Cześć, fajnie, że jesteś na Rumbo Mundo!
Ten portal to ja i moja pasja. W zamierzeniu Rumbo Mundo (dosł.: kierunek świat) to coś w rodzaju książki kucharskiej z przepisami na podróże. Opisuję tu każdy składnik, podaję gotowe receptury, proporcje i koszty. A ty sobie przyrządzasz i doprawiasz do smaku. Mam nadzieję, że taka formuła ci się spodoba i co najważniejsze – przyda.
Zaczynałem jako przewodnik beskidzki
Moja pasja do wyjazdów mocniej objawiła się na studiach, kiedy to zrobiłem kurs przewodnicki w warszawskim SKPB (Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich – blacha 521) i zdobyłem uprawnienia Przewodnika Beskidzkiego PTTK (nr 4436). To wtedy nauczyłem się inaczej patrzeć na organizację wyjazdów – nie pod kątem tego na co ja sam mam ochotę i co ja dam radę zrobić, ale oczami uczestnika. Co chciałby zobaczyć i przeżyć na wyjeździe człowiek, który nie zna danego miejsca. Co koniecznie trzeba mu pokazać, o czym opowiedzieć, dokąd zabrać, a co pominąć lub zostawić na kolejne wyjazdy. A jednocześnie jak zorganizować całą wycieczkę czy podróż, żeby uczestnicy zobaczyli jak najwięcej, ale też miło spędzili czas i nie mieli poczucia „latania z wywieszonym językiem”.To na jednym z górskich wyjazdów poznałem także moją żonę i od 20 lat razem jeździmy po świecie. A od 11 lat zabieramy na te wyprawy także córkę – zapaloną miłośniczkę zarówno przygód, jak i przyrody w ogóle oraz dumną zdobywczynię już Brązowej Odznaki GOT PTTK. Pierwszy raz za granicę pojechała z nami do Andaluzji, gdy miała 7 miesięcy. Swoje pierwsze urodziny spędziła z nami w Tokio…Myślę, że moje przewodnickie doświadczenie ma ogromny wpływ na to, jak organizuję prywatne – czyli głównie rodzinne – wyjazdy. Ale wykorzystuję to doświadczenie także przy organizacji wyjazdów w większym czy mniejszym gronie przyjaciół, a teraz również przy tworzeniu Rumbo Mundo
Udało mi się odwiedzić już 36 krajów
Wydaje mi się, że nie podróżuję bardzo dużo. Rzadko mam okazję wyjechać w świat więcej niż dwa razy rocznie. Niemniej dzięki zasadzie “ziarnko do ziarnka” udało mi się zobaczyć dość wiele krajów i nie byłem już tylko na dwóch kontynentach. Poniżej przygotowałem mapę z zaznaczonymi krajami, które udało mi się już odwiedzić. Wiele z nich widziałem tylko we fragmentach, do większości chętnie wróciłbym jeszcze nie raz. Ale tyle jeszcze białych plam na tej mapie…
Niektóre z tych krajów odwiedzałem już kilka razy. To właśnie je chciałbym opisać na Rumbo Mundo. Niestety nie idzie mi to szybko. Ale się staram 🙂
Poznaję miejsca zanim je jeszcze odwiedzę
Na większość wyjazdów, w tym właściwie wszystkie te długie i dalekie, jeździmy całą 3-osobową rodziną. Rodzina może nie jest szczególnie duża, ale jednak zawsze musimy pogodzić pracę i szkołę, więc nie podróżujemy zbyt spontanicznie. Owszem, niektóre pomysły na wyjazd – np. na karaibskie Turks i Caicos czy do Botswany – pojawiły się nam dość przypadkowo. Ale od uzgodnienia pomysłu do jego realizacji zawsze mija conajmniej pół roku. I dla mnie jest to zawsze pół roku intensywnego poznawania kraju czy regionu, w który mamy pojechać.
Gdzieś w środku tkwi we mnie ten gen przewodnika górskiego – chęć i potrzeba zrozumienia miejsca, które odwiedzam, poznania jego historii, kultury, zwyczajów. Upewnienia się, że raczej przeżyjemy to miejsce, niż że tylko je zobaczymy. Chyba z tego samego powodu, na ile to możliwe, staram się też unikać tłumów. Uważam, że prawdziwy Paryż to nie szczyt wieży Eiffela, a prawdziwy Egipt nie leży wśród piramid. Dlatego najbardziej oblegane atrakcje lubię obejrzeć możliwie szybko, a jak najwięcej czasu zostawić na podróż poza utartym szlakiem – tam gdzie można zobaczyć prawdziwą twarz danego miasta, regionu czy kraju. I chociaż np. jadąc do Nowego Jorku wybieramy nocleg w hotelu, po Islandii, USA, Australii czy Hiszpanii jeździliśmy kamperem, to najlepiej wspominamy wyjazdy pod namiot – czy to do dzikiej Afryki, czy w Beskidy…Zostawiam też na wyjazdach miejsce na spontan i niespodzianki, ale uważam, że dobre, dogłębne przygotowanie pozwala mi je lepiej wpleść w całą podróż. Na wyjazdach komercyjnych zwykle o to trudno, ale moja rodzina bardzo lubi takie nieplanowane i często szalone działania, więc nie trzymamy się planów zbyt sztywno.
Mam nadzieję, że Rumbo Mundo pomoże także i Tobie zorganizować swój wyjazd w optymalny sposób, a bez konieczności półrocznego wertowania wszystkich źródeł o miejscu, w które jedziesz.
Rumbo Mundo to gotowe przepisy na podróż
Z mojego prawie 30-letniego doświadczenia w podróżach – od spania w namiocie w polskich górach, czy na rozlewiskach Okawango, przez Hiszpanię i USA, aż po Japonię i Australię – wiem, że najcenniejsze przeżycia i wspomnienia wymagają najpierw rzetelnego przygotowania i planowania. A do tego potrzeba informacji! Skąd je brać? Oczywiście z internetu – tam jest przecież wszystko… No właśnie – wszystko i nic zarazem.
Przygotowując się do wyjazdów szukam informacji nawet w 5 językach, a i tak zawsze jestem zawiedziony. Różnych poradników, podpowiedzi, relacji z podróży jest mnóstwo, ale złożenie z nich fajnego pomysłu na własną podróż bywa naprawdę pracochłonne. Za którymś razem pomyślałem więc, że skoro nie ma w internecie strony, która by mnie satysfakcjonowała, to może muszę zrobić ją sam. Przecież ludzi z takim podejściem jak moje musi być więcej! Przez lata pomysł kiełkował mi w głowie, aż wreszcie wyrosło z niego właśnie RumboMundo: kierunek świat i przepisy na podróż dla każdego! 🙂
Jeśli chcesz przeżyć przygodę na własnych zasadach, mam nadzieję, że RumboMundo Ci to ułatwi. Przedstawiam ci tu kilka pomysłów na podróż do wybranego kraju czy regionu, zbudowanych z myślą o różnej długości i charakterze wyjazdu. Proponuję ci te podstawowe scenariusze, ale chcę ułatwić stworzenie twojego własnego, o ile tylko masz na to ochotę. Dlatego same przepisy na podróż uzupełniam nie tylko możliwie wyczerpującymi opisami poszczególnych miejsc, które warto zobaczyć, ale także kompleksowymi poradnikami, ważnymi przy podróżowaniu w daną część świata.
A wszystko to podane w jednym miejscu, przez kogoś, kto tam był, sprawdził, dotknął i chce się tym podzielić. Trasy, ceny, godziny otwarcia, kontakty, przestrogi i wiele więcej. No i wszystko poukładane nie według tego, jak ja tam jeździłem, ale wg tego co jako przewodnik poleciłbym zobaczyć. Jak pojechać, jak wybrać optymalną trasę, które atrakcje zobaczyć, a które jednak odpuścić itp itd. No i żeby to wszystko nie kosztowało “milion bimbalionów”.
