J
eśli nie dysponujesz samochodem terenowym to na tej właśnie drodze masz najlepszą i najbezpieczniejszą okazję, aby przejechać przez islandzki interior. Upewnij się tylko w wypożyczalni, że wolno ci tędy przejechać.
Niektóre drogi na Islandii są na tyle specyficzne, że w zrozumiały sposób cieszą się większym zainteresowaniem podróżnych. Poniżej wybraliśmy te najważniejsze z nich – zarówno w kategorii 'asfaltowej’, jak i górskiej. Zobacz co je charakteryzuje, co ciekawego na nich znajdziesz i czy warto na coś zwrócić szczególną uwagę wjeżdżając na nie.
Przeczytaj także pozostałe poradniki o jeżdżeniu po Islandii podlinkowane na końcu artykułu.
Islandzkie drogi są w przeważającej większości asfaltowe, gładkie, proste i różnią się między sobą głównie jakością widoków, które można z nich podziwiać.
Wyjątkami będą tu np. skrót do Egilsstadir – droga 939 na południowym wschodzie – stroma (wg znaku aż 17%!), kręta, wąska i szutrowa. Podobnie wygląda końcówka dojazdu drogą 218 do Dyrholey nieopodal Vik (tu stoi nawet zakaz wjazdu bez napędu 4×4). I jeszcze droga 332 prowadząca do parkingu i punktu widokowego na wodospad Haifoss – to również dość stroma (no, ale nie 17%) i wąska droga szutrowa. Szerokim wyjątkiem będą też drogi na przylądku Fiordy Zachodnie – często zarówno szutrowe, jak i dość strome.
Jednak podstawowa sieć dróg na Islandii to dobrze utrzymane, choć raczej wąskie, drogi asfaltowe. Poza zimą i okresami wyjątkowo niesprzyjającej pogody pozwalają one na wygodną podróż. Stacje benzynowe, małe restauracje, parkingi, campingi, sklepy i hotele – cała ta infrastruktura stoi na dość wysokim poziomie i jest relatywnie łatwo dostępna.
Drogi na Islandii oznaczone są cyframi. Im więcej cyfr, tym mniejsza i mniej istotna droga. Najważniejsza droga w kraju – obwodnica wyspy – ma numer 1 i jest to jedyna droga o jednocyfrowym numerze. Najmniejsze dróżki mają numery czterocyfrowe.
Droga nr 1 liczy sobie ok. 1350 km i okrąża całą wyspę, przebiegając przez najważniejsze jej miasta. Jedynka łączy m.in. Reykjavik na zachodzie, Vik na południu, Egilsstadir na wschodzie i Akureyri na północy. Przebiega ona także w pobliżu ogromnej liczby najważniejszych atrakcji Islandii – opisaliśmy je w artykule Największe atrakcje drogi nr 1 (+ 10 bonusów).
Norðurstrandarleið (ang. Arctic Coast Way) to nazwa grupy dróg, które biegną po północnym wybrzeżu Islandii. Drogi istnieją od dawna, ale jako jeden wspólny szlak drogowy Nordurstrandarleid została otworzona 8 czerwca 2019. Szlak ma łączną długość nieco ponad 800 km i oznaczony jest specjalnymi znakami.
Poruszając się po tych trasach możemy podziwiać piękną, surową naturę Islandii, a w szczególności mnóstwo niesamowitych klifów. Przy odrobinie szczęścia można nawet wypatrzeć wieloryby pływające w oceanie!
Jeśli planujesz spędzić na Islandii dużo czasu, koniecznie przemyśl wycieczkę w tamte rejony. Północne wybrzeże nie jest usiane najważniejszymi atrakcjami, ale na pewno oferuje spokój, ciszę i bezpośredni kontakt z piękną, a często także majestatyczną przyrodą.Na oficjalnej stronie szlaku: Arctic Coast Way znajdziesz szerokie i aktualne informacje o ciekawych miejscach, które warto tam odwiedzić.
