B
rennisteinsalda jak najbardziej zalicza się do wulkanów aktywnych – jego ostatnia erupcja miała miejsce w 1961 roku…
Landmannalaugar to dość rozległy, oszałamiająco piękny obszar położony w południowej części Wyżyny Islandzkiej (isl. Hálendið, ang. Highland), w rezerwacie Friðland að Fjallabaki. Od wieków stanowił miejsce schronienia i wytchnienia dla podróżników, a dziś jest to jeden z najpopularniejszych kierunków wycieczek, przyciągający amatorów pięknych widoków i turystyki pieszej.
Landmannalaugar to miejsce naprawdę unikalne, zarówno pod względem geologicznym, jak i estetycznym. Składa się z owianych wiatrem gór ryolitowych (pochodzenia wulkanicznego), tworzących niezwykłe spektrum kolorów — od odcieni czerwieni i różu, poprzez zielenie i błękity, aż do złocistej żółci. U stóp gór leży z kolei czarne jak heban pole lawy Laugahraun – rozległy obszar wystygłej magmy, pochodzącej z erupcji wulkanu Brennisteinsalda ok. 1477 roku.
Okolice Landmannalaugar są także domem dla sokołów i pardw – dwóch najbardziej znanych gatunków górskich ptaków w Islandii.
Cechą charakterystyczną tej góry jest właśnie jej wspaniałe ubarwienie. Niebieskie popioły, czarna lawa, zielone mchy i czerwone wyspy uformowane przez żelazo czynią to miejsce naprawdę malowniczym. Ze szczytu wzgórza rozpościera się wspaniały widok na Landmannalaugar i jego okolice.
Do innych ozdób okolicy z pewnością zaliczymy Sudurnamur – „mur” kolorowych gór na północ od Brennisteinsalda, Blahnukur – piękny, zupełnie czarny szczyt wulkaniczny po stronie południowej, Graenagil – niewielki przełom strumienia u stóp Blahnukur oraz samo pole lawy leżące niejako w kotle pomiędzy wszystkimi tymi atrakcjami – Laugahraun.
Dopełnieniem wyjątkowego klimatu Landmannalaugar jest niezwykle urocze gorące źródło. W miejscu, gdzie gorący i zimny strumień łączą swoje wody, tuż pod wysoką na ok. 15 metrów ścianą zastygłej lawy Laugahraun, powstała miła i praktycznie zupełnie dzika, a niezwykle fotogeniczna gorąca sadzawka. Dla wygody turystów obok zbudowano drewniany podest z ławeczkami i wieszakami, ale sama sadzawka pozostaje w pełni naturalna.
Film: Kemping, a szczególnie gorące źródło, w Landmannalaugar.
Od połowy czerwca do połowy września tuż obok pola lawy działają schronisko, kemping, a także sklepik i mała restauracja w odpowiednio przerobionych autobusach z demobilu.
O cenach na kempingu i w sklepie kempingowym piszemy tutaj: [5.10.2023] Nowe ceny na szlaku Laugavegur.
Standard sypialni nie różni się od tego, który znajdziemy np. w schroniskach tatrzańskich, jednak zamiast oddzielnych, jednoosobowych łóżek, znajdziemy tu raczej rodzaj platform. Na tych platformach jednoosobowe materace ułożone są tuż obok siebie, bez żadnych przepierzeń czy podziałów. Na parterze znajduje się jedna, bardzo duża sala (ok. 30 osób, tu platformy są piętrowe), a na piętrze trzy mniejsze sale. W sypialniach stoją także stoły z ławami pozwalające wygodnie zjeść, pograć w karty czy przepakować plecak.
Dodatkowo na parterze znajduje się przestronny hol z suszarnią i w pełni wyposażona spora kuchnia z przyborami kuchennymi i dostępem do ciepłej i zimnej wody oraz stołami i ławami obiadowymi. Prosto z kuchni można wyjść na rodzaj tarasu, przy którym do dyspozycji gości są także stanowiska do grilla.
Schronisko jest ogrzewane, ale nie zawsze – w zależności od panującej pogody. Czasem do dyspozycji gości są dodatkowe piecyki gazowe.
W schronisku nie ma prysznicy i toalet – goście schroniska korzystają z tych samych sanitariatów co wszyscy, w osobnym budynku. Prysznic jest również dodatkowo płatny (od 2024 roku to już aż 900 kr – ok. 30 zł), tak samo jak dla wszystkich. Natomiast osoby nie zostające na noc w schronisku – co do zasady – nie mają do niego wstępu i nie mogą skorzystać z kuchni czy suszarni.
W schronisku nie ma także gniazdek elektrycznych, z których moglibyśmy doładować telefon. To standard w schroniskach górskich na Islandii, ale warto o tym pamiętać. Podładować telefon możemy natomiast w sklepie, lecz oczywiście za opłatą.
Landmannalaugar jest popularnym początkiem szlaku Laugavegur. Wiele zorganizowanych grup zaczyna swoją podróż przez Laugavegur właśnie od noclegu w tym schronisku. Wiele z tych grup zorganizowane jest tak, że turyści chodzą pomiędzy schroniskami 'na lekko’, a większość bagaży przewozi im do kolejnych schronisk towarzyszący super jeep. Jeśli w schronisku mieszka więcej niż jedna taka grupa, to korzystanie z kuchni bywa trudne…
Nocleg w schronisku kosztuje tyle samo, co w innych chatkach na szlaku Laugavegur, czyli 13.000 ISK – ok. 415 zł za osobę, za noc (2024 r.). Rezerwacji dokonujemy przez stronę Ferðafélag Íslands.
