• Polski
  • English
  • Snaefellsjokull (Snæfellsjökull) to główny wulkan półwyspu Snaefellsnes. Imponującej wysokości wzniesienie (1446 m n.p.m.) znajduje się w zachodniej części półwyspu i jest jedną z bardziej malowniczych gór w Islandii. Czasem, przy dobrych warunkach pogodowych, można dostrzec ją nawet z oddalonego o 120 km Reykjaviku. Góra, jak to często na Islandii, pokryta jest lodowcem (stąd zresztą część nazwy – jökull to po islandzku lodowiec). Jej wiek określa się na ok. 700,000 lat, a system jej wulkanu odpowiedzialny jest za stworzenie samego półwyspu oraz większości cudów natury znajdujących się na nim, jak góra Kirkjufell, bazaltowe kolumny w Arnarstapi czy pole lawy Berserkjahraun.

    Legenda lodowca Snaefellsjokull

    Miejscowa ludność od wieków uważa Snaefellsjokull za jedno z najstarszych miejsc na całym świecie i źródło mistycyzmu i tajemniczej energii.

    5 listopada 1993 roku na Snaefellsjokull przybyły tysiące entuzjastów paranormalnych zjawisk. Wierzyli oni, że tego dnia na wzgórzu… wylądują obcy. Na miejscu pojawili się nawet przedstawiciele stacji CNN z kamerami! Chociaż wieczór upłynął bez galaktycznej inwazji, wydarzenie potwierdza „specyficzną” sławę tego miejsca.

    Jak dojechać do Snaefellsjokull

    mapa okolic Snaefelsjokull

    Główne drogi wokół Snaefelsjokull


    Snæfellsjökull dominuje nad zachodnią częścią półwyspu Snaefellsnes. Najprościej objechać go z trzech stron drogą #574. Z czwartej – wschodniej – strony można przejechać górską drogą F570 prowadzącą z okolic Arnarstapi do Olafsvik. To tędy mamy szansę podjechać najbliżej do lodowca. Droga ta jest bardzo malownicza i oferuje piękne widoki, jednak jest szutrowa, stroma i kręta oraz dostępna tylko dla samochodów z napędem na cztery koła, a poza sezonem letnim – jak większość górskich dróg F – zupełnie zamknięta.

    Masz pytanie? Chcesz coś dodać? Napisz komentarz! :-)
    [komentarze są moderowane ręcznie, więc pojawiają się z opóźnieniem]

    Jedna odpowiedź do “Snaefellsjokull – mistyczny lodowiec tajemnej energii”

    1. Alicja Wilson pisze:

      Czytam akurat Podróż do wnętrza Ziemi , przygodową książkę Juliusza Verne`go, mojego ulubionego pisarza z dzieciństwa. Byłam na półwyspie parę dni temu, w sobotę 31 maja 2025. Podróżowałam z córką i wnuczką. I najmłodszej latorośli opowiadałam historię profesora Lidenbrocka i jego siostrzeńca. Czułyśmy się bohaterami książki, wyobrażając sobie fantastyczne przygody. Pomogły nam murale w Hellisandur, które pobudziły nas do działania. Duży plac zabaw koło szkoły pozwolił poszaleć Matyldzie na magicznym statku.
      Nie podjeżdżałyśmy w pobliże wulkanu, bo obawiałam się możliwości naszego samochodu. Cały czas podejrzanie buczał. Ale wulkan towarzyszył nam naokoło wyspy, bo pogoda trafiła nam się genialna, a widoczność była znakomita. Półwysep Snafellsness to Islandia w pigułce. Widziałyśmy nawet foki. A babci najbardziej lubi fotografować małe kościólki zagubione w odległych przestrzeniach. Tu mamy Budarkirkja.
      W małych nadmorskich wioskach, osadach podziwiałyśmy wielkie bazaltowe skały, klify i mnóstwo ptactwa, najwiecej na Islandii. Następnego dnia byłysmy w muzeum Perlan i tam widziałyśmy ten sam klif. Wodospady rownież towarzyszą podróznikom cały czas, szczególnie orygnalny jest Kirkjufellfoss z okrągłą górą naprzeciwko. Bardzo polecam do zwiedzenia Pólwysep Snafellsness. To wspaniałe miejsce. A z Juliuszem Verne nabiera magii.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *