26 lutego, około godziny 18 służby ratownicze z półwyspu Snaefellsness (Björgunarsveitin Lífsbjörg, Snæfellsbæ) zostały wezwane do turysty uwięzionego na skałach Ytri Tunga.
Ytri Tunga to plaża na Snaefellsness znana z kolonii fok, które przebywają tu niemal stale. Jest to bardzo popularne miejsce na obserwację tych pięknych zwierząt.
Niestety dość silne przypływy w tym miejscu powodują, że turyści bywają odcięci od lądu, na skałach, na które wyszli obserwować foki w czasie odpływu. Uważni turyści są wtedy zmuszeni wracać na ląd przez wodę, ale osoby, które zapomną się na dłużej, mogą być odcięte od lądu głębokim i burzliwym oceanem.
Tak też najprawdopodobniej było w przypadku tego turysty. Zgodnie z tą informacją prądy w wodzie były bardzo silne i mężczyzna miałby ogromne trudności z samodzielnym powrotem na ląd, tym bardziej, że temperatura wody z pewnością była bardzo niska (Atlantyk zimą zwykle ma maksimum 2-3 ºC). Zdjęcia ilustrujące akcję pokazują, że pogoda była sztormowa, wysokość fal dochodziła do 1 m, na zdjęciach widać silny wiatr i z pewnością panowała dość niska temperatura. Ratownicy dodają, że niedługo po wyciągnięciu mężczyzny na ląd, także skała na której stał, znalazła się już pod wodą.
Gdyby nie interwencja ratowników, życie turysty byłoby z pewnością w ogromnym niebezpieczeństwie.
Całe zdarzenie zostało szerzej opisane w islandzkich mediach – m.in. w artykule dziennika RUV: Man saved after being cut off by tide oraz MBL: Syntu með selum til að bjarga ferðamanni.Podobno foki przyglądały się akcji ratowniczej z dużym zainteresowaniem…