Z kolei kemping Landmannalaugar (w Google Maps kiedyś oznaczony jako Brennisteinsalda camping) ma sporo zalet, ale i istotne wady.
Do zalet – poza bliskością tęczowych gór – z pewnością należy zaliczyć bardzo fajne gorące źródełko oraz bardzo dobrze zorganizowane i utrzymane sanitariaty. Zupełnym wyjątkiem jest możliwość zmywania naczyń i mycia zębów w ciepłej wodzie – rzecz niedostępna na innych kempingach trasy Laugavegur. Na kempingu możemy też zostawić wszelkie śmieci. Dla wszystkich turystów dostępny jest też namiot 'stołówkowy’, dający niezłą ochronę przed deszczem, jako-taką przed wiatrem, i dość znikomą przed zimnem. Sam fakt istnienia tego namiotu jest na pewno zaletą (np. w Alftavatn nie ma nawet tego), ale wobec popularności tego kempingu, taki namiot jest zdecydowanie za mały i „w szczycie” dość trudno znaleźć w nim miejsce.Listę zalet uzupełnia całkiem spory sklepik (a nawet dwa), baro-restauracja, możliwość dojazdu liniowymi autobusami oraz całkiem nieźle działające LTE (to raczej rzadkość w interiorze). W sklepie (za opłatą) możemy nawet doładować telefon, co jest już zupełnym wyjątkiem od standardów interioru.
Działa tu także zespół ratowników górskich, więc w razie potrzeby pomoc jest blisko. Siedziba ratowników znajduje się obok głównego/dużego sklepu. Łatwo ją poznać po zaparkowanych obok ratowniczych quadach i terenówkach oraz po zdobiących jeden z jej narożników tablicach rejestracyjnych, straconych przez turystów w brodzie przed kempingiem.
Natomiast po stronie wad trzeba zapisać przede wszystkim sam teren kempingu. Osoby śpiące w kamperach mogą tego nawet nie zauważyć, ale rozbicie namiotu na ziemi stanowi tu pewne wyzwanie. Grunt jest bowiem kamieniowo-żwirowy i bardzo twardy. Naprawdę trudno wbić w niego szpilkę czy śledzia. Północna część kempingu jest nieco bardziej zielona, ale również bardzo twarda. Dlatego wszyscy wspomagają się kamieniami – albo dla dociążenia słabo trzymających szpilek, albo po prostu do zastąpienia ich. Kamieni do wykorzystania jest mnóstwo, a informacje, że należy je odnosić na specjalne palety są rodzajem legendy – nikt nie zawraca sobie tym głowy.
Niestety kemping jest dość mocno otwarty na wiatr z północy i południa, więc bywa tu bardzo wietrznie. Na kempingu widać namioty, które nie poradziły sobie z wichurami…
Półka z pozostawionym jedzeniem i gazem, z których możemy za darmo skorzystać zwykle jest pusta lub prawie pusta. Dla większości turystów ten kemping to początek trasy, a nie jej koniec.
Jeśli docierasz tu własnym samochodem, to możesz wjechać na specjalny parking kampingowy lub zostawić samochód (i także zostać na noc) na parkingu przed brodami – w ten sposób możesz się tu dostać zupełnie bez przekraczania strumieni. Jeśli zostajesz na noc obowiązuje cię taka sama opłata, jak innych użytkowników kempingu – zarejestruj się w recepcji.
Nocleg na kempingu kosztuje 2300 ISK (75 zł) za osobę (ceny na sezon 2024), a prysznic płatny jest dodatkowe 900 ISK (30 zł) za 4 minuty ciepłej wody. Wszystko płatne kartą w recepcji, ale czasem zdarza się, że terminale nie działają, więc gotówka nie jest bezwzględnie konieczna, ale jednak może się przydać.
Osoby, które nocują w schronisku, na kempingu lub tylko korzystają z sanitariatów, po rejestracji i opłacie w recepcji kempingu otrzymują specjalną wodoodporną opaskę w kolorze odpowiadającym wykupionemu „pakietowi”. W praktyce jednak niewiele osób nosi te opaski i nie są one nijak sprawdzane…
Na terenie kempingu działają dwa sklepy i jedna „mikro-restauracja”.
Pierwszy sklep, podobnie jak na wielu innych kempingach, działa w recepcji. Możemy tu kupić słodkie i słone przekąski (500 – 2000 kr / 15 – 70 zł), kilka rodzajów liofilizatów (3500 kr / 115 zł), napoje gazowane (500 kr / 15 zł), lekkie piwo (2%, 900 kr / 30 zł), gaz do kuchenki (jetboil, 230 g, 2700 kr / 90 zł), mapy, szczoteczki i pasty do zębów, a nawet czapki, skarpetki, rękawiczki, ręczniki, zatyczki do uszu czy karty do gry… Wybór jest mocno ograniczony, ale ceny 'nieprzesadne’. Więcej cen na sezon 2024 prezentujemy w artykule [5.10.2023] Nowe ceny na szlaku Laugavegur (Landmannalaugar jest jednym z kempingów objętych tym cennikiem).
Drugi, znacznie większy sklep działa na południowym krańcu kempingu, w jednym z charakterystycznych autobusów z demobilu. Co ciekawe – to rodzinny sklep działający w tym miejscu aż od 1992 r.
Tu wybór towarów jest znacznie szerszy: chipsy, ciasteczka, nawet kilka rodzajów pesto i sosów do makaronu, sporo rodzajów makaronu i ryżu (700-800 kr / 20-25 zł), puszki rybne, oliwki, kukurydza i fasola w puszkach (ok. 350 kr / 12 zł za małą puszkę), batony energetyczne, liofilizaty, zupki „chińskie”, nawet odrobina świeżych owoców, paczkowane pieczywo oraz brykiety i podpałka do grilla. Szerszy jest także wybór kosmetyków, akcesoriów turystycznych, ręczników, skarpet, okularów słonecznych itp itd (w ofercie jest sporo więcej, niż widać na zdjęciach powyżej). Za opłatą można także doładować telefon.