Jeśli poszukujesz scenerii z rozległymi klifami i pustkowiem, koniecznie przedłuż trasę o wizytę w Fiordach Zachodnich.
Snaefellsnes to przylądek często nazywany Islandią w miniaturze. Rzeczywiście na stosunkowo niewielkim obszarze znajdziemy tu (niemal) wszystkie typy największych atrakcji Islandii. Pola lawy, piękne klify, wodospady, lodowiec.
Kilka ze znajdujących się tu atrakcji to absolutnie topowe miejsca, które powinien zobaczyć każdy, kto chce poznać Islandię. To z pewnością m.in.:
Snaefellsnes to niewielki przylądek, a prawie wszystkie jego atrakcje są naprawdę ciekawe. Chcąc zebrać je do listy Top10 trzeba by wymienić je niemal wszystkie 😉 Dlatego nie mamy takiej listy, a jeśli wybierasz się tam, obejrzyj po prostu wszystkie artykuły na temat atrakcji przylądka: atrakcje Snaefellsnes.
Oddzielną, nieco specyficzną kategorią są drogi przylądka Fiordy Zachodnie.
Do niedawna były to drogi w 100% szutrowe, ale dziś w większości pokrywa je już asfalt, choć dla równowagi często jest to asfalt w dość marnym stanie. Nadal jednak w wielu miejscach są to drogi bardzo wąskie i kręte. Jednocześnie są też wyjątkowo fotogeniczne – jazda skrajem fiordu u podnóża wzgórz i klifów bywa naprawdę niezwykła.
Szczególną cechą tych dróg jest ich dostępność zimą. Lub raczej – częsty brak tej dostępności. Choć służby drogowe robią co mogą, to bardzo intensywne opady śniegu powodują, że drogi te potrafią zamienić się w tunele śnieżne, a jazda nimi (zimą) absolutnie wymaga napędu na cztery koła, a często także i łańcuchów śniegowych. Jeśli jednak jesteście tak wyposażeni to przejażdżka taką śnieżną rynną czy tunelem jest dodatkową niezwykłą atrakcją samą w sobie…
Drogi 60 i 61 spotykają się w bezpośrednim pobliżu stolicy Fiordów Zachodnich – Isafjordur. Większość najpopularniejszych atrakcji półwyspu leży przy jednej z tych dróg. Jedynie do klifów Latrabjarg – uznawanych za najlepsze miejsce na obserwowanie maskonurów – trzeba zjechać na boczną drogę 612. Natomiast na leżącą w pobliżu Latrabjarg plażę Raudasandur prowadzi droga 614. Na mapce zaznaczone są linią przerywaną na dalekim zachodzie półwyspu.
Tu skupimy się tylko na w miarę zwięzłym opisie najważniejszych z nich.
Droga Kjalvegur to jedna z dwóch najważniejszych dróg łączących północ z południem Islandii. To najbezpieczniejsza ze wszystkich islandzkich dróg górskich. Jest tak bezpieczna, że oficjalnie straciła już oznaczenie literą F i przyporządkowanie do dróg górskich. Oficjalnie jest to po prostu droga 35. Mówiąc inaczej: poradzi sobie z nią praktycznie każdy zwyczajny samochód, nawet jeśli nie ma napędu na obie osie.
Na trasie drogi 35 nie występują żadne przeprawy wodne ani szczególnie strome podjazdy. Jeśli nie panują akurat jakieś wyjątkowo niekorzystne warunki pogodowe, to poradzisz sobie na niej także i bez napędu 4×4. Droga nr 35 jest bezpieczną, dobrze utwardzoną, żwirową trasą. Jej północny oraz południowy kraniec są nawet pokryte nawierzchnią asfaltową. Jeżeli nie planujesz zjeżdżać z niej na trasę F347 prowadzącą do Kerlingarfjöll, przejedziesz ją zwykłym autem.
