Na pewno najlepiej znanym szlakiem pieszym na Islandii jest słynny Laugavegur. Razem z przylegającymi do niego szlakami Fimmvorduhals i Hellismannaleid, jest najpopularniejszym szlakiem turystycznym Islandii. Zobacz jak wygląda i z czego słynie.
W tym artykule koncentrujemy się na tym jak wygląda sam szlak Laugavegur i co musisz wiedzieć wybierając się na niego. Natomiast w oddzielnych artykułach piszemy m.in. o następujących tematach:
Jeśli wolisz wersję wideo, to zapraszamy do tego filmu na YouTube:
Film: Wszystko co potrzebujesz wiedzieć o szlaku Laugavegur, Fimmvorduhals i Hellismannaleid
Co to jest szlak Laugavegur
Laugavegur to szlak pieszy łączący dwa piękne i słynne miejsca islandzkiego interioru: Thorsmork (a dokładniej: kemping Langidalur) i Landmannalaugar. Każde z tych miejsc jest perełką wartą odwiedzenia i każde z nich opisaliśmy w oddzielnych artykułach.
Nic więc dziwnego, że szlak łączący tak wielkie atrakcje względnie łatwo i szybko zdobył ogromną popularność. Obecnie z całą pewnością jest to najpopularniejszy wielodniowy szlak pieszy na Islandii. Jednocześnie to jeden z niewielu szlaków, do których można wygodnie dojechać autobusem i w zasadzie jedyny, na który można się nawet wybrać na wycieczkę, w której nasze bagaże z jednego noclegu na drugi jadą samochodem, a my idziemy przez góry tylko z lekkim, małym plecakiem…
Nazwę szlaku można by przetłumaczyć jako „szlak gorących źródeł”, ale taka nazwa nieco wprowadzałaby w błąd, bo jedyne gorące źródło, w którym możemy się wykąpać na trasie znajduje się w samym Landmannalaugar. Również mniejsze gorące wywierzyska i jeziorka, które możemy tylko obejrzeć, leżą tylko w pobliżu tego północnego końca trasy, a nie na całej jego długości.
Chociaż z pewnością najciekawsze i najpiękniejsze są właśnie krańce tego szlaku, czyli kolorowe, tęczowe góry w Landmannalaugar i gęste, zielone zbocza Thorsmork, to jednak Laugavegur zapewnia piękne i unikalne widoki na całej swojej długości. Zobaczysz tu m.in. gorące wywierzyska, równiny wulkanicznego żużlu (i popiołów), niezwykłe kolorowe „garbate hopki”, chyba największe na Islandii łatwo dostępne pole obsydianu, zielone zagajniki karłowatej brzozy, mniejsze i większe wąwozy oraz lodowate górskie strumienie, przez które prowadzi szlak.
Do prawie każdego noclegu na trasie Laugavegur można względnie łatwo dojechać samochodem z napędem 4×4. Dlatego jeśli nie masz kondycji, sprzętu, czasu czy po prostu ochoty na kilkudniową wędrówkę, ale chcesz zobaczyć najciekawsze miejsca na trasie – nie ma z tym większego problemu. Musisz tylko wybrać się na Islandię latem (kiedy drogi F są otwarte) i mieć do dyspozycji auto 4×4 (ale lepiej nie miejskiego SUVa 4×4, tylko przynajmniej 'ikonicznego’ Dustera).
Wyjatkiem od powyższej reguły jest tylko leżący na wysokiej przełęczy Hrafntinnusker oraz – do pewnego stopnia – schroniska i kempingi Langidalur i Volcano Huts leżące w Thorsmork, ale na północnym brzegu Krossy (zobacz więcej w artykułach o tych kempingach i w ogólnym artykule o Thorsmork).
Przebieg i długość szlaku Laugavegur
Sam szlak Laugavegur łączy kempingi Landmannalaugar i Langidalur (w Thorsmork). W tej podstawowej wersji szlak ma długość ok. 53 km i 65 lub 68 GOT (w zależności od tego, w którą stronę idziesz).
Mapa szlaku Laugavegur (mapy.cz)
Szlak właściwie przebiega z południowego zachodu na północny wschód, ale mówiąc o nim praktycznie zawsze ignoruje się wymiar wschód-zachód i przebieg szlaku oraz kierunek marszu określa się tylko na linii północ-południe.
Suma podejść, w zależności od tego, w którą stronę idziesz, to odpowiednio ok. 1100 m (idąc z Landmannalaugar na południe) lub 1500 m (idąc z Langidalur na północ).
P
unkty GOT (Górskiej Odznaki Turystycznej PTTK) to naprawdę fajna miara odległości w górach. 1 taki punkt liczymy za przejście 1 km po płaskim lub za pokonanie 100 m w pionie (ale tylko w górę – zejścia się nie liczą). Po dodaniu wszystkich odległości i przewyższeń na danej trasie uzyskujemy jej łączną długość w punktach GOT.
Północny koniec szlaku nie budzi wątpliwości – to kemping Landmannalaugar. Natomiast południowy koniec to formalnie kemping Langidalur, ale można go zastąpić kempingiem Volcano Huts lub Basar Hut. Oba te kempingi leżą w promieniu 2 km od Langidalur i w niektórych sytuacjach mogą się okazać lepsze. Volcano Huts oferuje wyższy komfort, a Basar Hut jest lepszą bazą do przejścia szlaku Fimmvorduhals. Do wszystkich tych kempingów dojeżdżają autobusy z dworca BSI w Reykjaviku.
J
eśli śpisz pod namiotem, to Laugavegur możesz przejść w dowolną stronę. Ale jeśli chcesz spać w chatkach, to musisz iść na południe – zacząć w Landmannalaugar i skończyć w Thorsmork. Noclegi w schroniskach na szlaku rezerwowane są tylko w tym kierunku.
Czas przejścia całego szlaku zależy oczywiście z jednej strony od twojej kondycji, z drugiej od pogody, a z trzeciej od tego czy chcesz go przejść jak najszybciej, czy wręcz przeciwnie – powolutku i na spokojnie.
Tradycyjnie szlak Laugavegur przechodzi się z północy na południe, bo wtedy mamy o prawie 400 m podejść mniej. Jednak w skali całej trasy to zaniedbywalna różnica, a niektóre argumenty przemawiają za tym, żeby jednak iść z południa na północ (więcej o tym w dalszej części artykułu).
Większość turystów zaawansowanych na tyle, żeby podejmować taką wielodniową wycieczkę, porusza się po górach w przybliżeniu z prędkością ok. 4 GOT na godzinę. Ci najszybsi zbliżą się do 5 GOT/h (chociaż w islandzkich warunkach i przy długich trasach to raczej trudne), a ci spokojniejsi lub bardziej przytłoczeni ciężarem plecaka, lub idący w złej pogodzie, będą szli zapewne bliżej 3 GOT/h.
D
la porównania: na szlaku co roku organizowany jest bieg górski, którego zwycięzcy pokonują całą trasę w nieco ponad 4
godziny (zwycięzcy z 2023 roku zabrakło dosłownie 1 minuty do zejścia poniżej granicy 4h). Natomiast osoby, którym bieg zajmie więcej niż 9 godzin i 15 minut są dyskwalifikowane. Jeśli interesuje cię udział w tej imprezie zajrzyj na tę stronę:
Laugavegshlaup.
Podstawowy plan na przejście Laugavegur rozłożony jest na 4 dni i zakłada nocleg na każdym kempingu po drodze (za wyjątkiem Hvanngil lub Alftavatn, z których wybieramy tylko jeden). W tym planie długości dziennych odcinków, GOTy i szacowany czas przejścia wygląda nastepująco:
Dzienne odcinki na szlaku Laugavegur (wersja 4-dniowa) |
Kierunek południowy |
|
Kierunek północny |
Landmannalaugar -> Hrafntinnusker |
10 km, 15 GOT, 4-5 h |
|
Langidalur -> Emstrur-Botnar |
16 km, 22 GOT, 6-7 h |
Hrafntinnusker -> Hvanngil* |
15 km, 17 GOT, 4-6 h |
|
Emstrur-Botnar -> Alftavatn* |
16 km, 19 GOT, 5-6 h |
Hvanngil -> Emstrur-Botnar |
12 km, 13 GOT, 3-4 h |
|
Alftavatn -> Hrafntinnusker |
11 km, 17 GOT, 4-6 h |
Emstrur-Botnar -> Langidalur |
16 km, 20 GOT, 5-7 h |
|
Hrafntinnusker -> Landmannalaugar |
10 km, 10 GOT, 2,5-3 h |
RAZEM |
53 km, 65 GOT |
|
RAZEM |
53 km, 68 GOT |
*Nocleg w Hvanngil można zastąpić noclegiem w Alftavatn (i odwrotnie).Trasa w kierunku południowym, jak widać powyżej, ma nieco bardziej zrównoważone dzienne odcinki, z których żaden nie przekracza 20 GOT. Jednak idąc na północ również mamy odcinki dzienne tylko po ok. 20 GOT, a ostatni krótki dzień dojścia do Landmannalaugar pozwala na dodatkową wycieczkę w tym pięknym miejscu oraz daje gwarancję zdążenia na autobus (jeśli chcesz wrócić do Reykjaviku tego samego dnia).
20
GOT to nie jest bardzo długi odcinek, jeśli mamy na jego przejście cały dzień. Trzeba jednak pamiętać, że na Laugavegur zwykle idziemy w silnym, zimnym wietrze; że na plecach niesiemy ciężki plecak; że kilka razy musimy przejść przez wartki, zimny strumień; wreszcie, że idziemy codziennie, a śpimy pod namiotem lub w prostym schronisku. Wszystkie te czynniki zwiększają nasze zmęczenie, więc warto ostrożnie planować trasy.
Przykładowe szlaki w polskich górach, o długości ok. 22 GOT to m.in.:
- Bieszczady: wejście na Tarnicę z Mucznego i zejście do Wołosatego;
- Beskid Żywiecki: przejście z Zawoi (przystanek Zawoja Markowa), na Babią Górę i zejście na przełęcz Krowiarki;
- Gorce: pętla z przystanku Kowaniec Pętla, do schroniska na Turbaczu i z powrotem;
- Karkonosze: wejście z Karpacza (przystanek Kopa) na Śnieżkę czarnym szlakiem i powrót czerwonym;
C
hociaż kierunek północny ma nieco większą sumę podejść to jest znacznie lepszy organizacyjnie. Więcej o zaletach obu kierunków przeczytasz w dalszej części artykułu.
Jeśli pogoda jest zła (lub grozi jej załamanie), a przejście niemal 30 GOT jednego dnia nie brzmi dla ciebie problematycznie, możesz pominąć nocleg na Hrafntinnusker i przejść całą trasę w 3 dni. To dość intensywne 3 dni marszu, ale całkiem sporo osób wybiera ten wariant. Laugavegur rozłożony na 3 dni oznacza następujące dzienne odcinki:
Dzienne odcinki na szlaku Laugavegur (wersja 3-dniowa) |
Kierunek południowy |
|
Kierunek północny |
Landmannalaugar -> Alftavatn |
21 km, 27 GOT, 7h |
|
Langidalur -> Emstrur-Botnar |
16 km, 22 GOT, 5h30′ |
Alftavatn -> Emstrur-Botnar |
16 km, 18 GOT, 4h30′ |
|
Emstrur-Botnar -> Alftavatn |
16 km, 19 GOT, 5h |
Emstrur-Botnar -> Langidalur |
16 km, 20 GOT, 5h |
|
Alftavatn -> Landmannalaugar |
21 km, 27 GOT, 7h |
RAZEM |
53 km, 65 GOT |
|
RAZEM |
53 km, 68 GOT |
(zakładamy, że osoby chodzące poniżej 4 GOT/h nie wybierają takiej przyspieszonej trasy)Jak widzisz w tabelce, także w tych skróconych wariantach „nie ma dramatu” – najdłuższy odcinek dzienny wynosi 27 GOT i jest to jak najbardziej odległość „do zrobienia” dla wprawnego piechura.
Inna sprawa, że jeśli idziesz na północ, to tego ostatniego dnia zapewne nie pochodzisz już sobie po Landmannalaugar, a i zdążyć na wieczorny autobus będzie trudno. Czyli i tak musisz zaplanować jeszcze jeden dzień na miejscu, czyli w zasadzie nic nie zyskujesz na ominięciu Hrafntinnusker…
Z kolei jeśli idziesz na południe i przyjedziesz do Landmannalaugar porannym autobusem, to możesz ruszyć w trasę ok. 11:00 – 11:30. Jeśli chodzisz szybko, to dotrzesz na kemping Alftavatn o całkiem rozsądnej godzinie. Ale przez cały przepiękny Landmannalaugar, być może najpiękniejsze miejsce na całej Islandii (sic!) tylko „przebiegniesz”… Czy warto tak planować wycieczkę? Naprawdę o wiele więcej wyniesiesz z wyjazdu, jeśli tego pierwszego dnia zaplanujesz przejście tylko do Hrafntinnusker, a 'zaoszczędzony’ czas spędzisz na wycieczce na Blahnukur lub przejściu przez Sudurnamur (lub na obu tych trasach). Alternatywnie wyjście na szlak zostaw w ogóle na kolejny dzień, a cały pierwszy dzień po przyjeździe przeznacz na wycieczki po samym Lanadmannalaugar i okolicach…
N
ocleg w Hrafntinnusker musisz ominąć, jeśli nie masz zarezerwowanego miejsca w chatce, a trafisz na wyjątkowo wietrzną pogodę. Wiatr na przełęczy naprawdę potrafi rozdzierać namioty.
