W
internecie – szczególnie tym angielskojęzycznym – Thorsmork często opisywane jest jako Dolina Thora (The Valley of Thor). To tłumaczenie jest niepoprawne z conajmniej dwóch powodów.
Między trzema lodowcami: Eyjafjallajökull, Mýrdalsjökull i Tindfjallajökull leży miejsce uznawane przez wielu Islandczyków za najpiękniejszy zakątek na ich wyspie – Thorsmork (Þórsmörk). To piękne i atrakcyjne miejsce jest wyjątkowo trudno dostępne, a jednak każdy może tu dość łatwo dotrzeć…
Thorsmork leży w południowej części wyżyny Islandii i jest jednym z popularnych celów turystycznych w kraju, często (szczególnie przez Islandczyków) uznawanym za najpiękniejsze miejsce na wyspie i ulubionym miejscem fotografów i miłośników przyrody.
Þórsmörk to wzgórza, zbocza i góry poprzecinane mniejszymi dolinami i wąwozami oraz porośnięte bujną zieloną roślinnością. Tę roślinność region zawdzięcza temu, że leży – jak na Islandię – dość daleko na południu, a jednocześnie jest z niemal wszystkich stron osłonięty od nienawistnego islandzkiego wiatru. Jeśli Islandia słynie z tzw. “księżycowych krajobrazów”, to Thorsmork jest tego odwrotnością. Zresztą dlatego właśnie tak bardzo upodobali sobie tę dolinę sami Islandczycy – takiej bujnej zieleni brakuje im w innych częściach kraju.
Do Thorsmork prowadzą dwa, być może najpiękniejsze i najbardziej popularne na wyspie długie szlaki piesze: Fimmvorduhals (Fimmvörðuháls) i Laugavegur. Jeśli lubisz piesze wycieczki i możesz poświęcić kilka dni na oderwanie się od cywilizacji – na pewno warto to zrobić właśnie tu.
Pierwszy z nich wskazałem już wcześniej – Thorsmork to po prostu nie jest dolina. „Główny” Thorsmork to grzbiet górski, czyli nawet przeciwieństwo doliny. A jeśli chcemy patrzeć na niego szerzej, to można powiedzieć, że to region, obszar, teren, ale nie dolina. Zresztą w tym szerokim ujęciu w Thorsmork są conajmniej dwie doliny – rzek Krossa i Markarfljót. Która z nich miałaby być „tą” doliną Thora? Trzecia rzeka – Thronga – płynie raczej w kanionie niż dolinie, więc nie chodzi chyba także i o nią.
W Polsce znamy wprawdzie przypadki nazw własnych zupełnie nie pasujących do miejsca, które opisują. Chyba dość znanym przykładem jest jeden ze szczytów w Bieszczadach, w paśmie granicznym, pomiędzy Łupkowem a Radoszycami. Dzięki niefrasobliwości austriackich kartografów z czasów zaborów szczyt ten do dziś nosi intrygującą turystów nazwę: Siwakowska Dolina… Jednak chociaż Islandia uzyskała niepodległość dość późno, to o takiej pomyłce również nie może być tu mowy.
Drugim i chyba ważniejszym powodem jest to, że rzeczywiście wg zasad języka islandzkiego Thorsmörk może oznaczać „mörk” należący do Thora. Tylko, że słowo mörk nie oznacza doliny. We współczesnym islandzkim słowo to oznacza przede wszystkim dziki, niedostępny obszar – pustkowie, bezdroże, bezludzie. Jednak dawniej jego podstawowe znaczenie było inne: mörk to las!
Aby być pewnym tego co piszę spytałem u źródła – w instytucie The Árni Magnússon Institute for Icelandic Studies, w Reykjaviku. Oto co odpowiedział mi profesor Haukur Þorgeirsson, z Departamentu Manuskryptów tego instytutu (tłumaczenie własne):
Znaczenie nazwy Þórsmörk jest oczywiste – to „Las Thora”. Inne powiązane „geograficzne” znaczenie słowa „mörk” to „dzicz, obszar niezamieszkany”, jednak wydaje się naturalne, że w tym przypadku chodzi o znaczenie „las”.
Nie śmiem dyskutować z profesorem instytutu specjalizującego się w islandzkich nazwach, ale nasza rozmowa odbywała się po angielsku. Jeśli więc mörk oznacza las (forest) lub dzikie, niedostępne miejsce (wilderness, uninhabited area), to myślę, że najlepszym polskim odpowiednikiem byłby nie „po prostu” las, a puszcza: Puszcza Thora.