Natomiast nieprzyjemną niespodzianką, jaka może cię spotkać na tej drodze, jest pusty bak, dlatego bezwzględnie pamiętaj o zatankowaniu samochodu. Od stacji benzynowej N1 przy Geysir aż do stacji N1 lub OB na północy w Blönduós, Vidigerdi lub Varmahlíð, jest aż 200 km trasy bez możliwości tankowania. 200 km to oczywiście nie bardzo dużo, ale weź pod uwagę wyższe spalanie na drodze szutrowej, niż na asfaltowej. Najlepiej wjeżdzać tu po prostu z pełnym bakiem.
Droga F26 (isl. Sprengisandsleið) to, obok F35, druga najważniejsza droga przez interior, która łączy południe z północą wyspy. Jest ona znacznie ciekawsza pod kątem krajobrazów od swojej zachodniej siostry. Jednak jest to już droga prawdziwie terenowa i na F26 mogą wjeżdżać jedynie kierowcy samochodów z napędem na 4 koła.
Na trasie drogi F26 kilkakrotnie trzeba przejechać (płytkie) brody rzek lub strumienie oraz pokonać dość stromo nachylone fragmenty. Dla auta z napędem 4×4 nie są to jednak problematyczne przeszkody, nawet jeśli kierowca nie ma większego doświadczenia w jeździe terenowej. Jedyne, co musisz zrobić, to zachować ostrożność i poznać obsługę swojego samochodu. Musisz wiedzieć, jak włączyć w nim napęd na obie osie, reduktor i blokadę mechanizmu różnicowego.
Trasy stricte terenowej, na której nie uświadczysz możliwości zatankowania, jest łącznie ok. 240 km. Jest to jednak wycieczka, w którą wybierz się koniecznie, jeśli pragniesz poznać scenerie oferowane przez islandzki interior.
Na południu – w okolicach Hrauneyjar – droga F26 łączy się z F208 (opis poniżej), którą z kolei można dojechać do Landmannalaugar i dalej na południe w okolice Kirkjubaejarklaustur.
Poza atrakcjami na obu końcach drogi, w jej trakcie warto zobaczyć:
Z F26 można też zjechać na zachodnią – najtrudniejszą! – część drogi F910 do Askja.
F910 to jedna z najciekawszych dróg górskich Islandii. Jej trasa biegnie wzdłuż północnych krańców lodowca Vatnajökull. F910 rozciąga się pomiędzy drogą 933 na wschodzie, koło Egilsstaðir oraz drogą F26 na zachodzie, na północ od Nyidalur.
Drogę F910 można podzielić na 3 bardzo różne od siebie części:
Ten fragment F910 ma zaledwie 120 km długości, jednak na przejechanie go musisz liczyć nawet 8 godzin. Podczas jazdy przez ten trudny teren zwykle nie będziesz w stanie wrzucić nawet drugiego biegu. Do tego dolicz bezpieczny czas na ewentualne awarie takie, jak przebita opona czy zgubiona trasa. Niemal wszystkie górskie drogi na wyspie są świetnie oznaczone, jednak ta część F910, ze względu na swój charakter, stanowi wyjątek. Droga często po prostu jest niewidoczna i musisz polegać na nawigacji przy użyciu kompasu. W szczególności nie pomoże ci tu nawigacja Google Maps, ponieważ ponieważ ten fragment drogi na tych mapach w ogóle nie istnieje.
Zachodnia część drogi F910 wymaga przygotowania i ostrożności także dlatego, że nawet jeśli obejmuje ją twoje Assistance (co wątpliwe), to na drodze nie ma zasięgu GSM, więc bardzo trudno jest wezwać pomoc. Jeśli nie masz doświadczenia w off-roadzie i jedziecie tylko jednym samochodem, najlepiej po prostu wybierzcie inną trasę.