Planując wyjazd na Laugavegur pamiętaj, że oba końce trasy – zarówno Landmannalaugar, jak i może jeszcze bardziej Thorsmork – są tak piękne i ciekawe, że warto spędzić w każdym z nich przynajmniej 1 dodatkowy dzień. W takim planie wycieczka rozciąga się do 5-6 dni. Warto ją tak zaplanować także dlatego, że tworzy to pewien bufor pogodowy. Masz wtedy jakąś minimalną elastyczność w realizowaniu trasy i możesz się chociaż trochę dopasować do pogody.
Warto tu jeszcze przypomnieć, że na Islandii co do zasady dozwolony jest tzw. wild camping, czyli nocleg w namiocie poza kempingiem (ale tylko w namiocie rozbitym na ziemi). Wyłączone z tej zasady są parki narodowe i rezerwaty przyrody. Oznacza to, że poza rezerwatem Friðland að Fjallabaki, czyli na południe od Alftavatn, nie musimy korzystać z kempingów i możemy rozbić namiot tam gdzie chcemy. Kempingi oczywiście zapewniają pewne minimum wygód, ale nie ma obowiązku z nich korzystać.
Schroniska i pola namiotowe na szlaku Laugavegur
Na trasie Laugavegur leży 6 kempingów, a jeśli nieco swobodniej traktować jej południowy koniec, to nawet 8. Każdy z nich szczegółowo opisujemy w oddzielnych artykułach (linki przy nazwach), a poniżej zbieramy tylko ich najważniejsze cechy wspólne i największe wyróżniki każdego z nich.
Na każdym kempingu działa schronisko i pole namiotowe. Na każdym znajdziemy też niewielki sklepik (podstawowa żywność, gaz do kochera, przekąski, napoje), a w Landmannalaugar nawet dwa sklepy. Restaurację znajdziesz w Alftavatn oraz Volcano Huts i Basar Hut, a także w Landmannalaugar (chociaż to raczej bar i to niewielki).
Na kempingu Hrafntinnusker nie ma prysznicy, a w Alftavatn żadnego namiotu 'stołówkowego’ dla kempingowiczów. Dodatkowo Alftavatn i Hvanngil leżą tak blisko siebie (nie wiecej niż 2 godziny marszu), że w praktyce wszyscy w jednym z tych miejsc nocują, a drugie omijają.
Schroniska na trasie są bardzo podobne do siebie i oferują podobny zakres usług. Noclegi w nich trzeba rezerwować z dość dużym wyprzedzeniem, na miejscu możemy korzystać z w pełni wyposażonej kuchni, do dyspozycji mamy materace, ale musimy mieć własny śpiwór (taki z komfortem 10ºC w zupełności wystarczy). Większość miejsc noclegowych to jednoosobowe prycze, ale zdarzają się także dwuosobowe, wieloosobowe, a czasem materace rozłożone są po prostu na podłodze.
Do chatek nie mają wstępu osoby, które nie mają zarezerwowanego noclegu. Osoby śpiące we własnym namiocie nie mogą więc np. skorzystać z chatkowej kuchni czy suszarni.
Na kempnigach nie ma możliwości doładowania telefonu. Nie ma gniazdek dostępnych dla turystów. Wyjątkiem jest tu sklep w Landmannalaugar (ładowanie za opłatą) oraz kemping Volcano Huts (darmowe).
W chatkach jest bieżąca woda do zmywania, ale nie ma łazienek i toalet. Osoby śpiące w schronisku korzystają z tych samych sanitariatów, co osoby śpiące na polu namiotowym. Jest to oddzielne pomieszczenie, kontener lub niewielki budynek.
W
przeciwieństwie do większości kempingów nizinnych, na kempingach Laugavegur nie ma kuchni, z których mogłyby korzystać osoby śpiące pod namiotem. Zwykle (choć nie zawsze) można skorzystać z namiotu 'stołówkowego’, ale całym jego wyposażeniem są stoły i ławy do siedzenia.
Cena noclegu pod namiotem to wszędzie 2300 ISK (75 zł) za osobę, a cena noclegu w schronisku to 13 tys. ISK, czyli ok. 415 zł za osobę. Prysznic jest dodatkowo płatny 900 ISK (30 zł) i w tej cenie mamy 4 do 5 minut ciepłej wody. Ceny dotyczą sezonu 2024, we wcześniejszych latach było oczywiście taniej.