Jeśli coś na stronach jest niejasne, jeśli czegoś brakuje albo jeśli masz pomysł jak to ulepszyć – napisz, chętnie przeczytam i odpowiem. W miarę dostępnego czasu postaram się to zrobić jak najszybciej.
Zobacz moje zdjęcia na Instagramie
Lubię też robić zdjęcia
Nie od razu byłem fanem fotografii. Do Petersburga, gdzieś chyba w latach ’90 zabrałem aparat z czarno-białą kliszą i nie przywiozłem ani jednego dobrego zdjęcia. W Australii miałem ze sobą tylko jakiś zwykły mały cyfrowy aparacik. Na pierwszą wyprawę na Islandię zabrałem tylko telefon komórkowy – jego aparat 2 MPx uchodził wtedy za cud techniki. Ale naprawdę zaraziłem się fotografią dopiero z okazji narodzin naszej córki.
Dziś zabieram na wyprawy dwie duże lustrzanki, cztery obiektywy i cały oddzielny – dość ciężki – plecak różnego sprzętu i osprzętu foto. Moi kochani uczestnicy coraz częściej narzekają, że nie można jechać czy iść dalej, “bo tata jeszcze robi zdjęcia”… Wydaje mi się jednak, że wiem już co nieco o fotografii i od czasu do czasu udaje mi się zrobić ładne zdjęcie.
Poniżej przedstawiam moje ulubione ujęcia, podzielone na kilka galerii. Nie wszystkie są może najciekawsze czy najpiękniejsze, ale każde z nich jest dla mnie jakoś istotne. Fotografia to ponoć okno do duszy, więc otwieram je dla ciebie 🙂
Pejzaże
Dopiero od niedawna staram się robić możliwie dobre zdjęcia pejzażowe. Na starszych widać różne fazy tego, co uznawałem za ładne. Ciągle mam słabość do ramek i winiety, ale chyba ewoluuję w stronę łagodniejszych, delikatnych zdjęć. Natomiast ciągle uważam, że to ludzie dają zdjęciu energię i historię.
Zwierzęta
Nie mam (jeszcze?) odpieskowego zapalenia mózgu, ale podglądanie życia dzikich zwierząt to absolutnie fascynujące zajęcie. W Europie nie mamy ich zbyt wiele i chyba dlatego zawsze przyciągają moje oko i darzę je ogromną sympatią.
Zwierzęce portrety
Czas jakiś temu udało mi się kupić wymarzony teleobiektyw i mogłem zacząć robić zwierzętom zdjęcia w zbliżeniu. Jednocześnie David DuChemin zainspirował mnie, aby nie robić zwierzętom zdjęć, ale portrety (polecam jego niedrogie e-booki: David duChemin). Poniżej przedstawiam kilka prób takiego podejścia. Ciekaw jestem twojej opinii 🙂
Prawie selfies
Cóż – na wszelkich wyjazdach zwykle to ja robię zdjęcia, więc sam bardzo rzadko na nich jestem. Na szczęście udało mi się znaleźć chociaż te kilka dowodów na to, że nie tylko piszę o wyjazdach, ale faktycznie je odbywam 😉
Wspaniały pomysł i rewelacyjne wykonanie. Żałuję tylko, że niewiele krajów na świecie może się poszczycić takimi opisami i informacjami. Podróżowanie byłoby o wiele łatwiejsze. Choć wydaje mi się, że taki informator jest szczególnie przydatny w Islandii, gdzie bardzo wiele czynników może wpłynąć na sukces wyprawy 4wd.
Dzień dobry Panie Arturze.
Na wstępie dzięki za stronę z ogromną ilością na prawdę potrzebnych informacji. Były bardzo pomocne z organizacji rodzinnego wyjazdu. Życzę dalszych udanych wojaży i odkrywania nowych fantastycznych miejsc !