Droga oznaczona jako F88 ma zaledwie ok. 80 km długości i wiedzie od drogi nr 1 ok. 30 km na wschód od Myvatn, na południe do Dreki oraz okolic wulkanu Askja. To jedna z dwóch dróg prowadzących do Askja – ta zdecydowanie trudniejsza (druga to F905 dalej na wschód – dłuższa, ale szybsza i pozbawiona niebezpieczeństw).
Choć w teorii F88 to najkrótsze połączenie pomiędzy Myvatn i Askja, to trasa ta wcale nie jest ani prosta, ani szybka. Poza standardowymi utrudnieniami typowymi dla górskich dróg, na F88 trzeba pokonać dwa głębokie brody. Są one specjalnie przygotowane dla kierowców – najlepsza droga ich pokonania jest wyraźnie oznaczona i opisana. Mimo to nie unikniesz wjechania do wody na głębokość całych kół, a często (zależnie od modelu auta i stanu wody) również i maski samochodu. Przed wjazdem do wody często tworzą się korki, a jeśli jakiś samochód utknie w wodzie to nie ma rady – trzeba zawrócić i jechać dookoła.
Przed rozpoczęciem trasy poproś o informacje na temat stanu wody od strażników parkowych w Dreki, chociaż faktyczną sytuację i tak poznasz dopiero na miejscu. Miej na uwadze, że w większości wypożyczalni ta droga nie jest objęta OC ani Assistance, a zalanie samochodu nie jest objęte żadną ochroną. Jest to zatem przejazd i przeprawa na własną odpowiedzialność. Szczególnie w przypadku niekorzystnych warunków pogodowych: nie ryzykuj. Zawrócenie i pojechanie dookoła zawsze jest szybsze, niż utknięcie w wodzie i czekanie na pomoc.
Alternatywnie, jeśli chcesz poznać drogę F88, a nie dysponujesz odpowiednim autem lub po prostu chcesz mieć spokój – możesz wybrać się do Askja autobusem. Specjalne autokary z podniesionym zawieszeniem 4×4 przejeżdżają F88 bez żadnych problemów. Ty zaś nie ponosisz wówczas żadnego ryzyka jako kierowca, a możesz bez przeszkód podziwiać obłędne scenerie wokół drogi. Wycieczki wyjeżdżają z Reykjahlid nawet kilka razy dziennie. O szczegóły co roku trzeba się dowiedzieć np. na kempingach w Reykjahlid.
Droga F249 prowadzi do pięknego regionu Thorsmork, więc jej islandzka nazwa to właśnie Þórsmerkurvegur. Startuje ona nieopodal wodospadu Seljalandsfoss, gdzie jest jeszcze zwykłą drogą nr 249, nieoznaczoną literą F. Jej dalsza, już górska część biegnie doliną lodowcowej rzeki Krossa oraz po północnych obrzeżach wulkanu Eyjafjallajökull. Jest to ten sam wulkan, który w 2010 roku – po swojej ostatniej erupcji – sparaliżował ruch lotniczy w całej Europie. Trasa ma swój koniec w okolicy kempingu Basar Hut, na południowych obrzeżach właściwego Thorsmork.
Choć nie jest to długa trasa – jej odległość od początku do końca wynosi zaledwie ok. 30 km – należy do najbardziej niebezpiecznych dróg na Islandii. Warunki na niej potrafią być bardzo zdradliwe i zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych podróżników. Często nawet w środku lata bywa ona zamknięta dla ruchu, głównie ze względu na podwyższony stan wody. Do doliny spływa bowiem woda z trzech otaczających ją lodowców. Dlatego także latem wjazd na nią bywa zamknięty nawet na kilka dni. Osoby, które wówczas znajdują się w Thorsmork lub schronisku Basar Hut, nie mogą swobodnie wyjechać z tego rejonu.