Każdy z kempingów czymś się jednak wyróżnia, czy to na dobre, czy na złe. Szczegóły przeczytasz w oddzielnych opisach każdego z nich, ale poniżej przedstawiamy ich największe wyróżniki w super skrócie:
- Landmannalaugar
gorące źródełko, ciepła woda do zmywania, strasznie twarde podłoże na polu namiotowym, najlepiej zaopatrzony sklepik na całej trasie (a w zasadzie to dwa sklepiki); cudowne widoki na kilku szlakach w okolicy;
- Hrafntinusker
najbardziej wietrzny i najzimniejszy z kempingów, bo najwyżej położony; jedyny, na którym nie ma prysznicy, a toalety są tylko „suche” (jak nasze sławojki); na tym kempingu nie ma koszy na śmieci – zabieramy je ze sobą na kolejny nocleg (nawet jeśli śpimy w chatce!); schron na złą pogodę w budowie (w 2024 r. powinien już w pełni działać); pole namiotowe na złożach obsydianu – pięknie się błyszczy w słońcu, ale dość niewygodne do spania; w pobliżu ciekawostka – jaskinie lodowe (niestety zawalone w 2023 r.);
- Alftavatn
niewielka restauracja na terenie kempingu (dla wszystkich); brak namiotu czy pomieszczenia do przygotowania posiłku czy przeczekania najgorszej pogody dla osób spoza schroniska; przy bezwietrznej pogodzie problemem bywają muszki, bardzo lubiące żyć – i żerować – na brzegach jeziora; brak osłony przed wiatrem; granica rezerwatu Fridland al Fjallbaki przebiega na wzgórzach na północ od Alftavatn;
- Hvanngil
najnowsze (zbudowane w 2023 roku) sanitariaty; kilka miejsc w zagłębieniach skalnych chroni namiot nawet przed najgorszym wiatrem; dawna stodoła (zwykle) udostępniania turystom jako stołówka;
- Emstrur-Botnar
chatki z tarasami widokowymi (na południe); pole namiotowe na bardzo nierównym terenie – pomiędzy kilkoma niewielkimi pagórkami i jarami; od 2023 r. nie można tu zostawiać śmieci – wszyscy turyści zabierają swoje odpadki na kolejny nocleg; w pobliżu ogromna atrakcja: kanion Markarfljotgljufur;
- Langidalur
spore schronisko, ale niewielki kemping, choć bardzo ładny i zielony; przejście przez Krossę (za kempingiem / na południe od niego) po charakterystycznych mostkach; przejazd przez Krossę tylko dla największych aut 4×4; przystanek autobusów do Reykjaviku (przy wysokim stanie wody przystanek na południowym brzegu rzeki); w pobliżu trasy na Tindafjoll (mniejsza lub większa pętla) oraz Valahnukur (jeden z kluczowych punktów widokowych na dolinę Krossy);
- Volcano Huts
najwygodniejszy, a wcale nie najdroższy z tych kempingów (pole namiotowe: 2800 ISK (90 zł), ale sauna i dowolna ilość prysznicy w cenie; miejsce w schronisku: 9,000 ISK (290 zł), czyli taniej niż na 'głównym’ Laugavegur; domki letniskowe: 31 tys. ISK (1000 zł) za 4 do 5 osób); ciepłe źródełko, sauna, prysznice bez dodatkowych opłat i ograniczeń czasowych, prąd do telefonów bez ograniczeń, wifi i restauracja z prawdziwego zdarzenia; również przystanek autobusów do Reykjaviku i tuż obok widokowy szczyt Valahnukur;
- Basar Hut
kemping, do którego najłatwiej dojechać (spośród kempingów w Thorsmork); rozległy, zielony, między zagajnikami brzozy karłowatej; przyjeżdża tu sporo islandzkich rodzin; działa tu restauracja; najlepszy start na szlak Fimmvorduhals oraz do kanionów Hvanargil i Strakagil (oba piękne);
Największe atrakcje w pobliżu Laugavegur
Cały szlak Laugavegur jest piękny i naprawdę bogaty w niezwykłe widoki. Dodatkowo na absolutnie ogromne wyróżnienie zasługują oba jego końce – przepiękne Thorsmork i Landmannalaugar. Jednak dodatkowo można wskazać (tylko?) dwa miejsca, które szczególnie warte są odwiedzenia, a wymagają zejścia z głównego szlaku. To kanion Markarfljotgljufur niedaleko kempingu Emstrur-Botnar oraz jaskinie lodowe przy Hrafntinnusker.
Panorama Markarfljotsgljufur z punktu widokowego
Markarfljotgljufur to z pewnością jeden z największych i najpiękniejszych kanionów Islandii. Jest niezwykle głęboki, stromy i ma piękne kolorowe ściany. Oglądamy go niestety tylko z góry, ale i tak robi ogromne wrażenie (przy dobrej pogodzie). Obejrzenie go wymaga zejścia ze szlaku na ok. 1 godzinę. W tym czasie zdążysz odwiedzić oba główne punkty widokowe oraz nacieszyć oczy widokami.
resztki jaskini Hrafntinnusker
Jaskinie lodowe przy Hrafntinnusker to bardzo specyficzny efekt podmywania i podtapiania lodowca przez gorące źródła. Lodowiec narastał niejako ponad najbliższymi gorącymi źródłami. Niestety od 2023 roku trzeba tu używać czasu przeszłego, bo sklepienie tak powstałej jaskini zawaliło się na wiosnę 2023. Nadal jest to ciekawe i ładne miejsce – widać w nim m.in. pięknie przecięte warstwy lodu – ale z pewnością straciło nieco na swej urodzie. Dodatkowo to również wycieczka na ok. 1h, ale prowadzi m.in. przez dość zdradliwą czapę lodową na szczycie Hrafntinnusker, gdzie przydadzą się raczki lub ogromna doza ostrożności (a najlepiej obie te rzeczy na raz). Dlatego jest to z pewnością „mniej obowiązkowy” punkt programu, niż Markarfljotgljufur.
Oczywiście bardzo ciekawe są także dodatkowe szlaki na początku i końcu Laugavegur – w Thorsmork i Landmannalaugar – oraz dwa kolejne łączące się z nim szlaki górskie: Fimmvorduhals i Hellismannaleid (szczegóły w podlinkowanych artykułach).
Połączenie Laugavegur z innymi szlakami
Naprawdę bardzo warto połączyć wycieczkę na Laugavegur z sąsiednimi szlakami: przede wszystkim z Fimmvorduhals na południu, ale także z Hellismannaleid na północy/zachodzie. Oba te szlaki opisaliśmy oddzielnie w podlinkowanych artykułach, a poniżej omówimy tylko kwestie związane z dodaniem ich do wycieczki na Laugavegur.
Laugavegur i Fimmvorduhals
Fimmvorduhals to szlak, który biegnie na południe od Laugavegur, ze Skogar do Basar Hut i liczy sobie ok. 26 km (35 – 37 GOT). Jest niemal tak samo popularny jak Laugavegur, a zdaniem wielu turystów nawet ładniejszy i ciekawszy od „dużego brata”. Przejście tego szlaku najlepiej zaplanować na 2 dni, chociaż można to zrobić także w 1 dzień. Sam szlak dość wyczerpująco opisaliśmy w artykule Fimmvorduhals – szlak 20 wodospadów (i więcej…). Dlatego tutaj opiszemy tylko kwestie związane z połączeniem przejścia obu szlaków.