Ceny towarów są oczywiście dość wysokie (choć podobne do tych ze sklepu w recepcji), ale zważywszy na to, że do najbliższego Bonusa jest stąd ponad 100 km, można je uznać za rozsądne.
Tuż obok, w sąsiednim autobusie, działa malutka restauracja, czy raczej: bar. Serwuje zupę warzywną z chlebem (1800 ISK / 60 zł), hot dogi (1000 ISK / 30 zł) oraz wybór kanapek w cenie od 1600 ISK do 3200 ISK, czyli od ok. 50 zł do ok. 100 zł.
Będąc w Landmannalaugar koniecznie trzeba wybrać się choćby na krótki spacer po okolicy. Okoliczne szlaki przedstawione są dość jasno na tablicach informacyjnych i wyraźnie zaznaczone w terenie (poza dwoma dłuższymi: Skalli i Haalda!). W zasadzie wszystkie szlaki mają też dużą część wspólną z trasą podstawową – Laugahraun, oznaczoną na naszym planie jako A1 (wyjątkiem jest trasa do Ljotipollur).
Pobierz pełny plik kempingowej mapy szlaków (PDF, 2MB): mapa szlaków Landmannalaugar.
Okoliczne szlaki przedstawione są dość jasno na tablicach informacyjnych i wyraźnie zaznaczone w terenie (poza dwoma dłuższymi: Skalli i Haalda!). W zasadzie wszystkie szlaki mają też dużą część wspólną z trasą podstawową – Laugahraun, oznaczoną na naszym planie jako A1 (wyjątkiem jest trasa do Ljotipollur).
W punkcie informacyjnym kempingu można kupić małą mapkę okolicy (500 kr czyli ok. 15 zł).
Jak widzisz na planie, te 4 trasy – Laugahraun, Brennisteinsalda, Bláhnúkur i Suðurnámur – można dość swobodnie ze sobą łączyć. Jeśli masz więcej czasu i chcesz przejść je wszystkie zapewne najlepiej iść przeciwnie do wzkazówek zegara – zacząć od Blahnukur, przejść na Brennisteinsaldę i tam zdecydować czy wracacie przez Laugahraun (krótszą czy dłuższą drogą), czy zrobicie pełne kółko przez Sudurnamur.
Jeśli macie jeszcze więcej czasu – zapewne dwa dni lub chociaż półtora – możecie wybrać jedną z dłuższych tras opisanych poniżej.
B2 i B3 to już na pewno trasy całodniowe (i słabo oznakowane) i jeśli pogoda jest zła, to przed wyruszeniem na nie na pewno warto zgłosić to do służb ratunkowych na kempingu.
Dojazd samochodem do Landmannalaugar wymaga auta z napędem na cztery koła. Jeśli poruszacie się samochodem lub kamperem bez takiego napędu, to przynajmniej końcówkę trasy musicie pokonać autobusem. W takim razie spójrz na opis dojazdu autobusem w nieco dalszej części tekstu.
System rezerwacji parkingu dotyczy osób chcących wjechać na kemping własnym samochodem, między 20 czerwca, a 15 września, w godzinach 8-15. W sezonie 2024 opłata za samochód osobowy do 5 osób to 450 ISK (ok. 15 zł). Rezerwacji i opłat dokonujemy przez stronę Umhverfisstofnun lub aplikację Parka.is.
Osoby przyjeżdżające po godz. 15 są zwolnione z konieczności rezerwacji, nawet jeśli zostają na kempingu i parkingu na kilka dni. Rezerwacja nie dotyczy miejsca kempingowego, a (jedynie) miejsca na parkingu. Dlatego nie obowiązuje ona osób przyjeżdżających tu autobusem lub rowerem, czy przychodzących pieszo.
Jeśli twój samochód ma w miarę wysokie zawieszenie (lub jesteś odważny, lub potrafisz jeździć w głębokiej wodzie, lub masz szczęście i woda jest płytka), dojedziesz aż na sam kemping. Dacie Duster zwykle radzą sobie z tym brodem bez kłopotów, ale innym, bardziej nowoczesnym i niżej zawieszonym SUV’om zdarza się tu zalać silnik. Zawsze lepiej zatrzymać się na parkingu przed ostatnimi dwoma brodami i popatrzeć jak z przeprawą radzą sobie inni. Ewentualnie z parkingu na kemping i start szlaków możesz też pójść pieszo – to nie więcej niż 500 m.Oceniając głębokość wody w strumieniach, które trzeba przekroczyć pamiętaj, że może się ona zmienić w ciągu dnia – nawet w ciągu kilku godzin. To, że wjedziesz na kemping nie koniecznie gwarantuje, że dasz radę z niego także wyjechać. Z drugiej strony nie dajmy się też zwariować – woda w tych brodach często sięga najwyżej do kolan, a przejeżdżają przez nie także i motocykliści. Po prostu zachowaj tu ostrożność.
Do Landmannalaugar można dojechać na cztery sposoby.Jeśli chcesz przyjechać do Landmannalaugar jednym z najmniejszych aut 4×4 i/lub jeśli w ogóle nie chcesz jeździć przez strumienie, to ta droga jest dla ciebie jedyna. W takim wypadku nie dojedziesz na sam kemping, a tylko na parking ok. 500 m przed nim. Dalej są 2 strumienie, z których głębokością bywa różnie (zobacz zalaną RAV4 na zdjęciach wyżej). Z parkingu na kemping dojdziesz po wygodnych kładkach. Na parkingu można też zostać na noc, ale trzeba zapłacić jak za nocleg na kempingu (w recepcji).
Kilka firm utrzymuje codzienne połączenia z Reykjavikiem. Autobusy startują spod kempingu Laugadalur (hostel Dalur) i centrum miasta oraz spod dworca BSI. Wsiąść do nich można też na przystankach pośrednich – np. w Selfoss, Hella czy Rjupnavellir. Cała podróż (w jedną stronę) trwa 4 godziny i kosztuje ok. 250 zł, ale Landmannalaugar naprawdę warte jest tej ceny.
Jeśli wybierzesz się z Reykjaviku o 7 rano, to na miejsce dojedziesz już o 11 i do ostatniego powrotnego autobusu będziesz mieć nawet 7 godzin (w Reykjaviku będziesz z powrotem ok. 22). Te 7 godzin na pewno wystarczy, aby nacieszyć się urodą Landmannalaugar i chociaż chwilę spędzić w gorącym źródełku, ale pamiętaj, żeby bilety na przejazd kupić z odpowiednim wyprzedzeniem. Oczywiście możesz też spędzić noc w Landmannalaugar (na kempingu lub w schronisku) i wrócić kolejnego dnia. Noclegu na kempingu nie musisz rezerwować (ale musisz mieć własny namiot), natomiast nocleg w schronisku jak najbardziej trzeba zarezerwować, zwykle z dużym wyprzedzeniem (minimum 2-3 miesiące). No i trzeba mieć własne jedzenie i śpiwór.
Rjupnavellir to dość wygodny i bardzo zielony kemping przy drodze 26. Można tu zaparkować kampera, rozbić namiot, ale także wynająć pojedyncze miejsca w naprawdę ładnych domkach kempingowych. Rozkładowe autobusy do Landmannalaugar zatrzymują się tu o 8:20, 9:20, 9:45 i 14:45 i ok. półtorej godziny później są na miejscu, w Landmannalaugar. Powrotne kursy startują z Landmannalaugar odpowiednio o 14:30, 15:45, 16:30 i 18:00. Oczywiście pierwszy i ostatni autobus są najbardziej zatłoczone i bilety na te przejazdy trzeba rezerwować wcześniej. Pamiętaj, że autobus może nawet w ogóle nie podjechać na przystanek Rjupnavellir, jeśli nie kupisz wcześniej biletu z zastrzeżeniem, że właśnie tam chcesz wsiaść!
Startując z Rjupnavellir możesz spędzić w Landmannalaugar prawie 8 godzin lub – chyba lepiej – zostać na noc i wrócić do Rjupnavellir kolejnego dnia.
Zarezerwuj swoje bilety tutaj: Highland Bus to Landmannalaugar.
Hej, rezerwacja parkingu dotyczy tez osob ktore zostawiaja auto na parkingu przed campem? (Przed brodem)?
tak, chodzi nawet szczególnie o miejsca przed brodem, bo to tam robił się tłok, korki, „kreatywne” parkowanie i finalnie problemy z przejazdem dla autokarów itp…
Bardzo dziękuje! Rozumiem, ze ta rezerwacja jest juz wystraczajaca i na miejscu nie trzeba jeszcze dodatkowo placic za zatrzymanie sie?
obawiam się, że to jest opłata za samo skorzystanie z parkingu w ciągu dnia; jeśli chcecie zostać na noc – na tym parkingu lub na samym „głównym” kempingu, to za to jest dodatkowa opłata do uiszczenia w recepcji kempingu… Chyba, że przyjedziecie po 15, to wtedy płacicie tylko za kemping
Cześć,
Artur podziwiam kompleksowość i ilość dokładnych informacji, mega! 🙂
Prawie wszystko przeczytałem, ale tu prośba o poradę: planuję dojechać z Reykjaviku autobusem i pomieszkać stacjonarnie ok. 3 dni w schronisku i robić trekkingi w okolicy, czy najatrakcyjniejsza okolica na taki pomysł to będzie: Landmannalaugar czy na południu Langidalur/Basar hut?
no jeśli to mają być 3 dni trekkingów wokół, to jednak wygrywa Thorsmork, czyli Langidalur, Basar Hut albo Volcano Huts; wszystkie są dość blisko siebie, ale VH ma gorące (ciepłe) źródełko i prąd za darmo oraz nieograniczone prysznice w cenie; Langidalur jest najlepsze do wędrówek po północnej stronie Krossy, w „Thorsmork właściwym”, a Basar Hut jest najlepszą bazą do wypadów do południowej części Thorsmork, czyli do Godaland. Jeśli faktycznie chcesz spać w schroniskach, a nie na kempingach, to prawdopodobnie w Volcano Huts będzie też najłatwiej z dostępnością miejsc, a różnica w cenie, po uwzględnieniu prysznica i prądu, właściwie znika.
ok, dzięki, Volcano Huts w ogóle nie brałem pod uwagę, bo jest dosyć na uboczu dalej od szklaków, ale rozważę. Myślałem, że jednak doradzisz góry tęczowe, ale chyba w Thorsmork jest więcej możliwości na trekkingi w okolicy, tak?
no tak, jeśli mam powiedzieć, które miejsce bardziej warto zobaczyć, to wygra Landmannalaugar i góry tęczowe; Thorsmork jest super, ale jednak jeśli trzeba wybrać jedno z dwojga, to Landmannalaugar na pewno jest jeszcze ciekawsze; ale naprawdę wszystko tam zobaczysz w 1 dzień i przez kolejne będziesz się trochę nudził; tymczasem w Thorsmork spokojnie znajdziesz szlaki na 3 dni, chociaż tak w sumie to też prawda, że ten trzeci dzień to będzie taki trochę na siłę, bo zobaczysz wszystko w 2 dni (chociaż nie przejdziesz wszystkich szlaków i szlaczków); na marginesie: tak, Volcano Huts jest trochę z boku, ale naprawdę to jest max. 30 min od Langidalur, więc gdyby np. zależało ci na podładowaniu telefonu, to jest to ciekawa alternatywa; finalnie: jeśli masz 3 dni do zajęcia, to może po prostu spróbuj przejść całe Laugavegur? Jeśli ominiesz pierwszy camping za/przed Landmannalaugar (Hrafntinnusker) to ten dzień masz dość długi (prawie 30 GOT), ale bez dramatu i w kolejne dwa dni dochodzisz do Thorsmork; prawdę rzekłszy całkiem sporo osób tak właśnie robi; a jeśli nie masz sprzętu kempingowego to spróbuj spędzić 1 dzień w Landmannalaugar, a potem jakoś 'przeskoczyć’ do Thorsmork – nie jest to łatwe, ale nawet jeśli zajmie ci cały jeden dzień (np. stopem albo częściowo stopem), to i tak jeśli do wyboru jest 3 dni w Landmannalaugar albo 3 dni w Thorsmork, albo 1 dzień w Landma, 1 na transfer i 1 w Thorsmork, to moim zdaniem ta trzecia opcja wygrywa 🙂
Cześć, z uwagi na różne ograniczenia będziemy prawdopodobnie mogli przejść tylko trasę A1. Czy zobaczymy stamtąd tęczowe góry? Pozdrawiam
trochę zobaczycie także/nawet z A1, ale jednak naprawdę warto podejść na szczyt Brennisteinsaldy albo chociaż prawie na ten szczyt; możecie wtedy pójść A2, ale także tam gdzie A1 na południowo-zachodnim „rogu” robi „nawrotkę” to zamiast wracać od razu, pójdźcie w górę ile dacie radę (tam już i tak jesteście blisko) – stamtąd otwiera się super widok na południe i południowy zachód
Kupiłem bilety autobusowe z Hella do Landmannalaugar. Do Hella dojedziemy samochodem i pytanie czy można bez problemu zostawić go na parkingu przed supermarketem na te ładne kilka godzin?
Pozdrawiam
nigdy dotąd nie było tam z tym żadnych problemów 🙂
Dużo informacji, ale ostatecznie namieszane grubo… nikt się chyba nie połapie dokładnie co masz na myśli mówiąc główny szlak, skoro nawet lokalsi mówią, że przy Skogafoss jest początek albo koniec Laudavegur. Także zamiast mądrzejsza jestem głupsza po lekturze. A rozkminy są banalne: czy da się autobusem dostać do początek i koniec szlaku z lotniska. W którą stronę iść północ południe czy południe północ.
I brzmi idiotycznie 15 km dziennie to skoczmy tu albo tu na bok.
dziękuję za konstruktywną krytykę, postaram się ponownie spojrzeć na artykuł krytycznym okiem i uporządkować go na nowo
A którą trasą proponujesz dojazd do Tęczowych gór, jeśli nie zamierzamy objeżdżać wyspy tj. nie planujemy jazdy do północnej części. Będziemy zwiedzać południe + te góry Landmannalaugar + półwysep zachodni. Termin wyprawy – lipiec. Auto np. Dacia Duster albo Hiundai Tusson 4×4. Dedukuję, że od południa odpada -bo za dużo brodów. Od zachodu drogą F225 też mogą być brody. Zostaje nam od zachodu droga F26, następnie dojazd do rozwidlenia (od północy) z drogą F208 i parking przed kempingiem (aby nie przekraczać brodów)? Co myślisz? Da radę tak przejechać bez przekraczania brodów?
cóż, dojazd od południa będzie najwygodniejszy, najkrótszy i najciekawszy, ale dojazd od północy na pewno będzie najbezpieczniejszy; jeśli nie będzie deszczowo (ostatnie lato było naprawdę suche) i uda wam się jechać przed południem, to Dacia Duster nie powinna mieć kłopotu z przejazdem od południa (wtedy wracając z Jokulsarlon, skręcacie na F208 od południa i przejeżdżacie PIĘKNĄ drogę i nie robicie pustych kilometrów dookoła); ale Tucson tudzież nowy RAV4, to gorsze terenowo samochody, więc musielibyście zasięgnąć języka – zadzwonić do Landmannalaugar lub popytać ludzi na kempingach czy w hotelach o to jaka jest sytuacja i jakimi samochodami udaje się przejechać; oczywiście to co było 3 dni temu nie musi się powtórzyć dziś, ale daje to pojęcie o tym, czy warto spróbować, czy nie ma co; te brody na południu są liczne, ale zwykle nie bardzo głębokie; natomiast zawsze najbezpieczniej jest pojechać od północy; ew. jeśli w ogóle nie macie auta 4×4, to jeszcze można przenocować w Rjupnavellir i tam rano wsiąść w autokar do Landmannalaugar a po południu w powrotny; przy korzystnych wiatrach możecie mieć na miejscu nawet 7 godzin, więc do obejścia głównych tras i kąpieli w źródełku wystarczająco dużo
– droga F208 (z północy) jest oznaczona jako 4×4 i nawet niewielkie auto z takim napędem sobie poradzi.
– 500 metrów przed campingiem jest bród-ok 30-50 cm wody. Dacie Duster i Suzuki Jimny nawet nie próbowały go forsować, więc powrót z konieczności ta samą drogą (nie przejdzie się na południe).