Natomiast zupełnie czym innym jest przeprawienie się na północny brzeg Krossy. To już przeprawa wyłącznie dla doświadczonych off-road’owców w odpowiednio przygotowanych samochodach. Krossa to szeroka i dość głęboka rzeka lodowcowa. Woda płynie w niej naprawdę szybko, a dno często się zmienia. Przy tym cała droga F249 w większości wypożyczalni jest zupełnie wyłączona z ubezpieczenia (podobnie jak wszelkie szkody wynikające z zatopienia samochodu). Bardzo fajnie jest popatrzeć jak przejeżdża przez Krossę specjalnie przystosowany autokar czy tzw. super jeep, ale własnym samochodem lepiej tego nie próbować.
Co ciekawe, w Thorsmork oraz na trasie F249 powstały specjalne, mobilne kładki dla turystów pieszych, służące do bezpiecznego i suchego przekraczania rzeki. Są to długie kratownice oparte na kołach, tak by dało się nimi ruszać. Kiedy Krossa zmienia swój bieg, kładki są odpowiednio przesuwane i ustawiane w nowym miejscu. Dzięki temu piesze przejście przez rzekę, w odróżnieniu od pokonywania jej samochodem, jest zwykle bardzo szybkie, proste i komfortowe.
Trudności nie odstraszają jednak odwiedzających i piękno wyjątkowo jak na Islandię zielonego Thorsmork zapewnia dość spory ruch w sezonie letnim.
Droga F208 znajduje się w południowej Islandii i jak sama jej nazwa wskazuje – prowadzi przez rezerwat Fridland ad Fjallabaki, znany głównie z tęczowych gór Landmannalaugar.
F208 rozciąga się od okolic Highland Center Hrauneyjar na północy do drogi nr 1 na południu, z którą łączy się mniej więcej w połowie drogi między Vik a Kirkjubaejarklaustur. Największa atrakcja tej drogi, czyli właśnie wspomniane Landmannalaugar, leży mniej więcej w 1/3 jej północnej części, a drugie najciekawsze miejsce to Eldgja i Ofaerufoss leżące mniej więcej w połowie drogi.
To także tą drogą przyjeżdząją do Landmannalaugar autobusy z Reykjaviku (tu przeczytasz więcej o dojeździe do Landmannalaugar).
Południowa część drogi 208 to już zdecydowanie odcinek górski – F208. To bardzo ładna droga, pozwalająca obejrzeć m.in. piękną szczelinę wulkaniczną Eldgja i wodospad Ofaerufoss, ale jest to zdecydowanie droga tylko dla samochodów z napędem 4×4. Od asfaltowej drogi nr 1 odchodzi na północ pomiędzy miasteczkami Vik i Kirkjubaejarklaustur, w okolicach farmy Skaftartunga. Po drodze kilka brodów, wąskie i strome podjazdy (choć krótkie) i liczne szanse na bardzo nierówną drogę, trudną dla nisko zawieszonych aut.
Podobnie jak F208, F210 także znajduje się w południowej Islandii i prowadzi przez rezerwat Fridland ad Fjallabaki. Jednak ta droga prowadzi na zachód, przechodząc na południe od Hekli i na północ od Thorsmork. Odchodzącymi od niej F233 i F208 można dojechać na południe do Landmannalaugar. Z kolei odchodząca na południe F261 doprowadzi nas na północne zbocza Thorsmork (nie wjedziemy jednak do głównej doliny) oraz do schroniska Emstrur-Botnar Hut i leżącego w jego pobliżu kanionu Markarfljótsgljúfur.
To piękna droga, jednak groźna z dwóch powodów. Pierwszym z nich są bardzo częste, duże i głębokie wyboje, czy po prostu ogromne dziury w drodze. Miejscami naprawdę uniemożliwiają one płynną jazdę nawet dużym samochodem terenowym.
Drugie zagrożenie, ale też i jedna z zalet tej drogi, to szerokie i rozległe brody, przez które trzeba tu przejechać. W niektórych fragmentach jedziemy wręcz środkiem strumienia wzdłuż jego biegu i to przez całkiem pokaźny jego kawałek.