Na oba końce takiej połączonej trasy można łatwo i wygodnie dojechać. Ale wrócić można wygodnie tylko z Landmannalaugar – powrót ze Skogar jest zaskakująco słabo zorganizowany. Dlatego połączone szlaki Fimmvorduhals i Laugavegur zdecydowanie lepiej przejść z południa (Skogar) na północ (Landmannalaugar). W tym kierunku trasa ma wprawdzie 6 GOT’ów więcej, ale w skali całej wycieczki jest to ilość zupełnie zaniedbywalna. Dodatkowo w Landmannalaugar czeka na nas sklep i gorące źródełko, więc to naprawdę świetne miejsce na zakończenie marszu. No i wtedy w Landmannalaugar można zdecydować czy dodać do wyjazdu także Hellismannaleid …
Mapa: Fimmvorduhals + Laugavegur + Hellismannaleid
Jeśli chodzisz szybko (i dużo) i nie interesują cię ani dodatkowe szlaki w Thorsmork, ani w Landmannalaugar, teoretycznie możesz przejść taką połączoną trasę w 4 dni. Wtedy twoje optymalne przystanki to kolejno: Skogar -> Basar Hut -> Emstrur-Botnar -> Alftavatn -> Landmannalaugar. Ale to naprawdę ekspresowa wersja tej trasy. Wyczerpująca i nie dająca możliwości zmiany planów np. w przypadku złej pogody lub jakiejś drobnej kontuzji.
W dodatku naprawdę, ale to naprawdę warto dodać do takiego planu chociaż 1 dzień na trekking po różnych szlakach w Thorsmork oraz jeszcze jeden (lub chociaż pół) na „obejście” dodatkowych szlaków w Landmannalaugar. Takie dodatkowe dni sprawdzą się także jako 'rezerwa’ na wypadek deszczu, bardzo silnego wiatru czy przykrego obtarcia stopy.
W takiej „rozszerzonej” i spokojnej wersji planu, twoje kolejne noclegi to: Skogar -> Baldvinskali (lub Fimmvorduskali) -> Basar Hut -> Langidalur -> Emstrur-Botnar -> Alftavatn (lub Hvanngil) -> Hrafntinnusker -> Landmannalaugar. W tym planie dzień kiedy idziesz z Basar Hut do Langidalur (w prostej linii to 2 km), to dzień poświęcony na chodzenie po szlakach w Godaland i Thorsmork.
Wyjazd z Landmannalaugar najlepiej zaplanować na dzień następny po dotarciu na miejsce, żeby mieć wspomniany 'bufor’ na złą pogodę lub kontuzję. A jeśli nic złego po drodze się nie zdarzy, to masz dodatkowy dzień, żeby pochodzić po szlakach w Landmannalaugar (warto – więcej szczegółów w artykule o tym kempingu: Landmannalaugar – tęczowe góry jak z bajki).
Zatem taka pełna wersja planu wymaga poświęcenia 8 dni. Pierwszego dnia rano wyjeżdżasz z Reykjaviku (i dochodzisz do Baldvinskali), a ósmego dnia wieczorem do niego wracasz.
Połączenie Laugavegur, Fimmvorduhals i Hellismannaleid
Jeśli już wybierasz się na trekking do Islandii, to szkoda byłoby przejść Fimmvorduhals i Laugavegur, a nie obejrzeć bardzo ciekawego Hellismannaleid.
Hellismannaleid to 3-dniowy szlak prowadzący na zachód od Landmannalaugar, a więc od północnego końca Laugavegur. Jego drugi koniec to kemping Rjupnavellir przy drodze 26, u stóp wulkanu Hekla. W pewnym przybliżeniu cały szlak to właśnie trasa do i wokół Hekli. Zobacz jego szeroki opis tutaj: Hellismannaleid – szlak przez prawdziwie dziką Islandię.
Szlak Hellismannaleid jest znacznie mniej popularny od Fimmvorduhals i Laugavegur, choć również piękny i ciekawy. Jego wyróżniającym elementem są pola lawy oraz doliny i równiny zasypane wulkanicznym popiołem i żużlem. Na szlaku mijasz też kilka naprawdę pięknych jezior. Mała popularność szlaku powoduje, że daje on poczucie samotności w islandzkich górach – odczucie dość typowe dla wszystkich górskich szlaków w Islandii, za wyjątkiem Laugavegur i Fimmvorduhals.
Jednocześnie ze względu na mniejszą popularność, zasady dotyczące turystów są tu wyraźnie łagodniejsze i np. naładowanie telefonu nie jest aż takim problemem, a prysznica (zwykle) nie trzeba ograniczać do 4 czy 5 minut.
Ten szlak w standardowej wersji liczy sobie kolejne 54 km i 62 do 66 GOT’ów, łączy się z Laugavegur na kempingu Landmannalaugar i biegnie stamtąd na zachód.
Profil wysokościowy: Fimmvorduhals, Laugavegur i Hellismannaleid
Zatem sam szlak Laugavegur to 64-68 GOT, w połączeniu z Fimmvorduhals to 99 do 105 GOT, a jeśli chcesz do tych 2 szlaków dołączyć jeszcze Hellismannaleid, to łącznie przed tobą trasa na ok. 166 GOT (+/- 1 GOT zależnie od tego, w którą stronę idziesz).
Laugavegur pokonasz w 3 lub 4 dni, Fimmvorduhals w 1 lub 2, a Hellismannaleid w 2 lub 3. Do wszystkich tych kombinacji (za wyjątkiem Hellismannaleid w 2 dni) dopasowane jest też położenie kempingów i schronisk po drodze.
Dodatkowo naprawdę warto dodać po jednym dniu pomiędzy każdym ze szlaków. Takie dodatkowe dni to twoja rezerwa na małą kontuzję lub złą pogodę, ale także szansa na zobaczenie najciekawszych szlaków „pobocznych” w Thorsmork i Landmannalaugar.
Zatem w sumie najkrótszy wyjazd to ekspresowe 3 dni na samym Laugavegur, ale najdłuższy to nawet 11 dni (lub więcej 🙂 ) na kombo Fimmvorduhals + Laugavegur + Hellismannaleid.
W którą stronę lepiej przejść Laugavegur
Czy lepiej przejść Laugavegur z północy na południe czy z południa na północ? Zaskakująco popularnym tematem internetowych rozmów o planowaniu przejścia Laugavegur jest pytanie o to, czy lepiej iść z północy na południe, czy na odwrót – z południa na północ. Czy lepiej zacząć w Thorsmork i skończyć w Landmannalaugar, czy właśnie zacząć w Landmannalaugar i iść do Thormsork.
Temat jest – naszym zdaniem – generalnie wyolbrzymiony i nie ma aż takiego znaczenia, ale przedstawiamy poniżej argumenty przemawiające za tym, że faktycznie warto iść z północy na południe oraz te, przemawiające za odwrotnym kierunkiem.