– na parkingu przed brodem można campingować, ale opłata jest obowiązkowa- jest to sprawdzane.
– umywalek z ciepłą wodą jest dużo, ale prysznice są płatne 🙂
– ma terenie obiektu jest wspaniała darmowa ciepła sadzawka – genialna nagroda po górskim marszu!
– NIE MA PRĄDU. Nie doładujesz telefonu ani aparatu. W zielonych autobusach zdesperowani mogą skorzystać z 1h ładowania za 1900 koron.
– poza prądem ceny w autobusowym sklepie są całkiem znośnie – drożej było przy większości turystycznych atrakcji przy „jedynce”.
– MAJĄ KAWĘ (tanią) I WINO (drogie).
– nie ma kuchni, ale jest spory namiot dla gotujących. Można podłapać darmowy gaz. W deszczu- tłoczno.
– trasy są dobrze oznakowane (Skalli i Niebieska Góra).
– personel pomocny, odpowie na wszystkie pytania.
wszystko się zgadza, ale z drobną korektą: bród jest na bocznej drodze, dojazdówce do kempingu; chcąc jechać dalej na południe musimy na rozjeździe jakieś 500 m przed brodem skręcić w lewo (zamiast w prawo – na kemping; jadąc z północy); z tym że na tej drodze dalej na południe też są brody, więc jeśli nie chcemy jechać przez bród Landmannalaugar, to i na południową część F208 lepiej nie jechać; różne samochody i różne osoby nie decydują się przejeżdżać tego brodu, ale to głównie (choć nie tylko, oczywiscie) osoby, które przyjechały tylko na 1 dzień i nie zostają na noc; natomiast Dustery i Jimny zazwyczaj (sic!) radzą sobie z brodem bez większych kłopotów; no i co do zasady gorące źródełko jest darmowe, ale dobry islandzki zwyczaj każe wziąć prysznic przed, więc jednak te 500 ISK ucieka;
A czy sam parking przy Landmannalaugar przed brodem, czy za brodem jest płatny? tak c/a na 3-4 godziny?
I za wszystko zapłacę tam kartą- prysznic, sklepy itp?
A co do internetu, to czy na trasie 208 North od drogi 26 do Landmannalaugar internet działa? Jak z korzystaniem z nawigacji w tym rejonie?
parking nie jest płatny (chyba, że zostajemy na noc – wtedy płacimy jak za kemping); za wszystko można zapłacić kartą (choć zdarza się, że terminale nie działają, ale to raczej rzadkość i to przejściowa); internet działa nieźle, ale do nawigacji i tak absolutnie najlepiej jest ściągnąć sobie wcześniej mapę Islandii na telefon – umożliwia to nawet/także Google Maps, a wtedy z nawigacji możemy korzystać nawet ustawiając telefon w tryb samolotowy (prawdę rzekłszy: działa wtedy nawet lepiej);
[dla ochrony przed spamem komentarze wymagają zatwierdzenia – dlatego nie widać ich od razu 🙂 ]
Bardzo dziękuję 🙂 Wybieramy się na Islandię za niespełna 2 tygodnie i 3 dni zamierzamy spędzić w Interiorze, właśnie Landmannalaugar, Kerlingarfjöll i Twój blog był bardzo pomocny przy ustalaniu szczegółow 🙂 wielkie dzieki za całą pracę i odpowiedź teraz 🙂
A z komentarzami wyłapałam, ze wymagają zatwierdzenia dopiero po tym drugim ( czyli pospamowałam 😉 )
Mam pytanie, czy nocleg na szlaku licząc tylko miejsce na namiot będzie zawsze dostępny? Wybieramy się końcem lipca i chciałbym się upewnić czy miejsce na namiot zawsze będzie. Mówię tu o trasie landmannalaugar do skogar.
tak, _jakieś_ miejsce będzie zawsze, ale oczywiście bardziej osłonięte czy równe miejsca są zajmowane pierwsze; proszę też pamiętać, że czasem warunki pogodowe są tak złe (de facto chodzi o huraganowy wiatr), że strażnicy nawet nie pozwalają zostać na kempingu i wręcz nakazują marsz do następnego, bardziej bezpiecznego miejsca – dotyczy to głównie najwyższych przystanków czyli Hraftinnusker i Fimmvorduhals; ale wolne miejsce jako takie jest zawsze i na każdym postoju
Hej, pytanie:
czy jeśli uda się nam dojechać Dusterem Camper (namiot na dachu) pod sam camping, ale nie zdecydujemy się przekraczać ostatnich brodów, to możemy nocować w tym miejscu? Jak rozumiem jest to teren poza campingiem, a chyba w niewyznaczonych miejscach nocleg jest niedozwolony?
myślę, że jeśli zarejestrujecie się / opłacicie na kempingu, mówiąc, że stoicie przed brodem, to wszystko będzie OK;
Tak, można, trzeba to zgłosić.
Cześć
Myślicie ze w sobotę dojadę droga 208 od północy do Landmannalaugar samochodem BEZ 4WD (toyota Yaris cross). Oczywiście bez przejeżdżania tego ostatniego potoku.