Taka droga naturalnie wymaga ogromnej uwagi. Szersze brody, gdzie nie widać dna, naprawdę warto tu sprawdzić przechodząc je boso (lub wysyłając boso kogoś z załogi…). Upewnisz się w ten sposób gdzie jest jaka głębokość strumienia oraz – co nie mniej ważne! – czy gdzieś nie czai się piaszczyste, niestabilne dno, w które samochód mógłby się zakopać.
Pamiętaj, że większość wypożyczalni nie pozwala na przekraczanie brodów z wodą sięgającą powyżej osi samochodu. Tylko ty wiesz, czy dasz sobie radę w wodzie głębszej.
Jeśli wiesz już czy chcesz odwiedzić drogi górskie, czy może zostaniesz na 'jedynce’, sprawdź w kolejnym artykule jaki samochód będzie najlepiej pasował do twojego planu i ile kosztują poszczególne rozwiązania (np. samochód + ubezpieczenie + noclegi). Przeczytasz o tym wszystkim tutaj: Jaki samochód wynająć na Islandii.
Ponieważ na koszt wyjazdu ogromny wpływ ma poziom ubezpieczenia, jaki wykupisz, a jednocześnie ubezpieczenia dostępne na Islandii to oddzielny duży temat, to opisaliśmy go w oddzielnym artykule: Ubezpieczenie samochodu na Islandii.
Na Islandii panują dość specyficzne warunki drogowe. Nawet latem jest wiele rzeczy, na które trzeba uważać. Dodatkowo niektóre przepisy drogowe są wyjątkowe, a wysokość mandatów może zwalić z nóg. Skoro zamierzasz zwiedzać Islandię samochodem, przeczytaj koniecznie nasz poradnik Warunki drogowe, przepisy i mandaty na Islandii.
Zachęcamy także do obejrzenia naszej listy Największe atrakcje Islandii [Top 10] oraz szczegółowej i dokładnej propozycji planu jazdy: Najlepszy plan na Islandię (lato, 4×4, 14 dni).
A jak wygląda kwestia tankowania a raczej dostępności stacji benzynowych na terenie Islandia. Patrząc tak na Google Maps przejazd z okolic stolicy do stolicy fiordów Zachodnich to 454km. Taki 4×4 ma bak na jakieś 50L spala jakieś 8L/100km to gdzieś trzeba tankować, może przegapiłem, ale czy jest gdzieś na stronie mapka stacji benzynowych?
nie ma oddzielnej mapki, bo poza interiorem stacji jest naprawdę dużo; w samych fiordach zachodnich może mniej, ale przy każdej osadzie czy miasteczku – jak najbardziej
Witam serdecznie,
Będziemy 4 dni na Islandii w połowie września. Planujemy zobaczyć najwięcej, jak się da. Chcemy wypożyczyć albo auto 4×4 np. Dacia Duster, czy Suzuki Vitara (swoje materace, swoje śpiwory, swoje poduszk) lub kampervana z pełnym wyposażeniem kempingowym. Przy drugiej opcji nie wjedziemy na drogi szutrowe (większość wypożyczalni tego zabrania). Jakie auto wybrać, jakie miejsca zobaczyć w te 4 pełne dni – przylatujemy rano, wylatujemy wieczorem. Czy rzeczywiście wziąć auto 4×4, czy może na te 4 dni wystarczy kampervan z Webasto, co pozwoli nam komfortowo spać, biorąc pod uwagę pogodę w połowie września.
pozdrawiam.