Dlaczego warto przejść Laugavegur z północy na południe
Podstawowe czy klasyczne argumenty przemawiające za tym, żeby Laugavegur przejść z północy na południe to:
- Laugavegur w wersji z północy (Landmannalaugar) na południe (Thorsmork) ma prawie 400 m podejść mniej (wg. danych mapy.cz to dokładnie 1127 m podejść, czyli o dokładnie 368 m mniej , niż trasa w kierunku północnym);
- Schroniska można rezerwować tylko w kolejności z północy na południe;
- Większość turystów idzie właśnie z północy na południe. Idąc w tym samym kierunku spotkasz na trasie tylko tych, którzy idą wyraźnie szybciej lub wyraźnie wolniej od ciebie. Natomiast będziesz się mijać tylko z tymi, którzy idą w kierunku odwrotnym;
- Po przejściu wulkaniczno-żużlo-piaszczystej części północnej szlaku wejście na koniec do zielonego, pełnego drzew i krzewów Thorsmork robi niesamowite wrażenie. Czujemy, jakbyśmy dotarli do oazy na pustyni.
Osoby chcące spać w schroniskach lub w ogóle pójść w takiej zorganizowanej grupie w zasadzie nie mają wyboru – muszą iść z północy na południe. I w zasadzie nie ma w tym nic złego. Ale dla osób chcących spać pod namiotem lub łączyć spanie w namiocie i w schroniskach, siła tych argumentów jest raczej średnia, szczególnie jeśli zestawić je z przeciwnymi.
Wydaje się, że opinia o tym, że Laugavegur trzeba przejść z północy na południe, jest mocno podbijana przez firmy organizujące wycieczki z noclegami w schroniskach. Chcą one przekonać klientów, że ich oferta to jedyne rozsądne rozwiązanie.
Dlaczego warto przejść Laugavegur z południa na północ
Oto powody, dla których lepiej przejść Laugavegur (i sąsiednie szlaki) w kierunku z południa na północ (i ew. zachód):
- Różnice podejść są zaniedbywalne
Na samym Laugavegur to niecałe 400 m, czyli w przeliczeniu na punkty GOT poniżej 10% całości. Dla połączonych Fimmvorduhals i Laugavegur różnica zależna od kierunku marszu to także poniżej 10% całości. A jeśli połączysz wszystkie 3 opisywane tu szlaki, to różnica w sumie podejść spada do 1.2%, czyli w zasadzie znika.
- Raczej należy się bać zejść, niż podejść
Dwa najbardziej strome fragmenty Laugavegur idziesz pod górę, jeśli idziesz na północ i schodzisz nimi, jeśli idziesz na południe. Pozornie może to brzmieć jak argument za kierunkiem południowym, ale te zejścia są wtedy na tyle strome, że aż potencjalnie niebezpieczne. Szczególnie przy złej pogodzie na pewno bezpieczniej jest wchodzić po tych stromych zboczach, niż z nich schodzić. Czyli bezpieczniej jest iść na północ.
- Najlepiej spać pod namiotem
Oczywiście nocowanie w schroniskach ma swoje zalety – głównie takie, że jest tam sucho i ciepło. Jednak te noclegi są naprawdę drogie, trzeba je wcześnie rezerwować i nie dają (prawie) żadnej możliwości zmiany trasy. W praktyce jest w nich też tłoczno i gwarno, trudno o pokój bez chrapiącej osoby, a do kuchni często ustawia się kolejka… Jako urozmaicenie, moment na wysuszenie ubrań czy na wypadek złej pogody warto rozważyć 1 czy 2 noce, szczególnie w najwyżej położonych schroniskach (Hrafntinnusker, Fimmvorduskali, Baldvinskali). Jednak cała trasa (lub trzy) z noclegami w schroniskach na pewno nie jest dobrym pomysłem dla osób szukających ciszy, spokoju czy samotności w górach.
- Idąc na północ masz lepsze widoki
Oczywiście zawsze można się odwrócić – i często warto to zrobić – a piękne widoki mamy nie tylko przed sobą i za sobą, ale oczywiście także i po bokach. Jednak kiedy idziesz na północ masz słońce stale za plecami – nie oślepia cię i ładnie oświetla krajobrazy przed tobą; a kiedy idziesz na południe, niestety świeci ci ciągle w oczy, a krajobrazy oglądane pod słońce tracą na atrakcyjności;
w dodatku na Fimmvorduhals idąc na północ każdy kolejny wodospad widzisz w miarę z daleka i dość długo do niego podchodzisz; a idąc na południe zobaczysz go dopiero, kiedy do niego dojdziesz (i się odwrócisz);
i na tym samym Fimmvorduhals idąc na północ piękną dolinę Krossy i Thorsmork widzisz przed sobą (prawie) przez cały dzień; tymczasem idąc na południe musisz się ciągle odwracać – de facto nie będziesz tego robić i sporo widoków stracisz;
- Landmannalaugar jest lepszym zakończeniem trasy
Oczywiście Landmannalaugar jest niezwykłym miejscem zarówno na początku, na końcu, jak i na środku każdej trasy. Jednak gorące źródełko, nieźle zaopatrzony sklep, dobrze utrzymane prysznice – to wszystko nabiera większego znaczenia, kiedy kończysz wycieczkę, a nie kiedy ją zaczynasz. I także same 'tęczowe góry’ to rarytas, który świetnie sprawdza się jako cel wycieczki, a chyba mniej jako jej start. Lepiej idzie się w stronę takiej największej atrakcji, niż odchodząc od niej.
- Powrót ze Skogar jest dość kłopotliwy
Dojazd jest dobry do każdego węzłowego punktu szlaku, ale powrót ze Skogar jest wyraźnie bardziej kłopotliwy. Lepiej więc nie kończyć wycieczki w Skogar, bo tamtejszy kemping jest co najwyżej „taki sobie”, a wydostać się stamtąd do Reykjaviku jest nieco trudniej, niż z innych węzłowych punktów na tych szlakach. Dlatego jeśli chcesz przejść (także) Fimmvorduhals, to zdecydowanie lepiej zrobić to z południa na północ, a to wyznacza także kierunek marszu na pozostałych szlakach;
- Hellismannaleid najlepiej zostawić na koniec
Walory szlaku Hellismannaleid zyskują na wartości na tle Laugavegur i Fimmvorduhals. Jeśli masz w planach przejście Hellismannaleid, to na pewno lepiej zacząć w Skogar (lub Thorsmork), a skończyć w Rjupnavellir, a nie na odwrót;
W sumie więc zdecydowanie polecamy przejście wszystkich trzech szlaków oraz start w Skogar i finisz w Rjupnavellir.
Zagrożenia na szlaku Laugavegur
Laugavegur to dobrze wyznaczony i popularny szlak. Nie ma na nim żadnych bardzo poważnych zagrożeń, a w razie potrzeby pomoc może tu dotrzeć względnie szybko (ale nigdy nie lekceważ tych gór!).