Dzięki !
w ogóle nie polecamy jazdy tam takim małym samochodem – można uszkodzić podwozie albo utknąć na podjeździe 🤷♂️ no a póki co droga jest dostępna dla „mountain vehicles” więc nawet Duster nie powinien próbować 🤷♂️
Cześć! Mamy pytanie – chcemy wybrać się jutro w góry teczowe. Nasz pierwotny plan zakładał dojazd od strony południowej – z Kirkjubaejarklaustur do campingu, spacer w górach i zjazd trasa po północnej stronie. Z tego co widzę po wcześniejszych wpisach to droga może być zamknięta. Czy wiesz coś może na ten temat? Czy warto w ogóle się tam pchać? Mamy wypożyczona Hondę CR-V
czołem, stan dróg i ich przejezdność zawsze sprawdzaj na road.is; póki co wszystkie drogi do Landmannalaugar są zamknięte, ze statusem „driving prohibited”, także nie dostaniesz się; zresztą droga od południa prowadzi przez wiele brodów i zawsze jest ryzykowna dla mniejszych aut – jak Duster czy CRV. Po prostu któryś bród może się okazać za głęboki. Przed taką jazdą warto zadzwonić do jednego ze schronisk czy kempingów na miejscu i dopytać, albo jechać ze świadomością, że może się nie udać i z jakimś planem B 🙂 A aktualnie to dobrze że śniegu nie macie, bo chociaż pojutrze czerwiec, to na wschodzie i północy ciągle często 'biała jazda’ 😮
Czy jeśli droga dojazdowa jest teraz zamknięta to mozna zostawić gdzieś samochód na poboczu i przejść się te 10km?
coż, zakaz ruchu dotyczy tylko samochodów, ale obecnie zamknięta jest ciągle cała 208’ka, więc po pierwsze to więcej niż 10 km – nawet jeśli uda się dojechać do elektrowni Sigöldustöð, to stamtąd na kempnig jest nadal raczej 30 km, niż 10 :-/ A po drugie nie wolno zostawiać aut na poboczu, a nawet zatrzymywać się na poboczu. Po pierwsze, żeby nie zniszczyć drogi, a po drugie, żeby nie utrudniać wyprzedzania/wymijania. Trzeba znaleźć parking lub inne szerokie miejsce, gdzie auto nie będzie nikomu przeszkadzało. Na pewno można zostawić samochód na parkingu przy Hrauneyjar, ale to jeszcze więcej niż te 30 km… Chyba, że źle zrozumiałem intencję. Jeśli chodzi o dojście z odległego o ok. 10 km Landmannahellir to dałoby się, ale tam również nie wolno (aktualnie) dojechać. Także też „no go”… (i zresztą to też jest raczej 20 km – zaraz to poprawimy)
Czy przejazd od zachodu drogą F225 wiąże się z koniecznością przekraczania brodów, są trudne? Czy da się przejechać niespecjalnie wysokim 4×4, jak Hyundai Tucson, czy lepiej wracać północną 208?
tak, przejazd F225 od zachodu do Landmannalaugar wiąże się z koniecznością przekraczania kilku brodów; czy są trudne? zasadniczo nie, absolutnie nie zaliczają się do tej kategorii, ale w praktyce to bardzo, ale to bardzo zależy od aktualnej sytuacji pogodowej – pod koniec lata (sierpień/wrzesień), kiedy jest już chłodniej, a śniegu na górze zostało niewiele, brody bywają bardzo płytkie i w zasadzie niezauważalne nawet dla zwykłych aut 4×4 jak Tucson; ale na początku lata, w cieplejsze dni albo po deszczu każdy bród może być wyzwaniem, szczególnie dla mniejszych aut; przy czym sama wysokość auta ma mniejsze znaczenie, bo zalanie silnika jest tu mało prawdopodobne (przy umiejętnej jeździe) – większym zagrożeniem jest zakopanie się w niestabilnym dnie (no ale blokady dyferencjału albo reduktora raczej w małych autach nie uświadczysz); rozumiem, że dojechać chcesz od północy, a zastanawiasz się nad powrotem – w takim razie po pierwsze zobaczysz jak wyglądają brody przy kempingu (a one są trudniejsze od tych na F225), a przede wszystkim: spytaj strażników na kempingu – tam jest taka chatka ratowników i oni będą najlepiej wiedzieli jakie warunki gdzie lokalnie panują.
Dzień dobry,
Wybieram się na trekking 4 -5 dniowy przełom lipca i sierpnia i zastanawiam się czy jest jeden szlak pod górach tęczowych (55km) czy można iść, zbaczają z trasy i zobaczyć inne FK E miejsca ?
Dziękuje za wskazówki
cóż, jeśli mowa o Laugavegur, to jest to zasadniczo jeden szlak; po drodze, przy schronisku Hrafntinnusker (pierwsze na południe od Landmannalaugar) jest krótki szlak do jaskini lodowej i na szczyt Hrafntinnusker (łącznie 2-3h), a potem przy schronisku Emstrur-Botnar warto zejść do pobliskiego kanionu Markarfljótsgljúfur, ale to znowu raczej 1h, może 1.5h, jeśli się dłużej zapatrzysz 🙂 Główne rozszerzenia poza te podstawowe 55 km to szlaki na początku i końcu tej głównej trasy. W samym Landmannalaugar można spokojnie spędzić 2 dni chodząc po okolicy (przez Breinisteinstaldę, ale też do Ljotipollur), a na końcu – w Thorsmork – również jest kilka takich widokowych szlaków, szczególnie na wschód od schroniska, łącznie spokojnie na cały dzień (najdłuższy na szczyt Rjupnafell, ale wiele odnóg) oraz kilka krótszych szlaków na południowym brzegu Krossy, zaczynających się w schronisku/kempingu Basar Hut (południowo-wschodnia część doliny). Poza tym 'standardowym’ rozszerzeniem są szlaki przedłużające ten podstawowy Laugavegur i to w obie strony. Niejako 'przed’ Landmannalaugar mamy 3-dniowy Hellismannaleid startujący z Rjúpnavellir, a za Thorsmork wiele osób decyduje się na jeszcze 1 (lub 2) dniowy szlak Fimmvörðuháls prowadzący ze wspomnianego Basar Hut na południe, przez przełęcz Fimmvörðuháls, do Skogar na południowym zboczu gór (przy pięknym wodospadzie Skogafoss) i już nad oceanem. Artykuł o tych szlakach w przygotowaniu… 🙂
Witam, czy jest jakakolwiek szansa na to, aby zwiedzić jeszcze Landmannalaugar około 10 października? Jeżeli tak, to ewentualnie dojazd którą drogą?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź 🙂
Cóż, samo schronisko w 2022 roku zostało zamknięte na zimę dopiero 1 listopada (sic!), ale stan i przejezdność drogi dojazdowej to w październiku czysta loteria. Czyli szansa jest, ale realnie to dopiero 1-2 dni wcześniej da się powiedzieć czy OK, czy nie OK. Co do drogi dojazdowej – zawsze najlepsza i najłatwiejsza jest ta od północy – F208 od strony Highland Center Hrauneyjar. Ten hotel (schronisko?) to także najlepsze (poza samym Landmannalaugar) miejsce do spytania czy i ew. jak da się dojechać na miejsce.