odpowiedź z konieczności nieco skomplikowana; 1/ plan tego co warto zobaczyć na takim krótkim wyjeździe mamy tu: Plan krótkiego wyjazdu na Islandię: 3 do 5 dni. Na pewno jest bardzo dużo do zobaczenia i bez wjeżdżania w interior, ale z drugiej strony Landmannalaugar i Kerlingarfjoll naprawdę są doskonale; kampery 4×4 można znaleźć np. w tej wypożyczalni, choć faktycznie są droższe: CamperVan Iceland. Czy warto? Na pierwszy wyjazd na pewno wystarczy wersja bez 4×4 – południowe wybrzeże, Snaefellsnes i wszystko pomiędzy. Chyba, że chcecie „katować” od rana, do nocy – wtedy Landmannalaugar wejdzie do planu i 4×4 się przyda…
Dzień dobry, mam pytanie czy na drodze 208 na południe od Landmannalaugar są brody/ rzeki do przejechania a jeśli tak to jak duże?
Z góry dziękuję!
cóż, tak na tej drodze występują brody, nawet można powiedzieć, że dużo brodów; niektóre śliczne, a przy 'odpowiednich’ warunkach niektóre prowadzą nawet wzdłuż strumienia, w jego osi, niż w poprzek (po prostu przez chwilę strumień, droga i bród to jedno…); w sumie na całej drodze jest kilkanaście brodów, z czego ok. połowa na fragmencie do Eldgja; co do zasady nie są to bardzo głębokie czy szerokie brody i radzą sobie z nimi wszystkie samochody – z Dusterem 'na czele’; ale przy tak dużej ilości brodów łatwo o trudne sytuacje – gdzieś akurat będzie rozjeżdżone dno, gdzieś indziej więcej wody lub pogłębiony bród, wreszcie gdzieś może nam się zdarzyć błąd; no i co do zasady wszystkie brody są – lub chociaż mogą być – w jakimś stopniu niebezpieczne; więc o ile powiedzmy 'indywidualnie’ brody na tej drodze nie są jakieś szczególnie trudne, to z powodu ich ilości drogę jako całość można uznać za trudną czy powiedzmy ryzykowną – może się tam zdarzyć bród, który będzie dla nas trudny; trzeba na miejscu spytać strażników o aktualny stan/poziom drogi i ew. rozpytać wśród turystów, którzy nią jechali
Dziękuję! A droga 225 na zachód z Landmannalaugar?
tam znacznie łatwiej – tylko 2 czy 3 płytkie brody
Dzień dobry panu czy drogi na fiordach zachodnich pokonam campervanem w maju samochod to – dacia dokker bez 4×4 chciałybycmy dojechac do klifów Latrabjarg i zobaczyć plażę Raudasandur
cóż, maj to okres przejściowy i powinno już być OK, ale (szczególnie na początku miesiąca), może się okazać, że jeszcze jest zima; główne drogi będą czarne i przejezdne tak powiedzmy na 90%, natomiast same końcówki dojazdu do obu tych miejsc mogą być trudniejsze, szczególnie dla auta bez 4×4, czyli trochę mniej sprawnego na szutrowych podjazdach; myślę, że na 70-80% powinniście tam dojechać, ale nie da się tego określić jednoznacznie; co więcej – jadąc tam w maju i może szczególnie jeśli jedziecie kamperem, naprawdę warto przygotować sobie jakiś plan B na wypadek złej, zimnej, pochmurnej czy sztormowej pogody; zdjęcie kolegi stojącego na środku drogi i walczącego z zamiecią zamieszczone na tej stronie: Warunki drogowe na Islandii zostało zrobione właśnie w maju w drodze na Fiordy Zachodnie; jeśli traficie akurat taką pogodę to technicznie rzecz biorąc da się dojechać wszędzie lub prawie wszędzie, ale po pierwsze te miejsca nie prezentują się wtedy jakoś spektakularnie, a po drugie niestety także samo ich oglądanie przestaje być fajne – szczególnie z perspektywy kampera, gdzie może być trudno się dosuszyc po 15 minutach w takiej zamieci… Także podsumowując: powinno się dać, ale przygotujcie sobie plan B 🙂
Mam pytanie odnośnie ogólnego zakazu wjazdu kamperem na drogi nieasfaltowe. Czy jest to zakaz narzucony przez wypożaczyalnie i ubezpieczalnie czy przez prawo drogowe? Czy własnym kamperem na własne ryzyko mogę wjechać np. na drogę 35?