Wprawdzie chodząc po Thorsmork trudno dopatrzeć się tam puszczy, ale bądźmy szczerzy – lasu, takiego jak my rozumiemy to słowo, również z pewnością dziś tam nie ma. Jednak historycznie Islandia była znacznie bardziej zadrzewiona niż dziś. Jeden z pierwszych osadników z XII w. – Ari zwany Mądrym – opisywał ją w swoim dziele Íslendingabók jako „zalesioną od gór po wybrzeże”. Niestety to ludzie (choć przy wydatnej pomocy wulkanów) doprowadzili do dzisiejszej sytuacji, gdzie drzewa są na Islandii rzadkością, a lasy właściwie nie występują. Niemniej w okresie pierwszego osadnictwa Thorsmork mógł być pokryty dzikim lasem, więc nazwa Puszcza Thora ma myślę duże uzasadnienie.
Na zupełnym marginesie: „mörk” jest także używane jako… miara wagi niemowlaków i oznacza 250 gram. W dawnych czasach była to miara używana dość powszechnie, zapewne tak samo jak łokieć i stopa używane do mierzenia długości lub anglosaski „kamień” oznaczający nieco ponad 6 kg. Jednak na pewno również i nie o to znaczenie chodzi w nazwie Þórsmörk.
Dolina Thorsmork mogłaby zostać najczęściej odwiedzanym miejscem na Islandii, gdyby tylko była łatwiej dostępna. Niestety rzeki spływające spod 3 lodowców powodują, że w najlepszym razie jadąc tu musimy kilkukrotnie przekroczyć dość głębokie strumienie, a w najgorszym, że prowadząca tu droga jest zamknięta, a dolina jest po prostu niedostępna. Zdarza się to w pojedyncze dni także i latem.
Jedną z cech wyróżniających Thorsmork, jego specyficznym smaczkiem, jest przekraczanie rzek w bród. I o ile Markarfljót jest po prostu zbyt duża, by przez nią przejechać w tym rejonie, a Thronga ma zbyt strome zbocza, to trzecia rzeka – Krossa – jest prawdziwym wyzwaniem. Można przez nią przejechać i odpowiednio mocne i wysokie samochody (i autobusy!) robią to dość często, ale dla zwykłych samochodów terenowych jest to przeprawa ciekawa, choć także i ryzykowna. Jest to naprawdę niebezpieczny, głęboki i szeroki bród na szybkiej i kapryśnej rzece lodowcowej. Trzeba go pokonać po drodze do centralnego Thorsmork, w rejon Husadalur i Thorsmork Skagfjordsskali, ale jeśli nie masz odpowiedniego samochodu i doświadczenia w takich przeprawach – po prostu zrezygnuj z tego.
Zimą (zwykle od połowy października do końca kwietnia) droga do Þórsmörk jest nieprzejezdna i zamknięta (ale latem też jej się to czasem zdarza). Schronisko Volcano Huts dla grup powyżej 10 os. organizuje transport do schroniska o każdej porze roku 🙂
Aktualny status dróg zawsze znajdziesz na http://www.road.is/.
W tej pięknej dolinie dostępnych jest kilka kempingów i schronisk oferujących różny poziom zakwaterowania. Wszystkie one pozwalają na rozbicie namiotu, a te, do których można dojechać samochodem, pozwalają oczywiście (za opłatą) na zaparkowanie kampera (choć żeby tu dojechać musi to być kamper 4×4 i to w naprawdę terenowej wersji). Na kempingach zawsze będzie dla ciebie miejsce, ale jeśli chcesz spać na łóżku – w schronisku – pamiętaj, aby zarezerwować je z jak największym wyprzedzeniem. Schroniska są raczej niewielkimi obiektami i często są w pełni zarezerwowane nawet więcej niż na pół roku przed terminem.
W dolinie Thorsmork działają następujące schroniska i kempingi:
Do Thorsmork prowadzi droga F249. W początkowej części funkcjonuje ona jeszcze nie jako droga górska, a po prostu droga 249. Odchodzi ona od obwodnicy – drogi nr 1 – przy bardzo popularnym wodospadzie Seljalandsfoss, ok. 130 km na południowy-wschód od Reykjaviku i ok. 60 km na północny zachód od Vik i Myrdal.
Droga od Seljalandsfoss do Basar Hut to tylko ok. 30 km, ale zwykle nieco ponad 1h jazdy.
Droga do Husadalur/Volcano Huts odbija od ‘głównej’ F249 na północ po ok. 25 km jazdy, ale dokładne miejsce przeprawy przez Krossę zmienia się w zależności od warunków wodnych – to już przeprawa off-road’owa par excellence, nie jedź tam jeśli nie masz pewności, że dasz radę…
Cena przejazdu to 8000-9000 ISK (ok. 250-270 zł) za osobę dorosłą – dosyć drogo, ale to doskonały pomysł na bezpieczne dostanie się do doliny, jeśli chcesz tam spędzić jeden lub kilka dni chodząc po okolicznych szlakach lub jeśli np. chcesz przejść Laugavegur i dostać się pieszo do Landmannalaugar (skąd również wrócisz autobusem do Reykjaviku). Dzieci do 9 lat jadą za darmo, a te w wieku 10-15 lat otrzymują 50% zniżki.
Alternatywnie można wybrać się na zorganizowaną wycieczkę z Reykjaviku, choć jest to rozwiązanie zdecydowanie droższe:
Chcielibyśmy zrobić Fimmvorduhals trail startując ze Skogar. Czy orientuje się Pan, czy istnieje jakakolwiek możliwość powrotu za pomocą autobusu z Basar Hut do samochodu zostawionego w Skogar?
orientuję się i niestety nie istnieje – trzeba kombinować :-/ z Basar Hut można się wydostać autobusami do okolic Seljalandsfoss, ale tylko po 17, a stamtąd do Skogar to już chyba tylko autostop (całkiem możliwy, chociaż zależy jak duża grupa); alternatywnie tymi busami trzeba się wycofać do Hvolsvollur i tam o 14:37 (w dzień powszedni; w weekendy o 13:07) jest autobus linii 51 do Skogar – ale to się czasowo nie zgrywa, więc de facto trzeba by spęzdić noc w Hvolsvollur; potencjalnie lepszym rozwiązaniem jest zostawić samochód w Hvolsvollur i stamtąd jednego dnia złapać porannego busa do Skogar, a kolejnego dnia, lub za 2-3 dni, wrócić tym popołudniowo/wieczornym z Basar Hut; no niestety wszystko jest przygotowane albo pod miejscowych, albo pod turystów bez samochodu, którzy „atakują” wprost z Reykjaviku
Bardzo dziękuję za niezwykle obszerną odpowiedź 🙂 A orientuje się Pan może czy autobusy z Basar Hut do Seljalandsfoss jeżdżą o konkretnych godzinach według rozkładu jazdy czy bywa różnie w zależności od dnia?
jeżdżą o konkretnych godzinach, wg rozkładu; są też takie „wewnętrzne” busy tylko z husadalur do seljalandsfoss (a dokładniej: do Bru Base kawałek dalej)
Chciałabym dostać się do doliny , mamy samochód 4×4 ale nie mamy doświadczenia w jeździe off road. Czy można dosiąść się gdzieś po drodze do tego autobusu (jesteśmy w Selfoss) ? Czy próbować samemu?
cóż, wjazd do Thorsmork i przejechanie WZDŁUŻ głównej rzeki – Krossy – aż do kempingu Basar Hut nie jest bardzo trudne czy wymagające (o ile poziom wody w strumieniach nie jest szczególnie wysoki); można wjechać i starać się jechać po śladach lub za innymi samochodami, ale niestety nie jest to żadna gwarancja unikania problemów; jeśli chcecie dojechać do Volcano Huts i zostać tam na noc lub kilka, to oni organizują własny transport (Volcano Huts); poza tym Volcano Trails i Trex oferują przejazdy do Thorsmork i zawsze zatrzymywały się w Selfoss, więc myślę, że nie będzie problemu
Potwierdzam Pana słowa. Nawet Dacia Duster byłaby w stanie dojechać do Basar Hut w połowie września ale trzeba dodać uczciwie, ze poziom wody był stosunkowo niski. Przejazd przez Krose wymaga DUŻEGO 4×4 z prawdziwego zdarzenia.
jeśli jedziemy niedużym samochodem – jak Dacia Duster – zawsze warto zadzwonić do Basar Hut i spytać o stan wody; zdarza się i tak, że nawet w szczycie sezonu jednak dojechać się nie da i/lub droga jest w ogóle zamknięta na kilka dni; jednak co do zasady to dokładnie tak – przez Krossę nie ma co nawet próbować, ale wzdłuż niej, do Basar Hut, powinniśmy dojechać bez kłopotów
na Volcano Trails jest jeszcze jedna, nowa opcja „specjalnie dla was” 🙂
autobus z Selfoss o 7:40 i o 15:45, wprost do Husadalur / Volcano Huts. Bilet powrotny to 13,999 ISK za osobę dorosłą.