Witam,
Mam pytanie czy dojazd do parkingu Landmannalaugar w termine około 23 maja Dacią Duster 4×4 od południa jest możliwy i czy w ogóle to dobry pomysł? Czy lepiej w tym terminie jechać od północy i czy są do pokonania jakieś brody na drodze F208 zarówno od północy i południa?
około 23 maja na 90% żaden dojazd niestety nie będzie otwarty; najłatwiejszy dojazd – szczególnie dla w sumie nieduzego samochodu jak Duster – jest na pewno od północy (bród dopiero przy samym kempingu), ale pod koniec maja zarówno droga, jak i sam kemping będą jeszcze prawie na pewno zamknięte; jak widać na informacji w innym artykule – najwcześniejsza (dotąd) data otwarcia tej drogi (części północnej – nyrdri) to 24.05; wprawdzie panuje ocieplenie klimatu itp, ale to jednak mega wcześnie (see: );
aha, drogą od południa – zależnie od pogody – do pokonania jest kilka lub nawet kilkanaście brodów; zwykle/często nie stanowią wyzwania dla Dustera, ale pod koniec maja jest bardzo mała szansa, że ta droga w ogóle będzie otwarta
Mam pytanie. Droga od północy zaczyna się od……? Gdzie zacząć ?
Około 7 km na północny-zachód od Hella skręcamy z drogi nr 1 na drogę 26, która kieruje się na północny wschód. Po ok. 75 km droga dochodzi do Highland Center Hrauneyjar a dosłownie jakieś 5 km dalej jest zjazd na południe, na drogę 208, która jest właśnie północną drogą do Landmannalaugar. Mam nadzieję, że to wyjaśnia 🙂
Witam,
W tekście jest wspomniane, że Landmannalaugar jest dostępne tylko w lecie. Czy wizyta w okolicach połowy września/ ewentualnie 3 tydzień września umożliwia zwiedzenia tego co opisane jest w artykule?
Zdaję sobie sprawę, że wszystko zależy od pogody. Zakładam, że pozowli dotrzeć do campingu.
Pozdrawiam
oczywiście im póżniej tym większe ryzyko, ale w połowie września czy nawet w 3 tygodniu szansa na to, że Landmannalaugar będzie już zamknięte / niedostępne jest raczej niewielka – raczej należy się spodziewać, że będzie jeszcze dostępne, przynajmniej drogą od północy
Dojechaliśmy kamperem bez 4×4 (Ford Transit 3.5t) do brodów przed schroniskiem. Najgorszy odcinek 208 jest według mnie przez pierwsze 5 km po zjechaniu z asfaltu. Szczególnie trudny podjazd jest w drodze powrotnej ok. 1-2 km przed asfaltem. Nawierzchnia jest kamienista i dosyć sypka. Koła łatwo tracą przyczepność. Udało podjechać się za drugim podejściem. Wspomniany w artykule podjazd przed skrętem do schroniska podjechaliśmy bez problemów. Generalnie im dalej jedziemy 208 tym łatwiej.
Artur, o którym odcinku 208 piszesz? od strony północnej? Po zjechaniu z 26 jest ten gorszy odcinek chcemy jechać 2×4, jeep cherokee – 5 os. wydawało mi się, że ten odcinek od północy nie powinien nastręczać problemow- dlatego sie upewniam, czy o tym właśnie piszesz?
tak, chodzi o północny odcinek 208; ta droga – tak ściśle mówiąc – dopiero na południe od Landmannalaugar zaczyna się nazywać F208; na tym północnym dojeździe owszem jest szutrowa, ale rzeczywiście nie ma żadnych szczególnych wyzwań, poza jednym podjazdem – w końcowej sekcji, tuż przed „ostatnią prostą” do Landma jest taki podjazd szutrówką dość stromy zakończony ślepym zakrętem; samochód 2×4 POWINIEN sobie z nim poradzić, ale wiadomo – wszystko zależy od tego jakie masz opony, czy będzie sucho itd; jeśli będzie się trzeba minąć z kimś na tym podjeździe, to może być trochę 'na styk’ – nie zatrzymuj się na tym podjeździe, jeśli nie masz 4×4… no i bez napędu 4×4 to pewnie nie wjedziecie na kemping, tylko zostawicie samochód na parkingu tuż przed ostatnimi brodami (mnóstwo osób tak robi – no worries); ale tak, taki samochód jak Cherokee nawet bez 4×4 powinien sobie z tą drogą poradzić, nawet bez szczególnego wysiłku; inna sprawa, że nie byłem świadom, że w ogóle istnieją wersje Cherokee bez 4×4 😮