Główne utrudnienia, z którymi musimy się liczyć na szlaku to:
- silny wiatr
silny wiatr to naturalnie cecha całej Islandii, ale na wyżynach jest on jednak silniejszy, a zdarza się nawet huraganowy; szczególnie narażony na silny wiatr jest kemping Hrafntinnusker – to tu zdarzają się słynne „noce latających namiotów”, a jeśli wieje naprawdę mocno, to obsługa „wypędza” turystów do kempingów położonych niżej; wiatr może powodować realne zagrożenie dla twojego namiotu (choć to jednak rzadkość), stale powoduje, że szybciej się na szlaku wychładzamy (czapka i ciepłe rękawiczki to konieczność przez cały rok), a dodatkowo w wielu miejscach podnosi z ziemi pył wulkaniczny, który jedni turyści ignorują, ale inni z jego powodu chronią usta i oczy chustami;
- strome zbocza
na północ od Alftavatn i na południe od Emstrur leżą dwa duże i naprawdę strome zbocza; idąc na północ będziesz nimi podchodzić, idąc na południe – schodzić; przy podejściu (a więc idąc na północ) stanowią utrudnienie, ale nie zagrożenie; natomiast przy schodzeniu (idąc na południe) trzeba na nich naprawdę bardzo uważać (koniecznie zabierz kijki!) – upadek może się tu skończyć bardzo przykro;
- przekraczanie strumieni
tylko strumień na południe od kempingu Hvanngil bywa naprawdę głęboki – po większych opadach trzeba pójść ok. 100 m na północ / północny wschód, do płytszego brodu (jeśli idziesz od północy – spytaj w chatce o stan brodu, jeśli z idziesz z południa – spytaj osoby idące z północy); woda w pozostałych brodach bardzo rzadko sięga ponad kolana, jednak nawet taka dość płytka woda płynie zwykle bardzo szybko i jest naprawdę lodowata; w dodatku dno strumieni jest nierówne i często kamieniste – naprawdę warto zabrać ze sobą wodne buty i kijki trekkingowe – jedne i drugie świetnie pomagają pokonać strumienie sprawnie i bezproblemowo;
Dojazd na szlak Laugavegur
Zarówno do Thorsmork, jak i do Landmannalaugar możesz dotrzeć autobusem z Reykjaviku przed południem i od razu ruszać na trasę lub – lepiej – spędzić pół dnia na wycieczkach po okolicy i na długą trasę ruszyć kolejnego ranka.
Autobusy są dość dobrze dopasowane do potrzeb turystów. To znaczy wyjeżdżają z Reykjaviku już od 6:30 rano, a wracają nawet na 22 wieczorem. W dodatku jak najbardziej można rezerwować przejazdy z powrotem z innego miejsca, niż to, do którego dojechaliśmy. Więc jak najbardziej można np. pojechać do Skogar, a wrócić z Landmannalaugar czy Rjupnavellir. Lub na odwrót.
P
rzykrym wyjątkiem są tu autobusy wracające do Reykjaviku ze Skogar (południowy koniec trasy Fimmvorduhals). Powrót stąd jest nieco bardziej skomplikowany, bo poranny autobus ma bardzo długą przerwę na trasie i dociera do Reykjaviku dopiero wieczorem, a autobus popołudniowy nie gwarantuje miejsc, a i tak odjeżdża dość wcześnie (16:25 w dni robocze i 15:07 w soboty i niedziele). Więcej w artykule
Fimmvorduhals – szlak 20 wodospadów (i więcej…).
Koszt wycieczki na Laugavegur
Jeśli chcesz pojechać na Islandię tylko po to, żeby przejść Laugavegur, to będzie to dość drogi długi weekend. Ale jeśli przejście szlaku będzie tylko uzupełnieniem większej podróży na Islandię, to nie zwiększy za bardzo jej kosztu, a ogromnie ją uatrakcyjni.
Największe potencjalne koszty takiego wyjazdu to sprzęt (jeśli go nie masz i musisz kupić lub wynająć specjalnie na ten wyjazd) oraz noclegi w schroniskach, jeśli się na nie zdecydujesz. Zużyjesz trochę gazu do kuchenki (mały kartridż: ok. 1000 ISK (30 zł), duży ok. 1800 ISK (55 zł). Trochę batoników, słodyczy, kremu przeciwopalaniu itp itd. Nie wliczając tych kosztów (oraz ceny przelotu), orientacyjne koszty wycieczki kształtują się następująco:
Koszty wyjazdu na Laugavegur |
|
Laugavegur |
Laugavegur +Fimmvorduhals |
Laugavegur +Fimmvorduhals +Hellismannaleid |
planowana liczba dni |
5 |
7 |
10 |
dojazd/powrót autobusem (cena na 2024 r., za 1 os. dorosłą, bilet powrotny) |
800 zł |
700 zł |
700 zł |
noclegi w schroniskach (cena na 2024 r., za 1 os. dorosłą) |
1660 zł |
2490 zł |
3365 zł |
noclegi w namiocie (cena na 2024 r., za 1 os. dorosłą) |
300 zł |
450 zł |
655 zł |
codzienny ciepły prysznic (tam gdzie to możliwe) |
180 zł |
240 zł |
300 zł |
żywność liofilizowana |
350 zł |
490 zł |
700 zł |
ubezpieczenie turystyczne |
45 zł |
60 zł |
85 zł |
RAZEM: schroniska RAZEM: namiot |
3035 zł 1675 zł |
3980 zł 1940 zł |
5150 zł 2440 zł |
Koszty wyjazdu na Laugavegur i sąsiednie szlaki
Orientacyjne koszty na sezon 2024Jak widać ewentualne noclegi w schroniskach nie tylko stanowią lwią część kosztów wyjazdu, ale nawet podwajają jego koszt, w porównaniu do wyjazdu opartego o nocowanie w namiocie. Coś za coś…
Ciekawostką, a jednocześnie chyba znakiem czasu, jest możliwość wynajęcia transportu bagażu na całej trasie Laugavegur. Codziennie rano oddajesz swój bagaż (plecak lub torbę) do specjalnego samochodu, który zawozi go na kolejny kemping. A ty idziesz szlakiem zupełnie 'na lekko’. To nie tylko sposób na chodzenie bez (dużego) plecaka. Przecież w takim wariancie zupełnie nie trzeba się przejmować choćby wagą namiotu i materaca, a i w jedzeniu nie trzeba ograniczać się do liofilizatów. Samochód bez problemu przewiezie przecież puszki, słoiki, węgiel drzewny i wszystko inne, potrzebne do luksusowego kempinowania, glampingu…
Usługa nie jest tania, bo kosztuje 10.000 ISK (ok. 320 zł) za każdą sztukę bagażu i każdy dzień. Ale można sobie wyobrazić grupę, która większość 'zwykłych’ rzeczy nosi jednak na plecach, ale np. torbę z jedzeniem, dużym namiotem i samopompującymi materacami wozi właśnie taką 'taksówką’. Brzmi to może dziwnie, ale jest całkiem popularne. Dla zainteresowanych podajemy link: Luggage Transport for Laugavegur.
Zdjęcia ze szlaku Laugavegur
Cześć, dziękuję za bardzo praktyczny poradnik! Czy znasz stronę z wyszukiwaniem połączeń autobusowych na Islandii? Bo mnie głównie wyskakuje „Reykjavik Excursions” i nie wiem czy to jest oficjalny przewoźnika na Islandii czy raczej firma organizująca wycieczki?
cóż, państwowe/publiczne linie autobusowe znajdziesz na stronie straeto.is; ale nie dość, że sama strona jest dość trudna w nawigacji (dlatego daję link od razu do dalekobieżnych rozkładów jazdy), to te linie są zbudowane i zoptymalizowane pod kątem potrzeb mieszkańców Islandii, a nie turystów, więc turystom przydają się dość słabo; dwie największe, prywatne, firmy organizujące przejazdy autobusowe to obecnie wspomniany Reykjavik Excursions i Arctic Adventures. Obie firmy organizują pełne pakiety wycieczkowe, ale obie oferują także same przejazdy do kilku kluczowych miejsc w interiorze, w tym w szczególności na start i koniec Laugavegur i przyległych szlaków.
cześć,
Czy w chatkach można płacić kartą za pobyt (namiot), prysznic, ewentualnie jakieś zakupy w sklepikach, czy konieczna jest gotówka?
za wszystko można płacić kartą; także zbliżeniową, revolutem w telefonie itp; i to na każdym kempingu i w chatkach; warto mieć odrobinę gotówki na rzadki wypadek, że akurat w którymś miejscu coś będzie nie tak z terminalem, a nasze zakupy nie będą mogły czekac, ale to naprawdę chuchanie na zimne 🙂 100 zł, czyli ok. 3000 koron powinno w pełni wystarczyć na taką ewentualność
Dziękuję bardzo za odpowiedź. To przy okazji mam jeszcze jedno pytanie. W FAQ pisze Pan, że kantory praktycznie znikły z Reykjawiku, a wymianę z EURO na konrony można zrobić w banku. Czy jest jakieś miejsce, gdzie można takiej wymiany dokonać po 18:00 ewentualnie przed 7:00, bo zamierzam spędzić w Reykjawiku jedynie jeden wieczór po przylocie i następnego ranka wyjazd na szlak. Ewentualnie, czy posiadanie gotówki w EURO na szlaku ma jakikolwiek sens,, czy tam akceptują tylko korony?
hmm… na szlaku przyjmują tylko korony; ja sam zawsze korzystałem z bankomatów, bo przy niewielkich kwotach tak mi było najwygodniej; ale jeśli już masz euro w gotówce to na pewno najlepiej załatwić to od razu na lotnisku – w mieście może być ciut lepszy kurs, ale między 18 a 7 rano wszystko raczej będzie zamknięte; tak szczerze to polecałbym to załatwić od razu na lotnisku i ew. przywieźć euro z powrotem… w mieście wszystko będzie zamknięte po 16 (tj. wszystkie banki będą zamknięte), a otwierają się raczej o 10, a nie o 7 :-/ Wymianę prowadzą też (niektóre) hotele itp, ale z doświadczenia to lepiej wziąć korony z bankomatu i przywieźć euro do domu, niż korzystać z wymiany w hotelach… A, no i czasem to w Polsce można bardzo korzystnie wymienić PLN na ISK… Z ostatniej strony: jeśli to i tak ma być tylko rezerwa na wszelki wypadek, to gdzieś tam na szlaku itp zawsze znajdzie się ktoś, kto po _jakimś_ kursie ew. wymieni wam EUR na ISK – trzeba będzie pochodzić i popytać itp, ale 'da się’; więc jakąś opcją jest też nie wymieniać tego euro wcale, jeśli nie uda się go wymienić jakoś rozsądnie 🙂
Cześć, uwielbiam Wasze artykuły, są przesycone masą praktycznych informacji i wskazówek. Robota jest wykonana naprawdę rzeczowo i można natknąć się tu na tyle ciekawych smaczków jak np. Las czy Puszcza Thora( zachwyciło mnie to tłumaczenie) Dziękuję za Waszą pracę!
Dodatkowo mam pytanie.
W artykule była podana informacja, że: „(…) poza rezerwatem Friðland að Fjallabaki, czyli na południe od Alftavatn, nie musimy korzystać z kempingów i możemy rozbić namiot tam gdzie chcemy.”
Czy wobec tego za Basar hut między „Puszczą Thora”😉 a Skogar można rozbić się na dziko na tych zielonych, pięknych górach?
Pozdrawiam serdecznie
cześć, dziękujemy za miłą opinię i cieszymy się, że teksty się przydają. Pewnie są rzeczowe, bo piszemy z wlasnego doświadczenia z chodzenia i jeżdżenia po tym niezwykłym kraju 🙂 Co do rozbicia się na dziko – teren „wokół” szlaku Fimmvorduhals nie należy do żadnego parku narodowego czy rezerwatu przyrody, więc formalnie jedynym wymogiem byłoby uzyskanie zgody właściciela terenu… W praktyce, mówiąc krótko: tak, można się tam rozbić namiotem. Tylko, że tam wieje jak diabli, więc trzeba szukać jakiegoś ustronnego miejsca. No i nie zostawiamy po sobie żadnych śladów itp, ale to chyba oczywiste 🙂
Dziękuję za odpowiedź. Ostatnio upatrzyłem sobie kilka miejsc i teraz przed kolejną wyprawą, szukałem potwierdzenia czy jest to dozwolone. Apropos „Leave no trace” to jest to (przynajmniej w moim wypadku) podstawa, także jak najbardziej oczywiste 🙂
Pa: Da się zauważyć, że treści pisane są przez entuzjastów 😉
jeszcze jeden szczegół: wymagane jest także, aby nie rozbijać się „w pobliżu kempingu” (ale poza nim); niby to też oczywiste, ale w praktyce trzeba się gdzieś „schować”, zejść ze szlaku itd;