymy jak będzie”…
jedziecie we wrześniu, drogi górskie powinny jeszcze być otwarte, więc wracając spod Jokulsarlon spróbowałbym 'zahaczyć’ o Landmannalaugar (jeśli macie auto 4×4 lub autobusem z Rjupnavellir) – gorące źródełko, kolorowe góry i ogólna przygoda gwarantowane; na pewno moja córka zawsze chętnie odwiedzi Landmannalaugar jeśli tylko jest na to szansa 🙂
Tu znowu dobrym rozwiązaniem może być np. podwójny nocleg w Rjupnavellir właśnie (można nawet wynająć domek – są względnie niedrogie). Natomiast Snaefellsness potraktowałbym w takim razie 'fakultatywnie’ – jeśli starczy czasu to super, ale raczej nie starczy… Być może uda wam się jeszcze odwiedzić okolice Reykholt, na północ od Reykjaviku – kapitalna jaskinia, ciekawe wodospady i znowu baseny – zarówno taki dla dzieci (Lindin Húsafell) jak i bardziej dorosły (Krauma).
Ah, no i gdzieś w to wszystko, jeśli pogoda będzie dobra, warto jeszcze wkleić rejs na oglądanie wielorybów – z Reykjaviku jak najbardziej można się wybrać na wersję rodzinną – z ogrzewaną kabiną, gorącą czekoladą na pokładzie itd. Nie jest to tanie, ale dzieci zwykle lubią zwierzęta, a nie ma tak wiele miejsc na świecie, gdzie można na własne oczy zobaczyć wieloryba…
Bardzo dziękuję za odpowiedź!!
Napisałam o wylocie we wtorek i powrocie w poniedziałek mając na myśli wskazanie ilości dni na miejscu. Wybieramy się tam w kwietniu (nie sprecyzowałam tego wcześniej, a dzieciaki mają 8 i 10 lat). Jeżeli można to dopytam czy mówiąc o kwietniu to powyższe cenne uwagi co do spędzenia tego czasu będą aktualne?
ups, kwiecień to inna bajka, bo Landmannalaugar na pewno odpada; podobnie rejs na oglądanie wielorybów – no można się wybrać, ale nie liczyłbym na zbyt wiele; za to w kwietniu spod Jokulsarlon będą jeszcze ruszać wycieczki do jaskiń lodowych i o ile pamiętam to 8-letnie dzieci już się tam kwalifikują, chociaż chyba nie na wszystkie wycieczki – trzeba to sprawdzić z organizatorami (są coraz mniej restrykcyjni z roku na rok), ale jeśli się uda, to to jest super sprawa;
z ciężkim sercem to powiem, ale jeśli traficie złą pogodę – zimno, wietrznie, deszczowo (kwiecień potrafi być ciężki), to chyba warto odpuścić wycieczkę aż do Jokulsarlon, zawrócić w okolicy Vik i właśnie więcej czasu spędzić w pobliżu Reykholt i na Snaefellsness – ciekawe miejsca są tam „upchane gęściej” i jeśli dzieci się nudzą w samochodzie, to może warto tak; Jokulsarlon i Diamentowa Plaża są oczywiście polecane zawsze i wszędzie, ale z Vik to właściwie cały dzień (tam i z powrotem plus przystanki po drodze, plus jaskinia lodowa), a przy złej pogodzie to bardzo łatwo może być „żadne wow”; na marginesie: w Vik bardzo polecam ten hostel wskazany w artykule (the Barn) – nie będziecie zawiedzeni 🙂 O ile w ogóle hostele są dla was OK 🙂
no i w kwietniu warto oczywiscie obudzić się czasem w środku nocy i/lub nad ranem, wyjść przed budynek i spojrzeć w niebo – ciągle będziecie mieli szansę na aurorę, a to jest rzecz od której ciężko oderwać oczy (i wrócić do łóżka 🙂 )
Dziękuję!
Hej!
Wybieram wariant 3 dniowy. Gdzie najlepiej zaplanować trzeci nocleg (ten po zwiedzaniu Golden Circle)?
jeśli dobrze rozumiem pytanie, to optymalne byłyby okolice Borgarnes lub ew. Reykjavik; czyli np. te wskazane w sekcji „Dzień 3: przez Złoty krąg do Borgarnes” (plan podstawowy) lub w sekcji „Dzień 3: przez Złoty krąg do Husafell” (plan alternatywny); a jeśli Reykjavik to np. te same co w sekcji „Dzień 4: Snaefellsnes i Reykjavik”
Genialna strona !
Kiedyś jeździłem po świecie z przewodniki Lonely Palnet, Twoja strona jest genialnym przewodnikiem 🙂
Wybieram się z synkiem 11 lat za tydzień na 7 dni
Mam zamiar skorzystać z jednej z Twoich opcji zwiedzania.
Mam jeden mały – duży problem,
Nie poruszamy się autem!!!
Czy jest jakaś szansa aby zobaczyć któraś z tych taras polecanych przez Ciebie, ale inna metoda niż wypożyczenie auta?
Liczę się z duża wyzsza kwota
Dziękuje za pomoc
przepraszam, ale właśnie jestem w interiorze, prawie bez dostępu do netu; mogę tylko polecić płatne wycieczki np. tu: https://rumbomundo.tourdesk.is/ ale no to tak 2-3 dni na południowe wybrzeże, 1 dzień na Snaefellsnes i ew. dzień do jaskini Vidgelmir; więcej to ciężko rzeczywiście, szczególnie z dzieckiem…