NIE MA ŻADNEGO zakazu wjazdu kamperem na drogi nieasfaltowe; ani żadnym innym pojazdem; oczywiście jeśli droga jest zamknięta, to nikomu nie wolno na nią wjeżdżać, ale jeśli jest otwarta, to wjechać może każdy; rzeczywiście wypożyczalnie zwykle/zawsze zabraniają wjazdu samochodami bez napędu 4×4 na drogi oznaczone jako górskie – drogi F; ale to tylko regulacja wypożyczalni – nie ma takiego odgórnego przepisu; dodatkowo na niektóre drogi (np. F246 do Thorsmork) wypożyczalnie często zabraniają wjazdu nawet samochodom z napędem 4×4, ale znowu – mandat za to nie grozi (chociaż niektóre wypożyczalnie naliczają kary umowne jeśli to stwierdzą), tylko w razie kłopotów działamy poza ubezpieczeniem;
dodatkowo droga 35 jest specyficzna, bo KIEDYŚ miała status drogi górskiej – F35 – i tak też jest ciągle oznaczona na wielu mapach, a nawet w terenie; ale OFICJALNIE nie jest to już droga F, tylko zwyczajna 35; niemniej zimą jest zamknięta i nieprzejezdna jak drogi F…
Podsumowując: własnym kamperem, na własne ryzyko można wjechać na drogę 35; to droga szutrowa, z dość grubym szutrem, ale bez większych podjazdów i bez brodów przez strumienie, więc w zasadzie przejedzie nią każdy i dlatego zapewne nie jest już drogą F; do Kerlingarfjoll to zapewne kamperem nie wjedziecie, ale na pewno warto zatrzymać się na kąpiel i ew. kolację w Hveravellir – bardzo fajne miejsce na samym środku drogi 🙂
Dziękuję za wyjaśnienie. Planujemy dojeżdżać kamperem tam gdzie da się bezpiecznie dotrzeć, i liczymy się z tym, że będzie to jazda w ślimaczym tempie, a pozostałe odcinki dojeżdżać na rowerach np. do Kerlingarfjoll od drogi 35 czy do Thorsmork drogą F249 (tam zdaje się kilka kilometrów też powinno się dać wjechać kamperem)… inna sprawa to pokonywanie brodów rowerem, ale coś wymyślę :p
otóż to – ostrożnie i z rozsądkiem 🙂 co do brodów rowerem – jak najbardziej ludzie tak robią i nawet szykujemy artykuł na ten temat 🙂 W Thorsmork to powinna być miła przejażdżka – przez Krossę są mosty dla pieszych (i rowerów), a brody na trasie do Basar Hut są nie głębsze niż do kolana, więc najwyżej można rower przeprowadzić; wjazd do Kerlingarfjoll to z kolei zero wody, ale gruby szuter i mocne podjazdy (szczególnie tam ponad schroniskiem – w drodze do samego Hveradalir), ale 'na lekko’ na pewno się da; wyzwaniem może być natomiast zostawienie kampera w jakimś bezpiecznym miejscu…
Nie wszędzie musimy wjechać rowerem, przejście 10-15 km nie stanowi też dla nas problemu, więc to będą takie wycieczki hybrydowe 🙂 Zaniepokoiło mnie natomiast zdanie o zostawieniu kmpera w bezpiecznym miejscu… rozumiem, że nie chodzi o bezpieczeństwo pod kątem kradzieży tylko bezpiecznego miejsca zaparkowania?
tak, jak najbardziej – chodzi o to, żeby znaleźć miejsce, w którym zostawione auto nie będzie powodować zagrożenia